Wczoraj skoncentrowaliśmy się rzecz jasna na pucharowych bojach Legii Warszawa i Piasta Gliwice, ale w eliminacjach do Ligi Europy działo się znacznie więcej. Bramkarze Tottenhamu Hotspur odkryli na przykład, że bramki na boisku w Skopje są o kilka centymetrów za małe. Klaksvik zdemolowało Dinamo Tbilisi i może być pierwszym zespołem z Wysp Owczych, który wystąpi w fazie grupowej europejskich rozgrywek. Besiktas niespodziewanie potknął się na Rio Ave. Milan z pewnymi kłopotami wyeliminował norweski Bodo/Glimt. Zapraszamy na szybkie podsumowanie.
Faworyci prawie w komplecie
Jeżeli chodzi o te na papierze najmocniejsze ekipy, które rywalizują o fazę grupową Ligi Europy, wielu sensacji nie było. Parę można jednak wymienić. Może nieco zaskakiwać choćby odpadnięcie francuskiego Stade de Reims w konfrontacji z węgierskim Fehervarem, czyli dawnym Videotonem. Reims poległo na wyjeździe po rzutach karnych i potwierdziło tym samym reputację raczej przypadkowego pucharowicza. W przedwcześnie zakończonym sezonie Ligue 1 podopieczni Davida Guiona zajęli szóste miejsce. Ostatnie, które gwarantuje możliwość rywalizacji w kontynentalnych rozgrywkach. O włos wyprzedzili między innymi Olympique Lyon czy AS Monaco. Nie będzie kontrowersyjnym przypuszczenie, że obie te ekipy poradziłyby sobie w walce o Ligę Europy nieco lepiej. Ale trzeba też pochwalić Węgrów, dla których to kolejny sukces w sezonie 2020/21. Ferencvaros wciąż ma szanse na awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów.
Potknął się również wspomniany już Besiktas, który na własnym stadionie przegrał konkurs jedenastek z portugalską ekipą Rio Ave. Tą samą, którą nie tak dawno wyrzucała przecież z pucharów Jagiellonia Białystok. Straszliwa klęska dla klubu, który w sezonie 2017/18 występował w 1/8 finału Champions League.
TOTTENHAM – NEWCASTLE W EWINNER: 1 – 1,47, X – 4,40, 2 – 6,48
Poza tym? Raczej wszystko zgodnie z planem najmocniejszych drużyn. Malmo FF zmiażdżyło Lokomotivę Zagrzeb aż 5:0. PSV Eindhoven gładziutko rozbiło słoweńską Murę. Celtic Glasgow skromnie pokonał na wyjeździe Rygę FC. Galatasaray uratowało honor stambulskiego futbolu i uporało się z Hajdukiem Split, natomiast Granada pokonała Lokomotiwi Tbilisi. Swoje spotkania wygrały także takie ekipy jak Wolfsburg, FC Basel, Glasgow Rangers, Sporting Lizbona, czy LASK. Ciekawie było w meczu Tottenhamu.
Niekoniecznie z czysto piłkarskich względów.
Jose Mourinho
“Koguty” starły się w Skopje z naszymi starymi znajomymi – Shkendiją Tetowo. Podopieczni Jose Mourinho pokonali północnomacedoński zespół 3:1, choć trzeba zaznaczyć, że aż do 70 minuty utrzymywał się wynik remisowy. Znów kluczową postacią dla Spurs okazał się Son Heung-Min. Koreańczyk najpierw asystował przy golu Erica Lameli, potem wyprowadził Tottenham na długo wyczekiwane prowadzenie, aż wreszcie kolejną asystą zabezpieczył zwycięstwo swojej drużyny. Większe emocje niż sam rezultat wzbudziła jednak inna kwestia. Podczas rozgrzewki przedmeczowej bramkarze Tottenhamu zauważyli, że bramki na stadionie w Skopje są… za małe. Jose Mourinho zgłosił te wątpliwości do delegata UEFA, który zmierzył bramkę i przyznał golkiperom rację. O pięć centymetrów za niska.
– Myślałem, że urosłem, ale później się zorientowałem, że bramka jest o pięć centymetrów za niska – dowcipkował po meczu Mourinho na swoim intagramowym koncie.
Odnotować też wypada awans AC Milanu. Rossoneri pokonali 3:2 Bodo/Glimt. Przede wszystkim za sprawą Hakana Calhanoglu, który zapisał na swoim koncie dwa gole i asystę. Mają piłkarze z Mediolanu szczęście, że rywale nie zdołali ich skarcić za nieskuteczność. Milan wykreował sobie bowiem co najmniej sześć doskonałych okazji do zdobycia gola, tymczasem o wynik trzeba było drżeć do ostatnich sekund.
Sukcesy Farerów i Ormian
A co u maluczkich? Kilka naprawdę ciekawych rozstrzygnięć. Ekipa Araratu-Armenii Erywań po dogrywce pokonała NK Celje i po raz drugi z rzędu stanie przed szansą na awans do fazy grupowej Ligi Europy. W ubiegłym roku mocniejsze okazało się Dudelange. Teraz na ormiańską drużynę czeka rywal chyba jeszcze groźniejszy, czyli Crvena zvezda Belgrad.
HOFFENHEIM – BAYERN W EWINNER: 1 – 9,58, X – 6,77, 2 – 1,24
Najpiękniejszą przygodę pucharową chyba w całej historii futbolu na Wyspach Owczych pisze natomiast Klaksvik. Farerska drużyna wczoraj totalnie zaszokowała i zdemolowała 6:1 Dinamo Tbilisi. Jakkolwiek spojrzeć – klub o naprawdę znaczącej historii, zdobywców Pucharu Zdobywców Pucharów i dwukrotnych mistrzów Związku Radzieckiego. No ale to już bardzo zamierzchłe dzieje. Wczoraj Gruzini zostali absolutnie zdeklasowani przez wyspiarzy. Ostatnią przeszkodą dla Klaksviku na drodze do fazy grupowej Ligi Europy będzie wyjazdowe starcie z irlandzkim Dundalkiem. Nie jest to rywal nie do przejścia.
KI Klaksvik 6:1 Dinamo Tbilisi
Inna sprawa, że jakoś trudno trzymać kciuki za Farerów, jeśli sobie przypomnimy, w jakich okolicznościach Klaksvik wyeliminował Slovan Bratysława w pierwszej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Krótko mówiąc – przy sanepidowym stoliku.
Udział w fazie grupowej Ligi Europy mają już zagwarantowany po dwa kluby angielskie, włoskie, hiszpańskie, francuskie, niemieckie, holenderskie, austriackie i portugalskie, a także po jednym zespole z Turcji, Czech, Ukrainy, Belgii oraz Rosji. W eliminacjach pozostają natomiast w grze po dwa zespoły ze Szwajcarii, Chorwacji, Bułgarii, Szkocji, Polski, Czech, Izraela, Portugalii i Belgii. Po jednym zaś z Albanii, Estonii, Rumunii, Finlandii, Armenii, Serbii, Bośni i Hercegowiny, Azerbejdżanu, Irlandii, Wysp Owczych, Włoch, Norwegii, Holandii, Austrii, Danii, Grecji, Niemiec, Szwecji, Hiszpanii, Anglii, Cypru, Turcji i Węgier. Z kolei z eliminacji do Ligi Mistrzów w razie porażki mogą spaść piętro niżej zespoły z Czech, Danii, Izraela, Austrii, Grecji, Cypru, Norwegii, Węgier, Rosji, Grecji, Belgii bądź Ukrainy.
Rzućmy dla porządku okiem na układ czwartej rundy kwalifikacji do LE.
ścieżka mistrzowska
ścieżka ligowa
W przeciwieństwie do Champions League, rozgrywki drugiej kategorii do końca eliminacji toczą się systemem bez meczów rewanżowych. Decydujące starcia odbędą się w najbliższy czwartek, losowanie fazy grupowej zaplanowano na piątek. Obyśmy zatem mieli się jeszcze w piątek czym emocjonować, jeżeli chodzi o polskich pucharowiczów.
fot. NewsPix.pl