Reklama

Transfer Milika wpada w kolejny wiraż. Roma wysypała się na ostatniej prostej

redakcja

Autor:redakcja

15 września 2020, 13:28 • 3 min czytania 50 komentarzy

Miał być Juventus. Miały być opowiadane wnukom historie o grze z Cristiano Ronaldo. Sam Milik był nastawiony na Starą Damę od prawie pół roku. Jeszcze dziś rano wydawało się, że Polak trafi do Romy. Wszystko było dogadane – 25 milionów euro transfery, pensja na poziomie 4.5 bańki, pięcioletni kontrakt. Ale w ostatniej chwili Milik to zablokował. Jego sytuacja pozostaje więc niejasna.

Transfer Milika wpada w kolejny wiraż. Roma wysypała się na ostatniej prostej

[EDIT – TEKST UAKTUALNILIŚMY O NAJNOWSZE INFORMACJE LA GAZETTA DELLO SPORT]

GDYBY ZOSTAŁ SARRI, KTO WIE

Typowy efekt domina, łamane na efekt motyla.

Turniej finałowy Ligi Mistrzów postrzegaliśmy przez pryzmat Lewandowskiego, a w nim grano też być może o przyszłość Milika. Gdyby Juventus zrobił bardziej przyzwoity wynik zamiast odpadać z Lyonem, może Sarri by się obronił. A Sarri w Miliku był zakochany – u tego szkoleniowca Polak był transferowym numerem jeden jeśli chodzi o wzmocnienie ataku.

Gdy wyciekła lista transferowa Andrei Pirlo, owszem, Milik także się na niej znalazł. Ale już nie jako priorytet, a tylko – mniej więcej – dwójka, trójka. Tymczasem Juventus to jednak klub, który zazwyczaj bierze po prostu jedynkę.

Reklama

Sam Milik nie pomógł temu transferowi otwartym postawieniem sprawy, otwarcie deklarując chęć przejścia do Juve. Dziwić się chęci nie dziwimy, to najlepszy klub Włoch, chodzący w innej wadze niż inni w calcio, ale wydaje się, że można to było rozegrać bardziej dyplomatycznie. Tymczasem sprawa stała się wręcz honorowa, a w grę wchodzi przecież klasyczny konflikt południa Włoch z północą. Owszem, transfery na linii Juventus-Napoli się zdarzają. Ale – co tłumaczyliśmy choćby w tym tekście – nie ma szans na kupno w przecenie. Aurelio di Laurentiis od pierwszego dnia negocjacji postawił sprawę jasno: jak Milik tak bardzo chce iść do Juventusu, to niech idzie. Ale za 50 milionów euro.

Tyle wydawać na kogoś, kto nie jest twoim pierwszym wyborem, to już przesada. Szczególnie że nawet jakby zaryzykowano i sypnięto kasą to – jak wyliczyli Włosi – trzeba by sprzedać kilku graczy, aby w finansowym Fair Play wszystko się zgadzało.

Milik próbował forsować transfer, mówił, że skoro nie chcą go puścić za mniejszą kwotę, to on odejdzie za rok za darmo. Aurelio di Laurentiis nie uginał się, tylko odbijał piłkę – no to, Arek, ryzykujesz, że rok posiedzisz na ławie. Ciekawe, czy wtedy wciąż Juve będzie cię chcieć. W tle oczywiście nienawiść kibiców Napoli, gwizdy w jednym z ostatnich sparingów, potem już brak gry i ogólnie gęsta atmosfera wokół Polaka, z którym jeszcze na początku zeszłego sezonu di Laurentiis wiązał przyszłość i oferował mu nowy, lepszy kontrakt. I przy tym właściciel Napoli powiedział wymowne:

– Wiele razy chciałem przedłużyć z nim umowę, ale kiedy mu to oferowałem, nie odpowiadał.

TYLKO ELEMENT UKŁADANKI

Ostatecznie musi być mocno gorzkim dla Milika fakt, że jego transfer… miał umożliwić przenosiny innego napastnika do Juve. Odejście Dzeko do Juventusu Giallorossi uzależniali od klepnięcia umowy z Polakiem. Milik jest więc na karuzeli transferowej Starej Damy, ale nie w takiej roli, w jakiej się spodziewał.

Ile dzieliło od transferu? Według zakulisowych informacji, które na ten moment przeciekają, Milik jeszcze miał już tylko potwierdzić swój kontrakt.

Reklama

Co czekałoby Milika w Romie? Po odejściu Dzeko byłby pewniakiem do gry w składzie. W Juve na pewno musiałby o to walczyć, mógłby znaleźć się zaledwie w rotacji – tutaj, na rok przed Euro, z miejsca byłby na zdecydowanym pole position do gry. Dostał pięcioletni kontrakt do podpisu, co pokazuje, jak wierzyli w niego w Romie. Teraz wysypał nie tylko swoje przenosiny, ale także między innymi wspomniane przenosiny Dzeko do Juve – podobno nawet w klubie z Turynu są na niego wpienieni.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Francja

Bójka kibiców podczas meczu Francuzów. Stadion świeci pustkami

Patryk Stec
3
Bójka kibiców podczas meczu Francuzów. Stadion świeci pustkami

Weszło

Komentarze

50 komentarzy

Loading...