
weszlo.com / Live

Opublikowane 12.09.2020 14:38 przez
Jakub Białek
Żaden z beniaminków jeszcze nie wygrał meczu w Ekstraklasie. A to już trzecia kolejka, więc powoli zaczniemy przekraczać granicę minimum przyzwoitości. Na początek Stal zmierzy się przy Kałuży z Cracovią. Później swoją szansę będzie miała Warta, która podejmie Piasta. Czy wróżymy, że świeżakom w lidze wreszcie się uda? No… z optymizmem byśmy poczekali. O 20:00 danie główne dzisiejszego wieczoru, czyli Śląsk Wrocław i Lech Poznań. W międzyczasie raporty z europejskich boisk, bo rusza granie w Anglii i Hiszpanii. Liczymy na to, że Damianowi Kądziorowi uda się zadebiutować. Zapraszamy!
22:05 Koniec relacji!
Kończymy i my. Dzięki za uwagę, do jutra!
21:59 Koniec meczu!
No i takie wieczorki to my lubimy. Co prawda w końcówce Śląsk i Lech trochę się opanowały, ale za tę przejażdżkę, na którą zabrali nas w pierwszej godzinie grania – będziemy wdzięczni aż do następnej kolejki. Remis z delikatnym wskazaniem na Kolejorza, który zwłaszcza w końcówce miał dwie dogodne sytuacje, by rozstrzygnąć ten mecz na swoją korzyść. Z drugiej strony – marne to dla nich pocieszenie, bo w trzech meczach poznaniacy zebrali jakieś osiemset siedemnaście więcej pochwał niż punktów. Tych ostatnich mają na koncie dwa – czyli pięć mniej od lidera, którym w tym momencie został… Śląsk.
Pamiętajmy – za Lechem już 10% sezonu!
21:47
O RETY, ALEŻ TO SPARTOLIŁ ISHAK! Kiedy chwalimy, to chwalimy, ale tę centrę Ishak po prostu musiał skończyć golem! Zdecydowanie prostsza sytuacja niż te wcześniejsze, w których ładował gole i może to go zgubiło. Strzelić ochraniaczem w tłoku? No spoko. Uderzyć między trzema stoperami udem? Jasne. Ale wykończyć plasowanym strzałem doskonałą, idealnie wstrzeloną w pole karne piłkę? PUCH! W poprzeczkę.
Śląsk naprawdę ma farta, gdyby Ishak nie miał aż tyle czasu i miejsca, pewnie by to wcisnął. Wydawał się oszołomiony, że ma przed sobą tak proste zadanie, do tej pory takich nie wykonywał.
21:44
Wymuszona zmiana Crnomarkovicia i musi wejść Tomasz Dejewski. Nie to, żebyśmy byli jakoś negatywnie do niego nastawieni, ale gdy kibice Lecha poruszają kwestię siły ławki rezerwowych, to wiedzą co mówią, piszą i krzyczą.
21:38
Okres trochę spokojniejszej gry i sami się w sumie zastanawiamy – zmęczyli się piłkarze ofensywni, czy trochę ogarnęli ci w liniach defensywnych? Pytanie jest zasadne, bo całkiem fajne interwencje zaliczali m.in. Puchacz czy Puerto. Teraz najlepsze okazje to uderzenia z dystansu, gdy obrońcy jeszcze nie mają szansy doskoczyć. Ale znowu trzasnąć z dystansu tak, by zaskoczyć Putnocky’ego? Próbował Ramirez, bramkarz Śląska na posterunku. Pod drugą bramką próbował Pich, ale i Bednarek czujny.
Wciąż utrzymuje się więc wynik 3:3. Fajny, ale jeszcze do Liverpoolu z Leeds trochę brakuje!
21:24
Nasze zdanie jest takie: pan Ishak musi mieszkać w bunkrze, a jeśli ma dom – to nie ma w nim ani jednej szyby. Piłka szuka go w taki sposób, że gdyby mieszkał koło szkoły, albo orlika, musiałby otworzyć hurtownię. Tym razem zablokowany, ale wystarczy mu pół metra wolnego miejsca, pół sekundy zawahania obrońcy, żeby oddać strzał, zazwyczaj w miarę celny i mocny. Christian kto? To może jeszcze przesadzona podjarka, ale początkowo wydawało się, że Gytkjaer będzie wspominany w Poznaniu latami. A może się okazać, że będzie wspominany do lata.
21:12
Taka prawda.
Gdyby ten mecz był kobietą, byłby młodą Monicą Bellucci 😍
— Kamil Gapiński (@KamilGapiski) September 12, 2020
21:11 GOL! 3:3!
Jeśli ktoś liczył, że po przerwie będzie chwila na oddech – wyzbył się złudzeń już w jednej z pierwszych sytuacji. Nie dość, że akcja przed faulem w polu karnym niczego sobie, to jak ten Robert Pich wykonał jedenastkę… Skupienie. Rozbieg. Dynamika. I cyk, podcineczka nad zaskoczonym i wkurzonym Bednarkiem. Szósty gol, 50. minuta grania. Mamy 3:3!
21:02
Mamy tekst po tym widowisku w Liverpoolu, całość TUTAJ.
Można się było domyślać, że powrót Leeds United do Premier League po tylu latach nieobecności będzie się wiązał z boiskowymi fajerwerkami. Problem w tym, że to nie podopieczni Marcelo Bielsy odpalili je jako pierwsi. Robin Koch, nowy nabytek beniaminka, odbezpieczył natomiast granat we własnym polu karym. Już w trzeciej minucie meczu zagrał piłkę ręką, po czym arbiter wskazał na jedenasty metr. Można mieć pewne wątpliwości co do tej sytuacji, bo wydawało się, że Koch oberwał w wysuniętą dłoń po tym, jak piłka najpierw trafiła go w nogę. Ale sędzia się nie wahał i rzut karny podyktował. Mohamed Salah bez problemu trafił do siatki. Czwarta minuta, jeden do zera dla Liverpoolu. Można sobie wyobrazić przyjemniejszy początek meczu dla beniaminka. Zwłaszcza jeśli jest to pierwszy mecz w sezonie, a rywalem jest akurat aktualny mistrz Anglii.
Jednak „Pawie” to nie jest zwykły beniaminek. Bielsa nastawił swój zespół na otwartą, piekielnie dynamiczną grę. Jak równy z równym. I The Reds wcale nie radzili sobie z tym najlepiej. Już po dwunastu minutach zrobiło się na Anfield 1:1, gdy kapitalną indywidualną akcję golem spuentował Jack Harrison. Kilka chwil później kolejny błąd Kocha w defensywie, tym razem w kryciu przy stałym fragmencie, bezlitośnie wykorzystał Virgil van Dijk. Ale lada moment to Holender stał się antybohaterem – jego niechluje zagranie przechwycił Patrick Bamford, po czym doprowadził do wyrównania. Całkowite szaleństwo. Akcje raz pod jedną, raz po drugą bramką.
20:51 Koniec pierwszej połowy!
Uch, chyba musimy się przejść, i to takim spokojnym tempem, bo ostatnie 45 minut spędziliśmy na potężnej karuzeli. Nawet po tej piątej bramce nie brakowało przecież okazji pod obiema bramkami i nie były to jakieś farfocle z połowy. Przecież ten strzał Celebana głową, po kapitalnej podcince nad obrońcami? Kurczę, wyjmujemy tę akcję (może poza samym strzałem, dość lekkim) i mamy najlepsze ligi świata. Jest szybko, jest dynamicznie, jest przebojowo. Jest paru magików, jest paru gości z instynktem, jest baniak Celebana.
Jest tak, jak chcieliśmy, żeby było. Ekstraklaso, warto było się męczyć przez te wcześniejsze dwa spotkania.
20:34 GOL! 3:2 dla Lecha!
No nieeee, to jest niemożliwe, Tiba dogrywa do środka, Ishak gdzieś między trzema obrońcami Śląska, piłka za wysoka na wolej, ale za niska na główkę. Facet wyskakuje, uderza jakoś łydką, może z tzw. ochraniacza, ale co z tego – wpada! 3:2, 32 minuty gry za nami. Szaleństwo, totalne szaleństwo.
20:30 GOL! 2:2!
Nie zatrzymują się piłkarze we Wrocławiu, tym razem odpowiada Lech Poznań. Dobra centra Puchacza, Rogne zgrywa głową do Ishaka, a ten robi swoje – pakuje piłkę w stronę bramki, tym razem z dość ciężkiej pozycji, z bardzo ostrego kąta. Chyba futbolówka nie idzie w światło bramki, ale już tego nie sprawdzimy – dopada do niej Ramirez, który daje Lechowi wyrównanie, a swojej małżonce – cieszynkę z piłką w miejscu ciężarnego brzuszka.
Sympatyczne chwile. Zwłaszcza, że to nie gównogol udem w 94. minucie po drugim celnym strzale w meczu, tym razem dobrze bawimy się wszyscy.
20:23
A Bochniewicz gol w debiucie. Co za dzień!
Gol Bochniewicza w debiucie. pic.twitter.com/Ob3VWlZ3w1
— Damian Smyk (@D_Smyk) September 12, 2020
20:23
Dwie dobre okazje Śląska Wrocław, Łabojko uderza mocno, niedaleko od okienka bramki Śląska, ale w sumie i ponad poprzeczką, i obok słupka. Musonda o wiele celniejszy, ale jego uderzenie zostaje między nogami Bednarka. Nie nadążamy za obiema drużynami i bardzo nas ten stan rzeczy cieszy.
20:21
Niestety, Klich zszedł i po chwili Salah z rzutu karnego strzela na 4:3. Szkoda, szkoda, liczyliśmy, że Klich dogra do końca i może nawet puknie drugą bramkę. Ale i tak jest kozacko. 4:3 i sztych na Anfield to niezły debiut w Premier League.
Klich w Leeds zanim przyszedł Bielsa: 135 minut w Championship na 2520 możliwych, potem wypożyczony do Utrechtu
Klich u Bielsy: 91 na 92 możliwe do rozegrania w lidze mecze, wszystkie od pierwszej minuty
Bromance— Leszek Milewski (@leszekmilewski) September 12, 2020
20:18 GOL! 2:1 dla Śląska!
Ho, ho, ho, ależ się zrobił mecz. Śląsk właśnie podwyższa na 2:1, co zresztą dzieje się w dość kuriozalnych okolicznościach. Scalet kompletnie niepilnowany domyka do środkowanie, uderza na bramkę i oczywiście trafia – Bednarek wybija piłkę jakieś półtora metra za linią. A mimo to sędzia potrzebuje dobrych dwóch minut, żeby dojść z VAR-em do porozumienia, co się stało w „szesnastce” Lecha Poznań.
Tak czy owak – mamy drugi gol dla wrocławian. Niespełna 20 minut mecz, a nam łeb chodzi jak w tenisie. I to takim z wysokiego poziomu. Zachęcaliśmy w tytule piłkarzy obu drużyn, zagrajcie tak, jak wyglądacie na papierze. No i na razie grają!
20:13 GOL! 1:1!
Ależ ten Celeban ma bańkę, naprawdę. Obserwować go w locie i w momencie uderzenia, to jest czysta przyjemność dla fanów estetyki. Doskonale wygięty tułów. Świetne odchylenie. Koordynacja. No i wisienka na torcie – brak włosów, który sprawia, że wszystko wydaje się być na swoim miejscu. Celeban w locie. Piłka na glacy. Piłka w sieci.
1:1!
20:09 GOL! 1:0 dla Lecha!
Książkowe rozegranie, można tylko cmokać z zachwytu. Moder na bok do Skórasia, ten płasko do środka, Tiba odgrywa ruletą, Ishak kończy w swoim stylu – trochę wślizgiem, trochę siłą woli, trochę groźną brodą, ale ważne, że prosto do siatki. Mocny początek w wykonaniu Lecha Poznań, ale przede wszystkim kolejny dowód, że Ishak należy do dość wąskiej grupy napastników, którzy zazwyczaj są dokładnie tam, gdzie spada piłka.
A Tiba, jeśli tak chciał dograć… Maestria.
20:05
Oglądaliśmy powtórki z Klicha, oglądaliśmy powtórki z Zielińskiego, oglądaliśmy powtórki z Krychowiaka. Strasznie szkoda, że nigdy nie było im dane spotkać się w jednej drużynie, piła by chodziła jak zła.
20:01
Mateusz Klich? International class.
Oczywiście o ile nie gra akurat w kadrze.
Co ten Klich! #LIVLEE #Klich pic.twitter.com/zmhwMgF4u0
— Tomasz Lubczyński (@TLubczynski) September 12, 2020

Opublikowane 12.09.2020 14:38 przez
Zapraszamy wszystkich na relację!
WY? Kto? Z czarnej dupy to zaproszenie.
Chipa juz masz czy najpierw zolta szczepionka i China manifa przeciw demokratycznie wybranemu Trumpowi i black lives matter, demencja na prezydenta!?
Ulubiona piosenka kosmity Alfa
https://www.youtube.com/watch?v=QPnBrK6D26g&ab_channel=top401965
Polska liga, kto ogląda ten rzyga.
Azerenka. Niby kolo, a panienka.
Lech- Śląsk to będzie meczycho!
Oczywiście Śląsk:Lech
Tu o potentacie jest:
https://www.meczyki.pl/newsy/minimalizm-legii-warszawa-kompromitujaca-statystyka-mistrzow-polski/151180-n
Czy Warta strzeli w końcu jakąś bramkę?
Wieśmistrz15 kiedy Lech dzisiaj nie wygra będzie się nabijać w komentarzach z nicku Gwóżdz do trumny Lecha. Perfidna Kanalia widać że to on
Już to wcześniej pisałem, że żaden z tych beniaminkow nic nie wniesie do ekstraklasy, są , byli gorsi od spadkowiczów Arki, Korony i nawet ŁKS. PZPN dał im jeszcze handucup , że spada tylko jedna drużyna. Zobaczycie z biegiem ligi jakie będzie dno…
Warta nie wnosi totalnie niczego, jak tak dalej pójdzie to 10 bramek strzelonych to będą mieli dopiero wiosną. Taktyka z I ligi już tutaj nie przejdzie a i sędziowie nie będą dawać karnych bo jest var.
,,O ja, co tam się musi dziać” – to nie oglądacie meczu, który opisujecie?
kolega widzę nowy na weszło…
Zedpół Lecha wygladą w tych strojach jak strachy na wróble, najbrzydsze stroje w ekstraklasie.
Chyba musi wejść Stiglec , niemiłosiernie objeżdżają Pawelca na lewej stronie.
Słucham weszlo.fm
Gapek jest upalony.
Takie wieczorki lubimy. Pełna zgoda 😉
No i proszę przy dzisiejszych wynikach, gra i wygrana Legii w Płocku, już jest odbierana w inny sposób.
Dzisiaj każdy z grających zespołów zamieniłby się z Legią na wczorajszy mecz.
Jak pokazuje ta kolejka, wygrać w ekstraklasie wcale nie jest łatwo ;)))))
Miłego wieczoru 😉
– Puk puk
– Kto tam?
– Sileks Kratowo
– A to zapraszam!
niewątpliwie dla promocji pilki wogole, a polskiej ekstraklasy w szczegolnosci wczorajszy mecz Wisa -Legia bedzie pokazywany jako podstawowy materiał szkoleniowy…a potem mamy pretensje,że tak samo gra repra..,,z kogo sie smiejecie? z samych siebie sie smiejecie”… a myslalem,że komentujemy mecz Slask- Lech
Puuuchacz? , co?, ty idioto.
Beeednarek baranie?, co?, ty idioto.
Dzwony kopane z Amica nie grzeszą inteligencją.