Reklama

Zagłębie dopina transfer stopera. Do Lubina ma trafić Chorwat z epizodem w Serie A

Szymon Janczyk

Autor:Szymon Janczyk

10 sierpnia 2020, 18:47 • 3 min czytania 5 komentarzy

Zagłębie Lubin kończy kompletowanie kadry na nowy sezon. „Miedziowi” przez długi czas szukali stopera, ale wiele wskazuje na to, że już go znaleźli. Piłkarzem klubu z Dolnego Śląska ma zostać Lorenco Simić. To 24-letni chorwacki defensor, który związany był ostatnio z Sampdorią Genua, ale – jak się pewnie domyślacie – w Serie A to on sobie nie pograł.

Zagłębie dopina transfer stopera. Do Lubina ma trafić Chorwat z epizodem w Serie A

O tym, że chorwacki środkowy obrońca jest przymierzany do Zagłębia, informował jako pierwszy portal meczyki.pl. Według naszych informacji piłkarz jest już w trakcie badań medycznych i jeśli wszystko pójdzie po myśli obydwu stron, wkrótce podpisze kontrakt z zespołem z Lubina. W grę wchodzi roczna umowa z opcją przedłużenia o kolejny rok. Co ciekawe opcja zależy bardziej od samego piłkarza niż od „Miedziowych”. Klauzula ma zostać aktywowana po rozegraniu określonej liczby meczów. Jak słyszymy – całkiem sporej, więc jeśli Simić nie wywalczy sobie miejsca w podstawowym składzie, długo w Lubinie mieszkał nie będzie. Warto dodać, że Zagłębie za transfer nie zapłaci. A przynajmniej nie Sampdorii, bo piłkarz rozwiązał z nią kontrakt.

No dobrze, a co to właściwie za ananas? Parę lat temu, konkretnie trzy i pół roku temu, Lorenco trafił do Sampdorii z Hajduka Split. Włosi zainwestowali w niego 1,5 miliona euro, Simić był wtedy młodzieżowym reprezentantem Chorwacji. Jak się pewnie domyślacie, dla Blucerciatich nie rozegrał jednak żadnego spotkania. Obrońca spędził trzy lata na wypożyczeniach, grając kolejno w:

  • Empoli
  • SPAL
  • HNK Rijece
  • Dunajskiej Stredzie

Nie wyglądało to tragicznie. W Empoli, wówczas grającym w Serie B, rozegrał pełną rundę – 15 spotkań, zdobył nawet trzy bramki. Potem zahaczył o Serie A w SPAL, gdzie dowiedział się, jak to jest dostać 0:4 od Milanu, ale ostatecznie 6 meczów w Serie A zagrał, i to mimo kontuzji. W SPAL pograł jeszcze w kolejnym roku, choć grywał coraz mniej i zatrzymał się na ośmiu meczach w lidze. Ostatni sezon spędził już w Chorwacji i na Słowacji. W Rijece mu nie poszło, na Słowacji próbę odbudowy przerwał mu koronawirus. Nie ma co ukrywać – „Miedziowi” idą trochę w ciemno. Z drugiej strony jednak Simić nie wygląda dużo gorzej niż wielu innych piłkarzy, którzy trafiali do naszej ligi, więc klasycznie – czas pokaże.

Czas pokaże też, czy ostatecznie wyląduje w Lubinie. Szczegóły umowy są już co prawda dogadane, ale… Ostatnio Zagłębie było bardzo bliskie dogadania się z Valonem Ethemim, 22-letnim piłkarzem FK Kukesi. Zawodnik miał podpisać trzyletnią umowę z „Miedziowymi”, ale w ostatniej chwili wystąpiły komplikacje. Jak udało nam się ustalić Ethemi – mimo zapewnień, że ma kartę w ręku – miał podpisany aneks do umowy z albańskim klubem, który zobowiązywał go do gry w europejskich pucharach dla tego zespołu. Albańczycy przesłali papier do Lubina, a Zagłębie odpuściło, nie chcąc nadziać się na ewentualne, kolejne kwiatki.

Reklama

W każdym razie co do tematu Simicia kibice z Lubina mogą być większymi optymistami. Nic nie powinno się tu wysypać, a zawodnik zostanie jednym z ostatnich transferów Zagłębia przed startem sezonu. Na Dolnym Śląsku szukają jeszcze napastnika – testowany Karol Podliński ostatecznie do Lubina nie trafi. Możliwe natomiast, że Zagłębie sięgnie po młodego bramkarza Ascoli, Kamila Bielikowa. 19-latek przeszedł testy w klubie i jest w trakcie załatwiania formalności z włoskim klubem. Jeśli uda mu się rozwiązać kontrakt, zwiększy rywalizację o miejsce między słupkami. Choć, nie ma co ukrywać, to raczej inwestycja w przyszłość.

SZYMON JANCZYK

Fot. Newspix

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Komentarze

5 komentarzy

Loading...