Dennis Diekmeier. Kapitan Sandhausen. Piłkarz, który nie opuścił w tym sezonie ani minuty. Opoka zespołu. Chodzące doświadczenie. Jak wszyscy czekał ponad dwa miesiące, by móc wrócić na boisko. Kwarantanna. Głód futbolu. W końcu powrót, a Diekmeier po czterech minutach starcia z Aue w 2. Bundeslidze nie tylko ogląda asa kier, ale jeszcze prokuruje w tej akcji karnego. Przy tym mówimy o 31-letnim zawodniku, który w całej karierze zobaczył tylko jedno czerwo.
Pech wyjątkowy? Być może. Ale sęk w tym, że na Diekmeiera futbolowi bogowie się uwzięli. Facet ma ugruntowaną opinię piłkarza niezłego, ale też takiego, któremu kromka chleba upadnie masłem do dołu nawet wtedy, gdy jej nie posmaruje.
Podstawowa kwestia, dzięki której Diekmeier jest powszechnie znany w niemieckiej piłce, ba przeszedł do jej historii. Nikt nie rozegrał tylu meczów w Bundeslidze bez bramki. Jasne, Diekmeier to prawy obrońca, więc generalnie strzelanie nie jest jego domeną. Ale przecież i prawy defensor dzisiaj chętnie się podłącza. Diekmeier notuje asysty, bierze udział w akcjach ofensywnych. Ale jakoś nigdy nie wpadło: to słupek, to poprzeczka, to trafienie, ale ze spalonego.
Oficjalny kanał BuLi nazwał go „najmniej niebezpiecznym piłkarzem w historii Bundesligi”.
Diekmeier, były reprezentant niemieckich młodzieżówek, zagrał w 203 meczach, nie trafiając ani razu. Diekmeir ma za sobą dziewięć sezonów gry, jeden w Norymberdze, pozostałe w HSV – i zawsze nic.
To by samo w sobie wystarczyło za element pecha, ale jest więcej: ostatnie dwa lata Diekmaier spędził w 2.Bundeslidze w Sandhausen. Gra bardzo dobrze, zrobił już dziewięć asyst (dla porównania, przez dziewięć lat gry w Bundes miał ich piętnaście). Ale tu także nie trafił żadnej bramki. Do tego należy doliczyć grę w 2. Bundeslidze lata temu w barwach Norymbergi – też bez gola.
W 2. Bundeslidze Dirkmeier dobił obecnie do 59 spotkań bez bramki. Czy tu też ma ochotę na rekord?
Nie wiadomo jak zakwalifikować sześć spotkań baraży o utrzymanie 1. Bundeslidze – do których rozgrywek. Fakt faktem – tu też bez gola.
Dziesięć meczów w DFB Pokal? Bez gola.
Piętnaście meczów w trzeciej lidze? Też bez gola.
Dokopiemy się tylko do samotnego trafienia w Regionallidze Nord i, rzecz jasna, trafieniach juniorskich. Ale licząc szczebel centralny i seniorski, Diekmeier nie trafił jeszcze nic. Niebywałe.
Panowie, dajcie mu chociaż kiedyś karnego, co?
Widać, że ten pech zaczyna się spiętrzać…
Fot. NewsPix