Reklama

Sposób na kwarantannę w Lipsku? Bicie rekordu Europy w meczowej frekwencji

Szymon Podstufka

Autor:Szymon Podstufka

09 maja 2020, 12:37 • 2 min czytania 1 komentarz

182,612 sprzedanych biletów. O ponad 30 tysięcy więcej niż na starcie Szkocja – Anglia w 1937 roku, o ponad 60 tysięcy niż na najbardziej oblegane starcie w klubowej historii – w półfinale Pucharu Zdobywców Pucharów z Bordeaux. Lokomotive Lipsk poszło po frekwencyjny rekord Europy jak po swoje, sprzedając wejściówki na mecz z „Niewidzialnym Przeciwnikiem”.

Sposób na kwarantannę w Lipsku? Bicie rekordu Europy w meczowej frekwencji

W parze z tak wielkim osiągnięciem poszła też wielka odpowiedzialność. No bo sprzedać bilety na spotkanie, które się nie odbędzie? No to się nie godzi.

Dlatego też niemiecki czwartoligowiec po tym, jak powiedział „A”, powiedział i „Ą”, i „B”, i wyrecytował dalej cały alfabet. Transmisja ze spotkania została przeprowadzona na YouTube, została skomentowana po angielsku, są scenki z klubową maskotką, towarzyszą jej też wywiady na gorąco z zawodnikami. Tak gorąco, że przepytywani są nie w przerwie czy po spotkaniu, ale tuż po zdobyciu bramki. Spektakularne pudła? Są (nam szczególnie przypadło do gustu to od 16:15). Odpalone na trybunach race? Jak najbardziej. Pomeczowa konferencja prasowa? Oczywiście.

Mało tego – pierwsze kopnięcie spotkania należało do zaproszonego na tę okazję premiera Saksonii Michaela Kretschmera.

Reklama

Cała akcja – przeprowadzona z dużym rozmachem, trzeba przyznać – miała na celu przetrwanie klubu podczas pandemii koronawirusa. — Kiedy rozpoczęliśmy kampanię 19 marca, żaden z nas nie mógł się spodziewać, że tak szybko uda się złamać barierę 120 tysięcy sprzedanych biletów. W imieniu klubu chciałbym podziękować wszystkim kibicom z całego świata, którzy zdecydowali się pomóc. To wspaniałe zobaczyć, jak niebiesko-żółta rodzina trzyma się razem w tych trudnych czasach — mówił prezes klubu z Lipska Thomas Löwe.

I chwała jemu, a także wszystkim zaangażowanym. Bo zamiast biadolić, jak to jest źle, jak niedobrze i jak szaro, w klubie-zdobywcy pierwszego mistrzostwa Niemiec (jako VfB Lipsk w 1903 roku) wzięli się po prostu do działania. Zebrali prawie 200 tysięcy euro, a więc równowartość zysków z biletów z około sześciu-siedmiu spotkań (średnia w tym sezonie wynosiła około 30 tysięcy euro/mecz). A przy okazji zyskali sobie spory rozgłos, bo o meczu z „Niewidzialnym Przeciwnikiem” pisało BBC, FOX Sports, Yahoo Sports czy Kicker.

Najnowsze

Ekstraklasa

Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Bartosz Lodko
0
Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Niemcy

Anglia

Brat sławnego brata na radarze Borussii. “Klub utrzymuje kontakt z rodziną”

Antoni Figlewicz
5
Brat sławnego brata na radarze Borussii. “Klub utrzymuje kontakt z rodziną”

Komentarze

1 komentarz

Loading...