Reklama

Jak co wtorek… KRZYSZTOF STANOWSKI

Krzysztof Stanowski

Autor:Krzysztof Stanowski

07 kwietnia 2020, 20:17 • 4 min czytania 23 komentarzy

Rok temu pomiędzy właścicielami klubów Ekstraklasy doszło do mocnego starcia. Rada Nadzorcza ESA – składająca się z topowych klubów – przeforsowała inny podział środków z kontraktu telewizyjnego, premiując… topowe kluby. Na nic były późniejsze protesty maluczkich, na nic utyskiwania klasy średniej.

Jak co wtorek… KRZYSZTOF STANOWSKI

Kto by pomyślał, że sytuacja… aż tak się odwróci.

Dzisiaj kluby tną pensje i – niektóre – zwalniają ludzi. Argumentem jest oczekiwanie na ostatnią transzę pieniędzy od Canal+. Ale sęk w tym, że poza klubami z TOP4, cała reszta już prawie wszystkie należne pieniądze od telewizji otrzymała. Do rozliczenia pozostały tak naprawdę ogryzki za miejsce w tabeli, bo tak należy traktować pieniądze rzędu 350 000 – 2 000 000 złotych. Owszem, to ciągle sporo forsy, na ulicy się takiej nie znajdzie, ale nie są to sumy decydujące o być albo nie być. Największy problem mają potencjalni pucharowicze, którym na ten moment przepadło zdecydowanie najwięcej – a to dlatego, że sami tak poprzesuwali te telewizyjne budżety.

Poszli na zwarcie i jak mawia młodzież – karma wróciła. Nie cieszy mnie to, natomiast widzę w tym pewną nauczkę: o strategicznych sprawach powinny decydować wszystkie kluby, a głos każdego z nich powinien ważyć tyle samo. Jak ktoś chce być solistą w czasach hossy to potem trudno mu się odnaleźć w grze zespołowej na potrzeby kryzysu.

*

Reklama

W kolejnych klubach piłkarze dochodzą do porozumienia w sprawie obniżek. W kilku – negocjacje trwają. Jeśli wierzyć w to, co napisał Robert Błoński o rozmowach w Legii (a Robertowi Błońskiemu należy wierzyć, bo to dobry dziennikarz), to tam jest najostrzej. Nie same cięcia i nie samo zamrażanie, lecz cięcia i zamrażanie równocześnie, co oznacza, że np. Artur Jędrzejczyk miałby dostać 10 procent swojej pensji. Biorąc pod uwagę, że zawodnicy – znowu się powołam na Roberta – nie dostali jeszcze wypłaty za luty, a klub zwolnił kilkadziesiąt osób to mamy pogląd nieciekawej sytuacji.

Moim zdaniem chaos potęguje brak klarownego komunikatu ze strony Canal+. Mijają tygodnie i wciąż nic nie wiadomo: zapłacą czy nie zapłacą? A jakakolwiek informacja jest lepsza od żadnej.

W moim programie prezes Pogoni Jarosław Mroczek dość szlachetnie wypowiedział się, że nie oczekuje od Canal+ wypłaty pieniędzy za usługi, których on sam nie świadczy – źle by się czuł stosując jakąkolwiek presję. Szanuję ten punkt widzenia, ale uważam, że to wszystko jest system naczyń połączonych, w których szlachetna postawa ma sens dopiero wówczas, gdy szlachetnie zachowuje się każdy. W przeciwnym razie można zostać po prostu wykorzystanym.

W każdym razie czekam na prosty komunikat. Niech telewizja w końcu powie: zapłacimy, jak dogracie, a jak nie dogracie, to nie zapłacimy ani złotówki.

Wtedy może prezesi klubów będą mieli jasność, czy naprawdę muszą zwolnić sprzątaczkę i magazyniera, czy może jednak da się ich oszczędzić. Zwłoka służy chaosowi. Ale z drugiej strony… rozumiem taką zwłokę tylko pod jednym warunkiem: że C+ zapłacić nie chce. To samolubne, ale zrozumiałe – wtedy im później zakomunikuje swoją decyzję, tym później narazi się na ewentualny gniew klientów i najmniej ich straci, bo za moment przecież będzie ruszał kolejny sezon i znowu będzie można komunikować „Ekstraklasa w całości tylko u nas”.

Kibic piłkarski jest idealną krową do dojenia, ponieważ nie może się obrazić i przeskoczyć do konkurencji, nie może strzelić focha, musi nadstawić się do dojenia ponownie. Jest to więc klient skrajnie lojalny, bo płaci nawet jeśli nie chce i nawet jeśli w maju czy czerwcu poczuł się oszukany. Z tego względu nie trzeba się nim specjalnie przejmować, bo i po co? Przejmować należy się klientami kapryśnymi.

Reklama

*

Kupiłem internet mobilny, bo chciałem mieć z dwóch źródeł. Rozczuliła mnie reklama. Wkleję wam, co zobaczyłem na stronie internetowej.

To tylko pokazuje, że kibic piłkarski traktowany jest jak idiota i wcisnąć mu można wszystko, bez żadnej refleksji: hej, może jednak byśmy tego nie oferowali, skoro w praktyce tego nie mamy.

A co tam: to tylko u nas, to na wyłączność, to kupuj już dzisiaj.

Na koniec: tego nie ma, to sprzedaliśmy innej telewizji na pół itd.

I przypominamy, że wykupił pan u nas dostęp do kanału, a nie do tego, co w nim pokazujemy. Siema! Jak nie zrozumiałeś gamoniu, wciśnij 2.

Założyciel Weszło, dziennikarz sportowy od 1997 roku.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Błaszczykowski o aferze zdjęciowej. “Mnie nie pozwoliłoby wewnętrzne ego”

Patryk Stec
6
Błaszczykowski o aferze zdjęciowej. “Mnie nie pozwoliłoby wewnętrzne ego”
Hiszpania

Mbappe wraca z dalekiej podróży. Taki Real kibice chcą oglądać

Patryk Stec
7
Mbappe wraca z dalekiej podróży. Taki Real kibice chcą oglądać

Felietony i blogi

Komentarze

23 komentarzy

Loading...