Reklama

Słaba Hertha, ale Piątek jeszcze słabszy

redakcja

Autor:redakcja

07 marca 2020, 18:02 • 4 min czytania 30 komentarzy

Przez pierwsze dwa kwadranse dzisiejszego starcia Herthy Berlin z Werderem Brema nic nie wskazywało na to, że goście wypuszczą z rąk komplet punktów. Prowadzili dwiema bramkami już po sześciu minutach spotkania, kreowali sobie kolejne sytuacje strzeleckie, natomiast gospodarze mieli olbrzymie kłopoty ze skleceniem jakiejkolwiek składnej akcji. Właściwie to do teraz się zastanawiamy, jak to możliwe, że przyjezdni nie zapiszą sobie ostatecznie na koncie trzech oczek. Wytłumaczyć ten fenomen można chyba tylko w jeden sposób – Werder jest równie cienki jak Hertha.

Słaba Hertha, ale Piątek jeszcze słabszy

Mecz był dość ważny dla układu tabeli – gdyby Hertha przegrała z przedostatnim w stawce Werderem przed własną publicznością, byłby to jasny sygnał – “Stara Dama” na finiszu sezonu Bundesligi może się uwikłać w walkę o utrzymanie. Ostatecznie zawstydzającej porażki udało się uniknąć, mecz zakończył się remisem 2:2.

A jednak nie bylibyśmy tacy pewni, czy kibice berlińskiej ekipy będą mogli spać spokojnie, gdy sezon wkroczy w decydującą fazę.

Skąd te wątpliwości? Cóż – styl gry Herthy niezmiennie woła o pomstę do nieba.

DO 1205 ZŁOTYCH BONUSU NA STARCIE? TYLKO W EWINNER

Reklama

Jako się rzekło, goście z Bremy zanotowali spektakularne wejście w mecz. Na prowadzenie wyszli już po trzech minutach gry. Joshua Sargent wykorzystał pasywną postawę obrońców Herthy i potężnie huknął zza szesnastego metra, poza zasięgiem bramkarza gospodarzy. Cztery minuty później stadionowy zegar wskazywał już wynik 0:2. Tym razem gola na swoim koncie zapisał Davy Klaassen po świetnym dośrodkowaniu Milota Rashicy. Znowu – katastrofalna postawa berlińskiej defensywy. Właściwie zero presji na zawodniku sposobiącym się do wrzutki, Klaassen pozostawiony zupełnie bez opieki wewnątrz pola bramkowego. No po prostu widać gołym okiem, że Hertha to jest obecnie zgraja piłkarzy, a nie poukładany, zgrany zespół. Dla Herthy takie zbrodnie na początku meczu to już recydywa – pamiętamy doskonale ich niedawny pościg od 0:3 do 3:3.

Z drugiej strony, gdyby ktoś spojrzał tylko na statystyki pierwszej odsłony spotkania, mógłby powiedzieć: Werder nie zasługiwał na prowadzenie. Bremeńczycy oddali bowiem tylko trzy strzały na bramkę. Cienko, przy dziesięciu uderzeniach Herthy. Ale prawda jest taka, że te strzały w wykonaniu gospodarzy to były zwykle jakieś chaotyczne kopnięcia z kompletnie nieprzygotowanych pozycji, z których nic nie wynikało. Hertha z gry nie potrafiła stworzyć właściwie żadnego realnego zagrożenia pod bramką Werderu.

2 GOLE BAYERNU i 2 ŻÓŁTE KARTKI AUGSBURGA PO KURSIE 1,75! SPRAWDŹ CUSTOM BETY W EWINNER!

Przydał się zatem stały fragment – w 41 minucie Niklas Stark najwyżej wyskoczył w polu karnym i skierował futbolówkę do siatki po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Wydaje się, że to był kluczowy moment dla przebiegu całego spotkania. Gdyby Hertha tej bramki kontaktowej w porę nie zdobyła, o odrobieniu strat chyba nie mogłoby być mowy.

Trzeba gospodarzom oddać, że im dłużej trwał mecz, tym większa była ich przewaga. W drugiej połowie starcie zaczęło się toczyć wręcz pod ich dyktando, bo Werder wyraźnie spuścił z tonu. Efekt? Trafienie wyrównujące i uratowany punkcik. Matheus Cunha przytomnie dopadł do odbitej piłki i wpakował ją do sieci, ustalając wynik spotkania na 2:2. Brazylijczyk mógł generalnie trochę dziś irytować – często podejmował nieprzemyślane decyzje, wprowadzał trochę chaosu swoimi ciągłymi próbami strzału. Co nie zmienia faktu, że i tak był najjaśniejszą postacią ofensywy Herthy. Widać, że jest to napastnik, który potrafi sam sobie wykreować sytuację strzelecką.

Tego samego nie można powiedzieć o Krzysztofie Piątku.

Reklama

PRZYNAJMNIEJ 4 GOLE W DERBACH ZAGŁĘBIA RUHRY? KURS 1,96 W EWINNER!

Zastanawialiśmy się długo, czy występu Polaka w dzisiejszym spotkaniu nie podsumować po prostu minutą ciszy, ale jednak kilka słów na temat Krzyśka powiemy. Kilka, bo napastnik nie dostarczył obszernego materiału do analiz. Mnóstwo strat, nieudolnie wymuszanych przewinień, przez znaczną część spotkania odcięty od gry. Współpracy z Cunhą – brak. Obaj napastnicy graja głównie pod siebie, ale Brazylijczykowi wychodzi to zdecydowanie zgrabniej.

Nie da się na temat Piątka powiedzieć nic pozytywnego. Zszedł z boiska w 78 minucie. Wydaje się, że i tak dość późno, ponieważ pożytek był z niego marny, a może i nawet żaden.

Hertha zaprezentowała się słabo, ale Polak i tak był jednym z najgorszych aktorów tego widowiska. Niepokojąco to wygląda.

HERTHA BERLIN 2:2 WERDER BREMA
N. Stark 41′, M. Cunha 60′ – J. Sargent 3′, D. Klaassen 6′

fot. NewsPix.pl

Najnowsze

Niemcy

Niemcy

Uczestnik Ligi Mistrzów osłabiony. Reprezentant Niemiec nabawił się kontuzji

Bartosz Lodko
1
Uczestnik Ligi Mistrzów osłabiony. Reprezentant Niemiec nabawił się kontuzji
Anglia

Brat sławnego brata na radarze Borussii. “Klub utrzymuje kontakt z rodziną”

Antoni Figlewicz
5
Brat sławnego brata na radarze Borussii. “Klub utrzymuje kontakt z rodziną”

Komentarze

30 komentarzy

Loading...