Reklama

Pierwszy letni transfer Lecha w środku zimy. Czerwiński od lipca przy Bułgarskiej

redakcja

Autor:redakcja

10 stycznia 2020, 20:30 • 2 min czytania 0 komentarzy

Prawa obrona w Lechu Poznań zdawała się przed sezonem pozycją obsadzoną bardzo mocno, bo zawodnikiem który nie tak dawno był o włos od rekordowego transferu z ligi. Pozmieniało się jednak – Robert Gumny nie dość, że nie zrobił kolejnego kroku, nie grał na poziomie odstającym (w pozytywnym sensie) od reszty ligi, w dodatku posypał się zdrowotnie i jak wróci, to na koniec sezonu. Wiadomo, że w ciągu paru okienek może odejść, że zdrowia końskiego nie ma, więc zabezpieczenie prawej strony defensywy było dość istotną pozycją na liście zadań poznaniaków. No i można ją odfajkować, choć dopiero za pół roku. Od 1 lipca zawodnikiem Kolejorza będzie Alan Czerwiński.

Pierwszy letni transfer Lecha w środku zimy. Czerwiński od lipca przy Bułgarskiej

Prawy obrońca podpisał dziś obowiązujący od lata trzyletni kontrakt z Lechem. W Poznaniu raczej nie mają co liczyć na to, że uda się wynegocjować przejście prawego obrońcy już teraz, usłyszeliśmy bowiem w Lubinie, że żaden z piłkarzy, którym wygasają kontrakty 30 czerwca 2020 nie odejdzie z klubu przed zakończeniem obecnego sezonu.

Kogo bierze Lech? Na pewno zawodnika lubiącego się udzielać w ofensywie. Bardzo solidnego ligowca dającego pewien określony poziom. Jeśli jest w formie – a pod koniec rundy zdecydowanie był – hasa po prawej stronie od linii do linii aż miło. Wymowne, że jak informuje Radosław Nawrot z Gazety Wyborczej, w kolejce po podpis zawodnika stały też Jagiellonia, Lechia i Legia.

Nie było jesienią w naszej lidze drugiego obrońcy z tak dużą liczbą asyst jak Czerwiński, w ogóle w ekstraklasie tylko jeden piłkarz – bez podziału na pozycje – miał więcej otwierających podań od bocznego obrońcy Zagłębia. To Filip Starzyński, którego dni w miedziowych barwach też są już policzone. Zostało ich bowiem dokładnie tyle, co prawemu obrońcy, którego Ben van Dael wystawiał też niejednokrotnie w roli skrzydłowego.

Zagłębie ma więc problem, bo nie dostanie złamanego grosza za dwóch bardzo istotnych zawodników (odejście Starzyńskiego powinno też być potwierdzone lada moment). Ma jednak też pół roku, kiedy to nowy dyrektor sportowy, którego mamy poznać w nadchodzącym tygodniu, przygotuje zastępstwo na pozycji ofensywnego pomocnika i prawego obrońcy.

Reklama

fotlechpoznan.pl/fot. Przemysław Szyszka

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...