Reklama

Przedmeczowa próba sił – Lech z silniejszą jedenastką!

redakcja

Autor:redakcja

19 października 2019, 09:13 • 7 min czytania 0 komentarzy

Klasyka gatunku przed hitami, czyli porównanie składów obu ekip. Przyglądamy się składom, które na sobotnie starcie mogą wystawić trenerzy Legii Warszawa oraz Lecha Poznań. I wychodzi nam na to, że mocniejsze karty trzyma w ręku Dariusz Żuraw. Czy to zaskoczenie? Raczej nie. Po stronie Lecha stoi forma z ostatnich meczów, Legia z kolei jest przetrzebiona urazami i kartkami.

Przedmeczowa próba sił – Lech z silniejszą jedenastką!

RADOSŁAW MAJECKI > MICKEY VAN DER HART

Punkt dla Legii. Holender po kiepściutkim wejściu do Lecha nieco się ogarnął i ostatnio zaliczył chociażby bardzo udany występ przeciwko Górnikowi Zabrze, wcześniej pomógł też drużynie w meczu z Rakowem Częstochowa. Natomiast wciąż nie jesteśmy przekonani do jego stylu gry – bramkarz ma przede wszystkim bronić, a nie dobrze grać nogami. U van der Harta bywają z tym problemy. Ma nieźle podkręcone statystyki obronionych setek, natomiast mamy w pamięci np. wspomniany mecz w Bełchatowie, gdzie rywale w świetnych sytuacjach strzelali idealnie w środek bramki, gdzie stał golkiper Lecha. Majecki nie jest spektakularny, rzadko broni coś efektownie, natomiast mamy takie wrażenie, że wielokrotnie nadrabia dobrym ustawianiem się. Innymi słowy – nie musi rzucać się na notę, bo na tyle dobrze przewiduje sytuację, że łapie strzały bez większych problemów. Przepaści między tą dwójką nie ma, ale punkt leci na konto Legii.

PAWEŁ WSZOŁEK < ROBERT GUMNY

Legia ma problem z prawą obroną w tym meczu, bo Paweł Stolarski i Marko Vesović zmagają się z problemami zdrowotnymi. Pod uwagę braliśmy dwa warianty – albo na tę pozycję zostanie przesunięty Wszołek, albo Karbownik. Ale bardziej prawdopodobny wydaje nam się wariant z byłym zawodnikiem QPR. Niemniej kogokolwiek byśmy tam z tej dwójki wystawili, to wciąż dużo lepszą opcją jest ta lechowa – z Robertem Gumnym. Jedyne czego brakuje temu chłopakowi, to liczb – goli i asyst, bo wielu bocznych obrońców w lidze na przestrzeni ostatnich lat wykręcało lepsze statystyki. Ale pod względem ustawiania się w defensywie, gry jeden na jeden w obronie i w ataku, techniki użytkowej – trudno się do czegokolwiek przyczepić. Przyszły reprezentant Polski, etatowy piłkarz młodzieżówki, jeden z najlepszych obrońców Ekstraklasy.

Reklama

INAKI ASTIZ < LUBOMIR SATKA

Gdyby Legia mogła wystawić na tej pozycji Artura Jędrzejczyka, to pewnie znak większości byłby ustawiony w drugą stronę. A tak – wystawia solidnego ligowca, który okres świetności ma już za sobą, a dziś spełnia rolę jedynie rezerwowego. Przy całej naszej sympatii do Hiszpana – to już nie ten Astiz ze swojego prime-time’u. Z kolei Satka wygląda póki co najrzetelniej z czwórki obcokrajowców sprowadzonych latem do Kolejorza. Twardy w pojedynkach, nie odwala maniany w odbiorze, nieźle też wyprowadza piłkę. Do tego regularnie gra w kadrze Słowacji. Jeśli będzie się tak dalej prezentował, a koledzy z defensywy dobiją do jego poziomu, to może być jednym z ciekawszych stoperów ligi. Póki co wygląda na pewno lepiej od Astiza.

MATEUSZ WIETESKA > DJORDJE CRNOMARKOVIĆ

Wciąż co do Wieteski mamy pewne zastrzeżenia i wydaje nam się, że często jego dobra opinia jest budowana na bramkostrzelności, a nie na grze w obronie. Zdarzają mu się takie błędy, jak np. krycie Nalepy w meczu z Lechią. Albo inaczej – pozwolenie Nalepie na dojście do woleja tuż przed bramką. W destrukcji były reprezentant młodzieżówki gra solidnie, a to na pewno lepiej niż do tej pory Crnomarković. O nim słyszeliśmy, że dobrze wprowadza piłkę i że na listach skautingowych był “dwójką” na pozycji pół-lewego stopera. Szkoda, że póki co broni katastrofalnie. Ma duże problemy z ustawianiem się, łatwo gubi krycie i burzy linię obrony.

Czy któraś z ekip zagra na zero z tyłu? Czyste konto Legii w ETOTO – 3.05, zero straconych bramek Lecha – 4.25

LUIS ROCHA < TYMOTEUSZ PUCHACZ

Reklama

Zamienił stryjek siekierkę na kijek – tak wygląda wymiana Adama Hlouska na Portugalczyka. Szukamy jakiegoś naprawdę dobrego meczu Rochy w Polsce i… cóż, nie widzimy. Trudno nam nawet wyszczególnić jakieś jego atuty. Nie da się powiedzieć o nim “o, w tym aspekcie jest dobry”. Może gdyby zdrowy był Obradović, to… Dobra, nie ma co rozstrzygać scenariuszy science-fiction. Dlatego stawiamy na Puchacza, który wjechał do ligi jak do studia SBM Label, gdzie nagrał kawałek “Kante”. Bardziej podoba nam się na skrzydle, ale skoro Kostewycz jest w kiepskiej formie, to i na lewej obronie też przypasuje. Jasne, wciąż ma sporo do poprawy w defensywie, ale nadrabia to świetną motoryką. Jak ktoś go obiegnie, to po prostu go dogoni. A ciąg na bramkę ma fantastyczny – w meczu z Wisłą jako lewy obrońca zaliczył… szesnaście dryblingów.

ANDRE MARTINS > KARLO MUHAR

Tak jak przy Rochy trudno nam było wymienić jakiś jego wybitny występ, tak przy Martinsie mamy ten problem, że nie możemy znaleźć spotkania, w którym odstawiłby chałę. Solidny, wysoki poziom Portugalczyk prezentuje właściwie od początku swojego pobytu w Legii. Pod względem wyszkolenia technicznego i wizji gry ścisła ligowa czołówka. Muhar? Podobnie jak van der Hart – po mocno średniawym początku ostatnio zaczął grać lepiej. Siłą rzeczy zestawiany jest z Łukaszem Trałką, którego zastąpił na “szóstce”. No i w takich czysto defensywnych aspektach bardziej podobał nam się obecny zawodnik Warty. Ostatnio Chorwat wygląda lepiej, ale to wciąż nie poziom Martinsa.

DOMAGOJ ANTOLIĆ < PEDRO TIBA

Wciąż nie wiadomo, czy Tiba będzie gotowy na dzisiejszy mecz, bo od pewnego czasu zmaga się z problemem mięśniowym. Alternatywą jest występ Jakuba Modera, który ostatnio jest w sztosie. Natomiast w zestawieniu z Antoliciem Tiba wygrywa i to zdecydowanie. Góruje nad nim właściwie pod każdym aspektem. Taki poznański odpowiednik Martinsa, który świetnie dyktuje tempo gry i którego stać na zagranie piłki, o której 99% ligowców by nawet nie pomyślało.

ARVYDAS NOVIKOVAS < KAMIL JÓŹWIAK

Gdybyśmy brali pod uwagę prawdziwego Novikovasa, to pewnie miałby dużo większe szanse z Jóźwiakiem niż ten brat bliźniak, którego Jaga puściła do Legii. Litwin w Warszawie wygląda fatalnie, jakby latem stracił wszystkie swoje atuty. I nie ma się co dziwić, że już trzykrotnie znajdowaliśmy dla niego miejsce w badziewiakach kolejki. Z kolei Jóźwiak ostatnio wreszcie zaczyna spełniać pokładane w nim nadzieje. Dwa gole, trzy asysty, a gdyby koledzy byli skuteczniejsi, to pewnie tych decydujących podań miałby ze dwa razy więcej. Z jednej strony hamulcowy, z drugiej motor napędowy swojej drużyny. Wybór jest prosty.

LUQUINHAS < DARKO JEVTIĆ

Gdybyśmy wybierali między Gwilią i Jevticiem, to mieliśmy poważny ból głowy. A tak – stawiamy na Szwajcara. Nawet jeśli ostatnie tygodnie nie przynosiły nam najlepszego oblicza Darko, to wciąż jest gościem, który przy dobrym dniu jest jednym z najlepszych zawodników ligi. Wystarczy przypomnieć sobie to, co prezentował w pierwszych kolejkach sezonu. Ścisła czołówka ligi w klasyfikacji kanadyjskiej (cztery gole, cztery asysty, jedno kluczowe podanie) kontra jedna asysta Brazylijczyka i to jeszcze zaliczona dupą. A i tak nie mamy przekonania, czy Luquinhas zagra na dyszce, bo w odwodzie jest jeszcze Praszelik. Chociaż jeśli Gwilię uda się postawić na nogi, no to wybór będzie prosty.

Bez tytułu

DOMINIK NAGY > JAKUB KAMIŃSKI

Naprawdę podoba nam się to, z jaką przebojowością do ligi wdarł się ten siedemnastolatek z Lecha, ale czekamy jeszcze na konkrety. Póki co podchodzimy z rezerwą. Podobnie z dystansem podchodzimy do ostatnich występów Węgra, natomiast wciąż mamy w pamięci okres, gdy był jednym z mocniejszych ogniw w Legii. Póki co punkcik na korzyść Nagy’a, ale życzymy Kamińskiemu, byśmy przy następnym takim porównaniu nie mieli już najmniejszych wątpliwości przy stawianiu go ponad jakimkolwiek skrzydłowym ligi.

JAROSŁAW NIEZGODA < CHRISTIAN GYTKJAER

Cały czas zastanawiamy się – gdzie byłby Niezgoda, gdyby nie te wszystkie problemy ze zdrowiem. Może na półce z Gytkjaerem? Może. Natomiast teraz ma to marginalne znaczenie. Oceniamy “tu i teraz”, a obecnie Duńczyk jest po prostu napastnikiem o klasę lepszym. Najskuteczniejszy obcokrajowiec w historii Kolejorza, od kilku sezonów topowy strzelec ligi, reprezentant Danii. Doceniamy formę Niezgody, natomiast dzisiaj w swojej drużynie wolelibyśmy mieć Gytkjaera.

***

Gdyby nie problemy kadrowe Legii, to pewnie wynik ten wirtualnej rywalizacji byłby bardziej wyrównany. Natomiast nie ukrywamy, że trochę dziwią nas tak wysokie kursy na gospodarzy – wiemy, że to Warszawa i że Lechowi nie było po drodze ostatnio ze zwycięstwami przy Łazienkowskiej, natomiast nie widzimy tu jakiejś rażącej różnicy w potencjale kadrowym na korzyść wicemistrzów kraju.

Chociaż z drugiej strony – z pewnego źródła słyszymy, że brak Gwilii i Lewczuka to ściema puszczona przez Legię w świat i obaj dzisiaj mają zagrać w wyjściowym składzie. Wtedy celowalibyśmy w jakieś 6:5 dla Lecha, może 7:5 z remisem na “dziesiątce”. Ale dobra, kierujmy się oficjalnymi przekazami, a te są takie, że Vuković występu obu z nich nie jest pewny. Niemniej nasza łączona jedenastka (tylko na to spotkanie) najlepszych piłkarzy z obu ekip wygląda tak:

72580346_2416524465273322_6309599024190062592_n

Fot.FotoPyK

Najnowsze

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Vuković o meczu z Górnikiem: Najgorszy, odkąd jestem w Piaście

Patryk Stec
0
Vuković o meczu z Górnikiem: Najgorszy, odkąd jestem w Piaście

Komentarze

0 komentarzy

Loading...