Reklama

Mnóstwo chęci, zero konkretów. Napoli żegna się z Ligą Europy

Norbert Skorzewski

Autor:Norbert Skorzewski

18 kwietnia 2019, 23:26 • 3 min czytania 0 komentarzy

Juventus wyeliminowany przez Ajax. Roma wyeliminowana przez Porto. Inter wyeliminowany przez Eintracht. Lazio wyeliminowane przez Sevillę. Milan wyeliminowany przez Betis i Olympiakos w fazie grupowej. Atalanta wyeliminowana przez Kopenhagę. Wreszcie – Napoli wyeliminowane przez Arsenal.

Mnóstwo chęci, zero konkretów. Napoli żegna się z Ligą Europy

Nie trzeba być ekspertem ślęczącym nad włoską piłką dniami, nocami oraz w przerwie na kawę w pracy, by zdawać sobie sprawę, że kończący się powoli sezon był dla drużyn z Półwyspu Apenińskiego mniej więcej tak przyjemny, jak czekanie w długiej kolejce do lekarza rodzinnego bez telefonu komórkowego.

Kiedy trzy sezony temu żadna drużyna z Włoch nie zagrała przynajmniej w półfinale europejskich rozgrywek, mówiliśmy o zapaści. Zapaści, która powróciła. Wczoraj z Ligą Mistrzów pożegnał się Juventus, dziś swoją szansę w Lidze Europy zaprzepaściło Napoli.

Kto wie, jak ułożyłoby się to spotkanie, gdyby Milik wykorzystał dopieszczone podanie Zielińskiego. Kto wie, co by było, gdyby Callejon wykończył szybką kontrę, utkaną kilkoma podaniami przez Koulibaly’ego i Milika.

Nie powiemy, że neapolitańczycy zostali wgnieceni w ziemię jak w pierwszym spotkaniu, gdzie nie można było powiedzieć, że ktoś z włoskiej drużyny grał gorzej, a ktoś grał lepiej. Cała jedenastka zaprezentowała się poniżej możliwości. Grała bojaźliwie, asekurancko, czego pokłosiem bezbarwny, wypruty z jakichkolwiek nadziei na korzystny rezultat występ. Tym bardziej że Arsenal zaprezentował się z najlepszej możliwej strony. Strzelił dwa gole, mógł dołożyć jeszcze kilka i zamknąć sprawę awansu w pierwszym spotkaniu.

Reklama

Kanonierzy jednak swojej szansy na miłą wycieczkę do Neapolu nie wykorzystali, co więcej – na wyjeździe wydawali się zespołem do ugryzienia. Tym bardziej w pierwszej połowie, kiedy próbowali wspomniani Milik i Callejon. Polski napastnik strzelił nawet gola, ale uniesiona w górę chorągiewka sędziego asystenta skutecznie uciszyła rozentuzjazmowanych kibiców. Podobnie po zmianie stron – znów gol, tym razem Insigne, i znów spalony. W międzyczasie Neapol został obdarty z marzeń, gdy pięknym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Lacazette. Niby spora odległość, ale potężne strzał spowodował, że bramkarz nawet nie drgnął.

Arsenal objął prowadzenie, praktycznie zapewniając sobie awans. Praktycznie, bo Napoli w drugiej połowie atakowało, raz po raz próbując przedrzeć się przez zasieki Kanonierów, jednak było w tym tak konkretne i zdecydowane jak nieletni w sklepie monopolowym. Były chęci, ale konkretów zero.

Tym samym z europejskimi pucharami pożegnał się ostatni włoski klub. Ranking UEFA jest bezlitosny – Włochom wkrótce z pięcioletniego okresu rozliczeniowego odpada najlepszy współczynnik 19.000, więc przewaga nad Niemcami topnieje. Wiadomo, że przy zbliżających się reformach kwestia trzeciego i czwartego miejsca nie ma wielkiego znaczenia, ale fakt jest faktem – Włosi mają za sobą kompletnie spartaczony sezon.

4

Napoli – Arsenal 0:1

Lacazette 36′

Reklama

Pozostałe wyniki:

Chelsea – Slavia 4:3

Eintracht – Benfika 2:0

Valencia – Villareal 2:0

Fot. Newspix.pl

Najnowsze

Ekstraklasa

Dariusz Mioduski twardo o sprzedaży Legii. “Kręcą się ludzie, instytucje, mam oferty”

Michał Kołkowski
2
Dariusz Mioduski twardo o sprzedaży Legii. “Kręcą się ludzie, instytucje, mam oferty”
Ekstraklasa

Kibice Pogoni w końcu się doczekają? Nowy właściciel coraz bliżel

Patryk Stec
4
Kibice Pogoni w końcu się doczekają? Nowy właściciel coraz bliżel

Liga Europy

Liga Europy

Pytanie filozoficzne. Lepiej przegrywać w Lidze Mistrzów czy zwyciężać w Lidze Konferencji?

Michał Kołkowski
40
Pytanie filozoficzne. Lepiej przegrywać w Lidze Mistrzów czy zwyciężać w Lidze Konferencji?

Komentarze

0 komentarzy

Loading...