To z pozoru taki mecz, który nie ma wielkiej stawki i zasadniczo jeśli by się nie odbył, to wiele osób po prostu wzruszyłoby ramionami. Klub ze środka tabeli podejmuje inny klub ze środka tabeli. Ale jeśli przyjrzymy się terminarzom Korony i Wisły Kraków, jeśli rozgryziemy układ tabeli i jeśli powróżymy trochę z fusów, to może się okazać, że losy awansu górnej ósemki rozstrzygną się… właśnie dzisiaj.
Totolotek oferuje kod powitalny za rejestrację dla nowych graczy!
Może czytamy nie te gazety i może zaglądamy na nie takie portale, ale jakoś cicho było w tym tygodniu o starciu w Kielcach. I być może forma sportowa obu ekip nie skłania ku temu, by się tym meczem elektryzować. Jakoś nie wyobrażamy sobie, że jakiś chłopiec z Podgórza nie śpi po nocach, bo rozmyśla nad tym ile razy Kolar okiwa Marqueza i ile dośrodkowań na Soriano przejmie Sadlok.
Ciekawiej zaczyna się jednak robić, gdy przyjrzymy się tabeli. A dokładnie jego środkowi, przez który przebiega cienka, czarna linia, która dla ekstraklasowych średniaków jest jak surowy sędzia. Dzieli bowiem zespoły na te, które jeszcze przez miesiąc z hakiem muszą się stresować i znosić te – hehehe – śmieszne żarciki o walce o spadek oraz te, które właściwie mają już urlop, ale co weekend trzeba stawić się na półtorej godziny w robocie.
Korona faworytem mecz z Wisłą – Totolotek proponuje kurs 2,05 na kielczan
Ale mówiąc poważnie – Korona dzisiaj walczy o to, by właściwie pozbawić Wisłę złudzeń co do awansu do grupy mistrzowskiej. Ponadto walczy też o to, by nie drżeć w kolejnych pięciu kolejkach o swoją pozycję w górnej ósemce. Dziś kielczan i wiślaków dzielą cztery punkty. Między nich wciśnięte jest jeszcze Zagłębie Lubin, które złapało formę zwyżkową. Tyle samo punktów co Korona ma też Cracovia. Mamy zatem dwie drużyny w sztosie, pogubioną Wisłę i nieobliczalną Koronę.
Ale jeśli dziś ekipa Lettieriego wygra, to z czterech punktów przewagi zrobi się siedem punktów i można powiedzieć, że kielczanie zamkną sobie chociażby ten jeden front. Dlaczego dla nich dobrze byłoby to zrobić już teraz? Bo najbliższe kolejki dla Korony wyglądają jak Bieg Rzeźnika.
– 26. kolejka – Jagiellonia (wyjazd)
– 27. kolejka – Lech Poznań (dom)
– 28. kolejka – Cracovia (wyjazd)
– 29. kolejka – Zagłębie Lubin (dom)
– 30. kolejka – Piast Gliwice (wyjazd)
Czyli albo mecze z bezpośrednimi rywalami w walce o TOP8, albo z ligową czołówką. Co tydzień mecz-pułapka. Właściwie wystarczy układ dwóch niekorzystnych kolejek, by zespół Lettieriego wypadł z górnej ósemki. Teraz już powinniście rozumieć wyżej wyłożoną tezę o tym, że to z punktu widzenia tabeli bardzo istotne spotkanie. Korona może kupić sobie zwycięstwem margines błędu, a Wisła ewentualną porażką sprawi, że ogon uciekającej im górnej ósemki zniknie w jednej z bocznych uliczek i trudno będzie wiślakom znaleźć odpowiedni trop.
Ofensywa znów bez ikry? Totolotek daje niezły kurs na to, że Wisła nie zdobędzie bramki w Kielcach – 2,50
No i na nieszczęście “Białej Gwiazdy” – historia i statystyki są przeciwko niej. Historia, bo z siedmiu ostatnich meczach z Koroną w Kielcach to gospodarze zdobywali komplet punktów. Statystyki, bo z ostatnich sześciu wyjazdów wiślacy przywieźli raptem trzy punkty na osiemnaście możliwych. I te trzy punkty wydarł w Płocku dla krakowian Zdenek Ondrasek, którego w zespole już nie ma.
Nie będziemy ściemniać – śmierdzi nam to dzisiaj tym, że Wisła wypisze się z walki o TOP8.
Klątwa Weszło została rzucona.
fot. FotoPyk