Dla polskiego kibica najciekawsze rzeczy w pierwszych meczach 1/8 finału Ligi Europy zaczęły się dopiero po 21:00, ale wcześniej też działy się całkiem interesujące rzeczy. Nie wszyscy faworyci sprostali zadaniu.
Jeśli chodzi o spotkania z 18:55, z naszego punktu widzenia najlepszą wiadomością była obecność Damiana Kądziora w wyjściowym składzie Dinama Zagrzeb na Benfikę. Zaskakiwało to z dwóch powodów. Po pierwsze – do tej pory ani razu nie wystąpił on od początku w europejskich pucharach, wchodził tylko na końcówki. Po drugie – nasz rodak początek rundy wiosennej stracił z powodu kontuzji kostki i przed dzisiejszym występem zdążył jedynie dwukrotnie wejść z ławki w spotkaniach chorwackiej ekstraklasy.
Nenad Bjelica obdarzył go więc dużym zaufaniem i na szczęście się nie zawiódł. Kądzior rozegrał dobry mecz, był dość aktywny. W 27. minucie oddał niezły, lecz jednak niecelny strzał sprzed pola karnego. Po chwili wykonywał rzut wolny z dwudziestu kilku metrów i choć piłka leciała w środek, zmusił Vlachodimosa do większego wysiłku. W drugiej połowie po zejściu do środka stworzył sytuację jednemu z kolegów, któremu zabrakło precyzji przy wykończeniu. Reprezentant Polski został zmieniony dopiero w 84. minucie przez byłego skrzydłowego Lecha Poznań, Mario Situma.
Decydująca akcja miała miejsce pod koniec pierwszej połowy. Tuż za linią pola karnego sfaulowany został Dani Olmo, a z jedenastu metrów piłkę do siatki posłał Bruno Petković. Dinamo pojedzie do Portugalii ze skromną zaliczką.
W Rennes tak się nakręcili na dwumecz z Arsenalem, że teraz przełożyli sobie spotkanie w Ligue 1 i opłaciło się. Co prawda “Kanonierzy” prowadzili, ale tuż przed przerwą wszystko im się posypało. Sokratis faulował przed polem karnym rozpędzonego Ismailę Sarra i dostał drugą żółtą kartkę. Był z tego rzut wolny – Bourigeaud przy pierwszym podejściu kopnął w mur, ale potem poprawił tak, że nie było czego zbierać. Petr Cech – wracający do miejsca, z którego wypłynął na najgłębsze wody – skapitulował jeszcze dwukrotnie. Najpierw Nacho Monreal równie niezgrabnie co pechowo interweniował po wrzutce Mehdiego Zeffane’a, a w końcówce po wrzutce z lewego skrzydła idealnie głowę dostawił Sarr. W rewanżu “Kanonierzy” muszą porządnie spiąć poślady, żeby awansować.
Co poza tym? Bez goli we Frankfurcie, mimo że Inter w 22. minucie otrzymał rzut karny – Kevin Trapp wyczuł intencje Marcelo Brozovicia. Nawet w rezerwowym składzie Villarreal okazał się na tyle mocny, żeby wygrać na stadionie Zenitu, za to inny hiszpański przedstawiciel – Sevilla, nie popisał się remisując na swoim stadionie ze Slavią Praga. Gole dla goście i efektowne, i trochę szczęśliwe.
Dinamo Zagrzeb – Benfica 1:0 (1:0)
1:0 – Petković 38′ karny
***
Rennes – Arsenal 3:1 (1:1)
0:1 – Iwobi 4′
1:1 – Bourigeaud 42′
2:1 – Monreal 65′ samobój
3:1 – Sarr 88′
Czerwona kartka: Sokratis (42′ Arsenal, za dwie żółte).
***
Eintracht Frankfurt – Inter 0:0
***
Sevilla – Slavia Praga 2:2 (2:2)
1:0 – Ben Yedder 1′
1:1 – Stoch 25′
2:1 – El Haddadi 28′
2:2 – Kral 39′
***
Zenit – Villarreal 1:3 (1:1)
0:1 – Iborra 33′
1:1 – Azmoun 35′
1:2 – Moreno 64′
1:3 – Morlanes 71′
Fot. newspix.pl