Młodzieżówka powróciła do czasów matematycznych szans na awans. Nie jest to może matematyka wymagająca przeliczania ułamków, liczby pi oraz przeciwprostokątnej, ale też nie jest to 2+2.
Powiedzmy sobie zupełnie szczerze: pierwszego miejsca w swojej grupie nie zajmiemy. Wyspy Owcze oczywiście robią regularne postępy, oczywiście w tych eliminacjach zebrały siedem oczek, co boli szczególnie nas, bo wystarczyłby jeden remis mniej z biało-czerwonymi a właśnie startowalibyśmy do ostatniej kolejki z pole position. Jeśli jednak pamięta się przebieg tych meczów, i tak trzeba się cieszyć, że chociaż ugrało się dwa oczka. Mecz na wyjeździe – ratujemy remis golem Bartosza w 94 minucie. Wcześniej trafił Kownaś z karnego. Mecz u siebie – także Kownaś z karnego, zresztą wątpliwego.
Prawda jest taka, że równie dobrze to mogło być 0 punktów. Wcale nie było od tego tak daleko.
Nie wierzymy, by wyspiarze napsuli Duńczykom krwi. Dania u siebie roznosiła zespoły tek klasy: Gruzja 5:2, Litwa 4:0. Dziś spokojnie dowiozą awans.
Martwmy się o siebie, żeby w Gdyni nie zawalić z Gruzją. Prawda jest też taka, że wielokrotnie w tych eliminacjach ratowały nas jedenastki. Wykonywaliśmy je pięć razy, zawsze skutecznie. Dla porównania, wszystkie inne drużyny naszej grupy strzelały z wapna raptem czterokrotnie. Bez karnych nie byłoby czego zbierać, dawno bylibyśmy na marginesie.
Na ten moment najważniejsza jest tabelka drugich miejsc.
Liczone są wyniki za mecze z drużynami, które zajęły miejsca 1-5 w tabeli grupy. W tym momencie piąte u nas zajmują Wyspy Owcze. Ich porażka, przy zwycięstwie Litwy w Finlandii, jeszcze może nas wywindować, bo zaczną nam się liczyć dwa zwycięstwa, nie dwa remisy.
To jednak scenariusz nieszczególnie prawdopodobny. W tym momencie trzeba wygrać z Gruzją i to wygrać możliwie wysoko. Rywale grają tak:
Szwecja gra z Belgią u siebie. Belgia ma już niemal zapewniony awans. U siebie zremisowała ze Szwedami 1:1.
Rosja gra z Austrią na wyjeździe. Obie drużyny mają tyle samo punktów, więc Austria może spokojnie zastąpić Rosjan w tabeli play-off. Kibicujemy remisowi. Zwycięstwo Austriaków byłoby o tyle kłopotliwe, że mają lepszy bilans bramkowy od nas (+9).
Portugalia gra z Bośnią i Hercegowiną u siebie. To mecz dwóch mocnych ekip, bo Bośniacy tracą do Portugalii raptem punkt, a u siebie wygrali 3:1. Jeśli jednak wskoczą do tabelki, to przy naszej wygranej będą punkt za nami.
Wariantów na to, czy prześlizgniemy się w przypadku remisu, przez grzeczność nawet nie sprawdzamy, bo przecież taki wynik wszem i wobec ogłaszałby, że na baraże nie zasługujemy. Nawet jeśli wtedy cudownym zrządzeniem losu dostalibyśmy się, wypadałoby przepuścić kolejną drużynę, a samemu wziąć się za treningi.
Fot. FotoPyK
