Spodziewamy się w komentarzach wysypu pretensji typu “jaka dziurawa obrona? Jedna stracona bramka w czterech meczach, a Weszło jak zwykle wie swoje!”. Z tym, że o problemach w defensywie Kolejorza nie mówimy wyłącznie my, ale też… trener Ivan Djurdjević, który krytykował swoją drużynę za wygraną 4:0 z Zagłębiem Sosnowiec. Na ten moment Lech ma jednego zdrowego stopera, o którym moglibyśmy powiedzieć, że to solidny ligowiec. Wisła Kraków obnaży tę słabość poznaniaków czy dołączy do Śląska, Zagłębia i Cracovii, które skończył starcia z Kolejorzem “na zero z przodu”.
A MOŻE LECH ZNÓW NIE STRACI BRAMKI? KURS W ZAKŁADACH BUKMACHERSKICH TOTOLOTEK – 2,20
Lech w niedzielę wychodzi na bitwę, więc zróbmy błyskawiczny przegląd wojsk Kolejorza. W ataku – kłopot bogactwa, w pomocy – dużo jakości, w obronie – słabizna. No bo zobaczmy:
– Thomas Rogne pokazał, że grać w piłkę potrafi, ale jest jak bańka mydlana puszczona podczas burzy z gradem. Chwilę pogra, a zaraz znów łapie kontuzję. W meczu z Wisłą raczej nie zagra, bo spotkanie z Genk opuścił przedwcześnie z powodu urazu.
– Nikola Vujadinović ma niezłe CV, ale to chodzący elektryk. Gdyby nazywał się Mikołaj Wujadinowski, to pewnie kopałby gdzieś w GKS-ie Jastrzębie albo wszedłby do Ekstraklasy z Sosnowcem.
– Rafał Janicki to solidny ligowiec i tyle. Ani nie będzie zastępcą Dilavera, ani nie będziemy z niego kpili. Trzyma równy, solidny, przyzwoity poziom.
– Maciej Orłowski poważnie odczuł przeskok z III ligi do Ekstraklasy. Możemy się śmiać, że co to za przeskok, skoro mistrza Polski pierze ekipa z Luksemburga, ale prawda jest taka, że to jednak różnica czterech poziomów rozgrywkowych.
– Vernon de Marco niby ma czyste papcie za te pierwsze kolejki pod względem straconych bramek, ale to podobny casus co Vujadinović – nie ta półka. Lepiej rozgrywa niż broni
Ten blok defensywny zweryfikował już Gandzasar Kapan (trzy stuprocentowe okazje w pierwszym meczu, dwa gole w rewanżu), Szachtior Soligorsk (dwie kuriozalne bramki, które były efektem nieporadności lechitów), no i Genk, który mógł zamknąć dwumecz w wyniku 8:1. A tylko jedną straconą bramkę w tym sezonie Ekstraklasy poznaniacy zawdzięczają nieskuteczności rywali – przeciwko Lechowi Wisła Płock oddała 16 strzałów, Cracovia 8 (w tym przestrzelony rzut karny Helika), Śląsk 6 i Zagłębie 15.
WISŁA SPRAWI NIESPODZIANKĘ W POZNANIU? KURS W LV BET NA ZWYCIĘSTWO GOŚCI – 4,8
Roastujemy tego Lecha, ale to przecież wciąż jedyny zespół w lidze, który nie stracił jeszcze punktu. Imponuje siła ofensywna Kolejorza – z Gytkjaerem, Makuszewskim, Tibą, Amaralem czy Jóźwiakiem. Na swoje szanse czeka Tomczyk, który popisał się dubletem i asystą przed tygodniem. Więcej minut chciałby dostawać też Dioni, który z Sosnowcem dostał pół godziny gry. Więc nikogo nie dziwi fakt, że to zespół Djurdjevicia jest stawiamy w roli faworyta w meczu z Wisłą Kraków. Ale też nikogo nie powinien zdziwić scenariusz, w którym goście będą pierwszym zespołem, który skorzysta z tego, że defensywa Kolejorza straszy statystyką straconych bramek, ale na pewno nie grą.
fot. 400mm.pl