Reklama

Barcelona rozpoczyna sezon pucharem, a Messi historycznym rekordem

Bartosz Burzyński

Autor:Bartosz Burzyński

13 sierpnia 2018, 00:53 • 3 min czytania 15 komentarzy

Szczerze mówiąc jesteśmy zaskoczeni, bo nie spodziewaliśmy się tak dobrego meczu. W końcu niektórzy piłkarze Barcelony jeszcze kilka dni temu biegali w japonkach, a nie korkach. Oczywiście Sevilla już trzy tygodnie temu zaczęła sezon, ale przecież do tanga potrzeba dwojga… Ostatecznie lepsza w tańcu okazała się Barcelona, ale równie dobrze ten mecz mógł zakończyć się innym wynikiem. 

Barcelona rozpoczyna sezon pucharem, a Messi historycznym rekordem

Jasne, Leo Messi potrafi wyczyniać cuda, ale przypuszczaliśmy, że dziś zagra na drugim biegu. Kapitan Barcelony nie przepracował całego okres przygotowawczego. Ba, on nawet nie zagrał w ani jednym sparingu… Tymczasem Argentyńczyk w swoim stylu rozrzucał piłki do partnerów z chirurgiczną precyzją. Oczywiście korzystał na tym Alba, który raz  – zwykle dośrodkowuje – pokusił się nawet o bezpośredni strzał. Na posterunku był jednak Vaclik, który popisał się dobrą interwencją. Podobnie zresztą jak przy dwóch uderzeniach Messiego w pierwszej połowie. Co prawda nie były to strzały genialne, ale do najłatwiejszych również nie należały.

Rzecz jasna do rzutów wolnych także podchodził La Pulga. Raz Argentyńczyk dośrodkował na głowę Lengleta, ale ten uderzył tak, że piłka przeleciała nad poprzeczką. Przy innych okazjach 31-latek oddał już bezpośrednie strzały. Za pierwszym razem piłka odbiła się od słupka, ale na tyle szczęśliwie, że dopadł do niej Gerard Pique, który skierował ją do bramki. Za drugim razem dobrą interwencją popisał się Vaclik.

Generalnie Sevilla broniła głęboko, ale w żadnym wypadku nie zrezygnowała z ataków. Już w pierwszych minutach przyniosło to efekt, bo Muriel dograł w polu karnym do Pablo Sarabi, a ten pewnym strzałem skierował piłkę do siatki. Oczywiście brawa za asystę i strzał, ale nie sposób nie zauważyć, że Lenglet zawalił w tej sytuacji. Nowy nabytek Barcelony zamiast pilnować swojego zawodnika, chciał pomóc Pique, co okazało się złym wyborem. Cóż, jeszcze trochę czasu musi minąć, by w pełni zrozumiał system mistrzów Hiszpanii.

Reklama

Podopieczni Pablo Machina często wychodzili z szybkimi atakami, które zawsze starali się zakończyć uderzeniem. Dwa razy groźnie strzelał Franco Vazquez. Gdy spróbował głową – po dośrodkowaniu z rzutu rożnego – futbolówka otarła się o poprzeczkę. Przy strzale z dystansu, zabrakło trochę więcej precyzji, bo piłka minimalnie minęła słupek. Nieźle huknął również Jesus Navas, lecz tutaj także zabrakło dokładności. Najlepszą okazję dla klubu z Andaluzji zmontował jednak Aleix Vidal, który wygrał pojedynek w polu karnym z Jordim Albą, a następnie staranował go Marc-Andre ter Stegen. Arbiter nie miał wątpliwości i odgwizdał rzut karny. Do „jedenastki” podszedł Ben Yedder Wissam, ale uderzył tak fatalnie, że niemiecki golkiper złapał piłkę z dużą łatwością.

Mistrz Hiszpanii miał dziś sporo okazji do strzelenia bramki, bo czasami aż kotłowało się pod bramką Vaclika. Zwykle brakowało jednak precyzji przy strzałach albo czeski golkiper świetnie interweniował. Przy uderzeniu Dembele nie miał już jednak nic do powiedzenia. Spójrzcie sami na tego cukiereczka, którego zafundował nam świeżo upieczony mistrz świata.

https://twitter.com/FutbolisticoPep/status/1028768900064968709

Na pewno Francuz złapał dziś plusik u Valverde, bo przede wszystkim nie był ospały. Wychodził do podań, a także sam starał się kreować akcje. Oczywiście wszystko mu jeszcze nie wychodziło, ale w porównaniu z poprzednim sezonem było dużo lepiej. Jeśli tak dalej pójdzie, to całkiem możliwe, że wreszcie odpali na dobre.

Z całą pewnością wygrana w Superpucharze Hiszpanii nie ma wielkiego znaczenia, ale Leo Messi o dzisiejszym triumfie będzie pamiętał do końca życia. Przede wszystkim dlatego że podniósł pierwsze trofeum jako kapitan Barcelony, a także dlatego, że stał się najbardziej utytułowanym piłkarzem w historii Blaugrany. Argentyńczyk zdobył dziś 33 trofeum w barwach katalońskiego klubu. Kosmos.

Barcelona – Sevilla 2:1 (1:1)

Reklama

0:1 Sarabia 9′

1:1 Pique 42′

2:1 Dembele 78′

Fot. NewsPix

Najnowsze

Komentarze

15 komentarzy

Loading...