Reklama

Rzut oka na kursy i już wiemy – to nie będzie łatwy dzień…

redakcja

Autor:redakcja

02 sierpnia 2018, 11:56 • 3 min czytania 1 komentarz

Tydzień temu narzekaliśmy, że nawet Lech Poznań, uznawany za jeden z dwóch największych polskich klubów, nie jest wcale wyraźnym faworytem bukmacherów przed meczem z białoruskim Szachtiorem Soligorsk. Zastanawialiśmy się wówczas – czy nadejdą jeszcze kiedykolwiek takie czasy, że klub z Ekstraklasy będzie podchodził do spotkania jako Goliat, szykujący się na bezlitosny oklep Dawida? Nie wymagamy wiele, nie chodzi o mecze z Realem Madryt, ale kurczę – chociaż status faworyta starcia ze Słowakami?

Rzut oka na kursy i już wiemy – to nie będzie łatwy dzień…

Dziś poniekąd spełniono naszą prośbę i istotnie – bukmacherzy nie mają wątpliwości, że Lech Poznań zamelduje się w kolejnej rundzie eliminacji Ligi Europy. Ubiegłotygodniowe sceptyczne podejście do przebudowanego “Kolejorza” mogło wyniknąć z dużej dynamiki zmian w Wielkopolsce oraz długich tradycji zbierania euro- oraz agrowpierdoli. W Soligorsku kursy układały się właściwie po równo, co zresztą okazało się słuszne w wykonaniu ekspertów od ustalania kursów bukmacherskich – wszak mecz zakończył się remisem.

001

Sama gra jednak wystarczyła, by na własnym stadionie kurs na Lecha zjechał do poziomu 1,45 przy kursie 7,00 na zespół gości. W Totolotku zresztą równie wysoko wyceniany jest awans Białorusinów – z każdej stówy można wyjąć aż 370 złotych, co naprawdę nie wydaje się głupim pomysłem dla kibiców Lecha – jeśli dojdzie do kompromitacji, kasa na otarcie łez może się przydać. Ale bez żartów, zupełnie serio – jesteśmy zadowoleni. Najlepsi eksperci w branży – a za takich uważamy bukmacherów – sądzą, że dzisiaj podopieczni Ivana Djurdjevicia wychodzą na boisko i po prostu bez większych ceregieli odprawiają rywali z kilkoma bramkami w bagażniku. Kurs na przynajmniej dwa gole Lecha to 1,57 – i kojarzy nam się to z meczami grupowymi Mistrzostw Świata, gdy Belgowie wychodzili na Panamę.

No. I to by prawie wszystko, jeśli chodzi o dobre informacje dotyczące dzisiejszych meczów. Tak jak bowiem Szachtior przyjeżdża na ścięcie do Poznania, tak w roli skazańców z głową na szafocie występują też według bukmacherów piłkarze Jagi i Górnika.

Reklama

001

Zacznijmy od Jagiellonii, bo tutaj sytuacja jest najciekawsza. Co prawda nie ma żadnych wątpliwości, kto jest faworytem do zwycięstwa w dzisiejszym spotkaniu – kurs na Rio Ave to ledwie 1,70 przy 5,40 na wyjazdową wiktorię białostoczan. Ale jest jeden ważny niuans. Bukmacher Totolotek daje większe szansę na przejście do kolejnej rundy właśnie piłkarzom z Białegostoku. Okej, wiemy, kurs 1,40 na awans Jagi to przede wszystkim efekt rezultatu pierwszego spotkania i konieczność, by wykluczyć zakłady “win-win”. Ale i tak aż 2,60 na awans Portugalczyków? Brzmi naprawdę przyzwoicie, zwłaszcza, jeśli pamiętamy o tym jak wysokie są kursy na scenariusz inny, niż zwycięstwo gospodarzy w wieczornym starciu.

Nie obrazilibyśmy się, gdyby wszystko odbyło się zgodnie z przewidywaniami, czyli Rio Ave wygrałoby dzisiejszą bitwę, na przykład 2:1, ale tym samym odpadło z pucharów.

001

Bezsprzecznie w najgorszej sytuacji jest Górnik, który grał u siebie i w dodatku na własnym terenie przegrał. Można się pocieszać, że grał nieźle, że brakowało szczęścia i ogólnie wstydu nie było, ale po pierwsze: dzisiaj znów zdecydowanym faworytem bukmacherów jest Trenczyn, po drugie zaś – awans zabrzan to już niemal science-fiction. Totolotek płaci pół tysiaka za każdą postawioną na awans Górnika stówę. Awans gospodarzy rewanżowego starcia? 1,17…

Czyli co? Jedno zwycięstwo, dwa razy w tyłek, ale aż dwie drużyny pozostające w grze? Dzień nie zapowiada się na łatwy, ale jeśli w pucharach do połowy sierpnia zostaną aż trzy polskie drużyny (no bo przecież jeszcze Legia), to co zrobić, trzeba będzie odtrąbić sukces.

Reklama

Fot.FotoPyK

Najnowsze

Francja

Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Aleksander Rachwał
2
Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Liga Europy

Liga Europy

Pytanie filozoficzne. Lepiej przegrywać w Lidze Mistrzów czy zwyciężać w Lidze Konferencji?

Michał Kołkowski
40
Pytanie filozoficzne. Lepiej przegrywać w Lidze Mistrzów czy zwyciężać w Lidze Konferencji?

Komentarze

1 komentarz

Loading...