Reklama

Panie Klafurić, 3-5-2 to na pewno jest to?

Norbert Skorzewski

Autor:Norbert Skorzewski

21 lipca 2018, 23:08 • 4 min czytania 188 komentarzy

Mówiliśmy już, że to 3-5-2 Legii nie do końca wychodzi? Coś tam wspominaliśmy, prawda? Wesoły, beztroski futbol Legionistów skończył się tym, że Zagłębie wbiło im trzy bramki, a spokojnie mogło jeszcze kilka. Przede wszystkim w pierwszej połowie.

Panie Klafurić, 3-5-2 to na pewno jest to?

To była katastrofa w wykonaniu mistrza Polski. Przyzwoita końcówka pierwszej połowy, trochę lepsza druga odsłona (gdzie częściowo grano już czwórką z tyłu). No i co z tego? Legia przegrała i potwierdziła, że wychodząc na trzech obrońców, jest zagubiona jak dziecko we mgle. Nie wykluczamy, iż kiedyś nauczy się tej formacji, ale tak tylko przypominamy, że zbliżają się mecze eliminacji Ligi Mistrzów. Spotkania o wielką stawkę, a przede wszystkim o wielkie pieniądze.

Tymczasem nowe ustawienie Legii nie funkcjonowało w ŻADNYM spotkaniu w tym sezonie. Arka? Cały zespół zagubiony, kwintesencją gol Zarandii, o którym zapomniał Kucharczyk. Pierwszy mecz z Cork City? Męczarnie. Drugi? A, dajcie spokój… Wszystko wyjaśnia zresztą wypowiedź “Kuchego”, której udzielił przed rewanżem z Irlandczykami.

– Jesteśmy ludźmi i pewnych rzeczy nie da się nauczyć od razu. Nie od razu człowiek potrafi pisać, czytać. Potrzeba czasu. Tak samo jest z nauką nowego systemu. Dajcie nam trochę czasu, a pokażemy, że Legia Warszawa potrafi grać w takim systemie (cytat za legia.net).

Szkoda, że tego czasu jest mało, jedne z najważniejszych meczów sezonu już niebawem. Dziś – cóż za zaskoczenie – było chyba nawet jeszcze gorzej niż w poprzednich spotkaniach. Doszło do tego, że Tuszyński, Pawłowski czy Starzyński wyglądali przy swoich rywalach jak dwa razy lepsi zawodnicy. Ba – Jakub Tosik wydawał się profesorem środka pola.

Reklama

Jakub Tosik. Rozumiecie?

Od początku zapowiadało się, że to musi się skończyć dla Legii źle. Lubinianie wjeżdżali w warszawską obronę jak w masło. Oczywiście, formacja to jeden problem Legii, ale bynajmniej nie ostatni. W tej drużynie brakuje spójnej koncepcji gry. Formacje – przede wszystkim w pierwszej połowie – były od siebie oddalone, nie współpracowały. W drugiej wyglądało to już trochę lepiej, ale tylko trochę. Generalnie na początku spotkania Legioniści stworzyli sobie tylko jedną sytuację. Mateusz Żyro zagrał z głębi do Cafu (chłopak ma bardzo dobre przerzuty), ten odegrał w polu karnym do Hamalainena, a Fin przylutował w słupek. I to by było na tyle. W międzyczasie mogliśmy oglądać show Zagłębia.

Na początku zarysowały się niedostatki Legii na bokach. Boczni obrońcy rywali podwajali obronę Legii i pojawiały się problemy. Najpierw akcję przeprowadził Dziwniel, dograł do Tosika i potrzebna była świetna interwencja Malarza. Po chwili przyszedł czas na akcję z drugiej strony – Czerwiński zagrał wzdłuż pola karnego, ale Pawłowski nie zdołał dojść do piłki.

Zagłębie się nie zniechęcało. Tosik prostopadłym (!) podaniem obsłużył wbiegającego w pole karne Starzyńskiego. “Figo” zagrał do środka, a potem show odstawił Remy. Niby interweniował, ale chyba zaplątał się we własnych nogach. Nie porozumiał się z Malarzem, a po chwili piłka trafiła do Tuszyńskiego, który z piekielnie trudnej pozycji – brak bramkarza, piłka metr od linii – strzelił pierwszego gola. Nim się obejrzeliśmy, Miedziowi wykreowali sobie kolejną bardzo dobrą okazję. Prostopadłym podaniem popisał się Starzyński (nie pierwszym, nie ostatnim), Czerwiński zagrał do środka, z piłką minął się Tuszyński, a Pawłowski został zablokowany przez Hlouska.

Goście nie zamierzali się zatrzymywać. Po chwili Hlousek sfaulował Czerwińskiego w polu karnym, sędzia skonsultował się z VAR i nie miał wątpliwości – wskazał na jedenasty metr. Starzyński podwyższył wynik. I naprawdę – nie zdziwilibyśmy się, gdyby Zagłębie załadowało jeszcze dwie-trzy bramki, sytuacji nie brakowało.

Legia obudziła się dopiero po trzydziestu minutach. Strzeliła gola, ale sędzia – po ponownej konsultacji z VAR – zasygnalizował pozycję spaloną Radovicia. Gospodarze zepchnęli jednak przyjezdnych do defensywy, czego owocem stało się trafienie Hlouska. W bólach, jeszcze po odbiciu od Czerwińskiego, ale wreszcie się udało. Szansę mieli też Hamalainen i Cafu, który nawet minął bramkarza, ale jego strzał wybił Czerwiński. Generalnie Legia powolutku wracała na właściwe tory, ale do przerwy wynik już się nie zmienił.

Reklama

–  Około 30. minuty cofnęliśmy się, byliśmy rozwaleni. Nie nadążaliśmy za Legią – opisywał na gorąco w przerwie Filip Starzyński.

Miał rację, bo jego drużyna zaczęła grać zdecydowanie bardziej zachowawczo, Legia miała sporo przestrzeni i wreszcie zaczęła kleić sensowne akcje. Po przerwie wprowadziła Carlitosa i Kante. Przede wszystkim ten drugi rozruszał ofensywę. Brakowało jednak skuteczności, a Zagłębie zaczęło się odgryzać. Momentami – tak jak w pierwszej połowie – oglądaliśmy bardzo radosny futbol.

Do czasu, kiedy pierwsi kibice zaczęli opuszczać stadion, a Legioniści zdali sobie sprawę, że zegar tyka nieubłaganie. Rzucili się na Miedziowych, świetną szansę miał Hamalainen, jeszcze lepszą Żyro, ale skończyło się na trzecim trafieniu dla rywali. Autorem gola, który przyklepał zwycięstwo gości, był Patryk Tuszyński.

Lubinianie zaskoczyli nas bardzo pozytywnie. Z jednej strony mają spory potencjał kadrowy, organizacyjny i finansowy, żeby grać o najwyższe cele. Z drugiej zaś, od lat nie potrafią na stałe zacumować w czołówce i bić się o najwyższe lokaty, jak czyni to choćby Jagiellonia. Czy to będzie ich sezon? Jest jeszcze za wcześnie, by wyrokować, ale na razie dali nam parę argumentów na tak.

[event_results 507181]

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Ekstraklasa

Wygrywa tytuły, ale nie jest cudotwórcą. Ante Simundza, nowy trener Śląska Wrocław

Szymon Janczyk
4
Wygrywa tytuły, ale nie jest cudotwórcą. Ante Simundza, nowy trener Śląska Wrocław

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Wygrywa tytuły, ale nie jest cudotwórcą. Ante Simundza, nowy trener Śląska Wrocław

Szymon Janczyk
4
Wygrywa tytuły, ale nie jest cudotwórcą. Ante Simundza, nowy trener Śląska Wrocław

Komentarze

188 komentarzy

Loading...