W Wiśle Płock latem działo się sporo. Zaczęło się od straty Jose Kante, potem przyszedł zaskakujący ze względu na kwotę transfer Arkadiusza Recy, a skończyło się prawdziwym wybuchem, czyli oddaniem Jerzego Brzęczka na służbę w imię kraju. W międzyczasie do kluby sprowadzono kolejnych młodych zawodników, jeszcze bardziej zmieniając szatnię w przedszkolną salę motylkową. Efekt tych roszad jest wprawdzie ciężki do przewidzenia, ale Wisła w gruncie rzeczy nadal wygląda całkiem, całkiem. Dlatego ogólnie jesteśmy o “Nafciarzy” spokojni, choć kilka szlifów wypada jeszcze wykonać.
NAJMOCNIEJSZY PUNKT
W teorii wybór jest dość oczywisty – najmocniejszym punktem Wisły Płock w nowym sezonie powinna być druga linia zespołu Dariusza Dźwigały. Fakt, uboższa o Michalaka, który w poprzednich rozgrywkach prezentował się naprawdę porządnie, ale cały wciąż bogate w Szymańskiego, Stilicia, Varelę czy Merebaszwilego. Takim zestawem pomocników chciałaby zapewne dysponować większość ekstraklasowych klubów, a jeśli każdych z wymienionych zawodników podtrzyma dyspozycję z ubiegłego sezonu, to „Nafciarze” z pewnością znów zaserwują nam trochę niezłego futbolu.
Łańcuch złożony ze sprawdzonych ogniw został dodatkowo wzmocniony nowymi, choć akurat z oceną ich przydatności na razie wolimy się wstrzymać. Mateusz Szwoch niby coś tam na boiskach ekstraklasy już pokazał, ale w pamięci zapisał się nam głównie jako niezły egzekutor rzutów karnych, który niezbyt często ma coś wspólnego z dobrą grą w piłkę. Jeszcze więcej obaw mamy w przypadku sprowadzonego z Anorthosisu Famagusta Carlitosa. Podejrzewamy, że gość okaże się tanią podróbą innego zawodnika o tym pseudonimie, który zdążył już ładnie zaprezentować się w ektraklasie. Dresem Adidasa z czterema paskami na ramieniu bluzy. No ale, tak czy siak, to właśnie w linii pomocy doszukujemy się tego, co u „Nafciarzy” najlepsze.
NAJWIĘKSZA BOLĄCZKA
Po pierwsze, zmiana trenera właściwie za pięć dwunasta. Był świetnie pracujący Jerzy Brzęczek, będzie posiadający głównie pierwszoligowe doświadczenie Dariusz Dźwigała, choć – jak pokazał przykład wspomnianego już Brzęczka – ciężko uważać to za wadę. Poza tym Dźwigała prowadził ostatnio młodzieżowe reprezentacje Polski, więc do odważnie stawiającej na młodych Polaków Wisły pasuje niemal jak ulał. Problem jednak w tym, że zapewne minie trochę czasu, nim zespół załapie jego filozofię (o ile w ogóle załapie), więc raczej nie wróżmy Dźwigale mocnego wejścia w sezon.
Wygrana z Lechem na dobry początek? Kurs na Wisłę Płock w LV BET wynosi 3
Nowy trener na starcie będzie musiał uporać się zresztą z bardzo poważnym zadaniem, które również można rozpatrywać w kategoriach bolączki. Chodzi oczywiście o zasypanie dziury powstałej w ataku, będącym na dzisiaj klasycznym przykładem ataku śmiechu. Z zestawu snajperów, którym Wisła dysponowała w zeszłym sezonie, ostał się tylko wiecznie czekający na swoją szansę Oskar Zawada. Następcą Jose Kante ma być z kolei Karol Angielski. Wychodzi z tego mniej więcej tyle, że Wisła piłkarza gwarantującego około dziesięciu bramek w sezonie (Kante) zastąpiła piłkarzem gwarantującym góra dwa gole w sezonie. Z całą pewnością nie jest to zmiana na lepsze.
KLUCZOWY ZAWODNIK
W przypadku Wisły najważniejszego zawodnika powinniśmy szukać w środku pola, więc postawimy na Damiana Szymańskiego. Chłopak w zeszłym sezonie zrobił duży krok do przodu, znalazł się nawet w orbicie zainteresowań ówczesnego selekcjonera reprezentacji, a różnej maści skauci głównie dla niego walili tabunami na stadion w Płocku. Na razie Szymański nigdzie się jednak nie rusza i jeśli nie zmieni się to do końca okienka transferowego, będzie zapewne liderem swojego zespołu. Będziemy zresztą bardzo uważnie śledzić jego poczynania, licząc na dalszy rozwój, bo papiery na granie w poważniejszej lidze Szymański bez wątpienia posiada.
NIEOBSADZONA POZYCJA
Atak, atak i jeszcze raz atak. Skoro problemy „Nafciarzy” na tej pozycji opisaliśmy już jako wielką bolączkę klubu, to teraz nie będziemy się powtarzać, ale pion sportowy powinien jak najszybciej wziąć się do roboty i sprowadzić Dźwigale kogoś konkretnego. Z obecnym duetem snajperów trener Wisły nie wygrałby nawet meczu w lidze skrzatów, więc to już naprawdę ten czas, gdy trzeba zdecydowanie szybciej przeglądać życiorysy napastników, którzy ewentualnie mogą wzmocnić zespół.
TRANSFER OKIENKA
Wzmocnienia, które do tej pory przeprowadziła Wisła, wyglądają bardzo blado, więc w gruncie rzeczy ciężko wskazać kogoś, kto ewidentnie wyróżnia się w tej zbieraninie. Z braku laku postawimy na Bartłomieja Żynela, który bramkarskie szlify zbierał nie byle gdzie, bo w akademii Red Bulla Salzburg, a na swoim koncie zapisał nawet triumf w UEFA Youth League. Przewidujemy, że sezon rozpocznie jako zmiennik Thomasa Dahne, ale ponieważ Niemiec lubi od czasu do czasu zmienić się totalnego patałacha i generalnie ma dziurawe ręce, to niewykluczone, że z czasem Żynel zajmie jego miejsce. A jeśli wszystkie gadki o jego wielkim talencie nie okażą się przesadzone, to raczej nie powinien szybko go oddać. Czyli do zweryfikowania, choć sam ruch niewątpliwie ciekawy.
SCENARIUSZ NA SEZON
Powtórki z poprzedniego sezonu nie przewidujemy, ale miejsce w czołowej ósemce jest jak najbardziej w zasięgu Wisły. Zapewne trzeba będzie drżeć o nie do ostatnich kolejek regularnego grania, ale gdybyśmy mieli postawić pieniądze, to wybralibyśmy opcję z Nafciarzami górnej połowie tabeli. Głównie dlatego, że na papierze jest sporo słabszych zespołów. No i liczymy też, że Łukasz Masłowski jednak znajdzie kogoś od strzelania goli.
LETNIE GRANIE
Wisła Płock 3:1 Jagiellonia Białystok
Wisła Płock 1:3 ŁKS Łódź
Wisła Płock 4:2 Pogoń Siedlce
Wisła Płock 3:0 Korona Kielce
Wisła Płock 0:1 AEK Larnaka
Wisła Płock 2:0 Stomil Olsztyn
Posucha wśród napastników przełoży się na skuteczność Wisły? Za każdą złotówkę postawioną na to, że “Naficarze strzelą mniej niż 1,5 bramki, Totolotek płaci 3,15
OPINIA EKSPERTA
– To jest jeden gol, a to są dwa gole. Jak dodasz, jeden dodać jeden wychodzi dwa. Dwa razy jeden nie jest dwadzieścia dziewięć – powiedział nam sympatyczny pan Zbigniew, ceniony polski przedsiębiorca i właściciel helikoptera, oceniając potencjał ataku Wisły Płock. Dodał też, że ma kogoś kto napastnikom “Nafciarzy” może udzielić niezbędnych korepetycji.
SZALENIE ISTOTNY FAKT
Alan Uryga zapowiedział, że choć w poprzednim sezonie strzelił (wreszcie!) kilka goli, to w nowym nie zamierza zmieniać pozycji i zostaje w obronie. Jak stwierdził, defensywa to jego oczko w głowie!
FILMOWY ODPOWIEDNIK
Wśród rezolutnych dzieciaków nieoczekiwanie pojawia się nowy opiekun, który musi zaprowadzić porządek w rozbrykanej grupie. Dla Arnolda Szchwarzeneggra było to zadanie dodatkowe, dla Dźwigały będzie podstawowe. Ale ponieważ łączą ich groźne miny, to niewykluczone, że efekt będzie taki.
WERDYKT
Wisłę Płock prawdopodobnie czeka mały zjazd, ale na katastrofę się nie zanosi. Mimo wciąż widocznych braków kadrowych i nowego trenera na ławce „Nafciarze” wyglądają solidnie i pewnie znów będą celowali w grę w grupie mistrzowskiej. Podobne plany ma pewnie 90% klubów występujących w ekstraklasie, ale od większości z nich Wisła i tak wygląda lepiej. Stawiamy więc, że będzie dobrze. To wystarczy, by wszyscy w Płocku byli zadowoleni.