Kiedy w Lidlu rzucają dwupak awokado za 4,99, jesteś pod drzwiami 7:58. Logiczne, w końcu to odrobina luksusu po taniości. Kiedy więc na rynku transferowym do wzięcia za 13,5 miliona funtów jest Xherdan Shaqiri, działasz szybko i zdecydowanie. Tak jak Liverpool, który zdecydował się właśnie uruchomić aktywowaną po spadku Stoke klauzulę w kontrakcie Szwajcara i dopisać go do listy letnich transferów obok Naby’ego Keity i Fabinho.
Ofensywa The Reds doczekała się więc pierwszego wzmocnienia, nie licząc powrotów z wypożyczenia Divocka Origiego i Lazara Markovicia. Wzmocnienia naprawdę poważnego, bo Shaqiri to marka na wyspach niezwykle uznana. Gdyby wymazać w poprzednim sezonie bramki i asysty Szwajcara, Stoke byłoby uboższe o jedenaście punktów. Czyli – o 1/3 końcowego dorobku.
Liverpool zyskuje człowieka-orkiestrę. Gościa zdolnego do zagrania mierzonego prostopadłego podania, ale też potrafiącego kropnąć z dystansu jak mało kto. Co w sumie nie jest wielkim zaskoczeniem, gdy spojrzeć na jego budowę ciała.
Ciekawe, czy zgadniecie czyja to łyda. pic.twitter.com/ZnhxDNa1Nr
— Szymon Podstufka (@PodstufkaSzymon) July 3, 2018
Mało tego – dynamika, technika, sytuacyjne uderzenie (o czym przekonali się Polacy w 1/8 finału Euro 2016) – to wszystko Shaqiri ma. A do tego niedosyt po pobycie w Bayernie i Interze, gdzie choć wygrał nawet Ligę Mistrzów, to na dobre nie potrafił podbić serc trenerów. Teraz, po czyśćcu w Stoke-on-Trent, dostaje kolejną szansę, by zaistnieć w klubie z topu.
Jedynym felerem, jaki można bowiem w tym momencie u niego dostrzec, to powtarzające się co jakiś czas kontuzje mięśniowe. – Przy takiej budowie ciała Shaq będzie łapał tego typu urazy. Jest dynamiczny, bardzo dynamicznie przechodzi do biegu, więc zawsze będzie narażony na ryzyko, zdecydowanie częściej niż na przykład wielki, potężnie zbudowany stoper. Trzeba to po prostu zaakceptować – mówił jakiś czas temu prowadzący Shaqiriego w Stoke Mark Hughes.
W Liverpoolu powinno być mu o tyle łatwiej udźwignąć wyzwanie fizycznie, że raczej nie jest szykowany na grę od dechy do dechy od 1. do 38. kolejki Premier League, raczej jako pierwsza opcja do rotacji na skrzydłach z Salahem i Mane.
I o ile trudno dziś na sto procent stwierdzić, że to wypali – szczególnie po niepowodzeniach w Bundeslidze i Serie A – jednego można być pewnym. Klubowe rekordy w wyciskaniu sztangi na ławeczce płaskiej, martwym ciągu i podciąganiu z obciążeniem nie utrzymają się przy Szwajcarze zbyt długo.
fot. FotoPyK