Aby Ekstraklasa nie znalazła się zupełnie w cieniu polskiej kadry i mundialu, musiało wydarzyć się coś naprawdę konkretnego. I wydarzyło się. Tylko pół roku przy Reymonta wytrzymał Joan Carrillo. Hiszpan, który podpisał kontrakt w grudniu, już w Wiśle Kraków nie pracuje.

Taką informację podawali niemal wszyscy dziennikarze będący blisko klubu, w tym nasz radiowiec Kamil Kania. O 16:15 wydano to, w czym „Biała Gwiazda” się specjalizuje – oficjalny komunikat.
O tym, że przyszłość Carrillo jest niepewna plotkowano intensywnie w ostatnich dniach. Nie chodziło wcale o wyniki, które nie były tragiczne, ale przede wszystkim o nieporozumienia w doborze współpracowników. Hiszpan, poza Kazimierzem Kmiecikiem, nie zamierzał dalej pracować z polskimi członkami sztabu szkoleniowego – na czele z Radosławem Sobolewskim. Już kilka miesięcy temu ściągnął do Polski znanych sobie wcześniej asystenta Xaviera Colla Planasa i analityka Matyasa Czucziego (obaj odchodzą razem z szefem).
Jeszcze kilka dni temu w „Przeglądzie Sportowym” prezes Marzena Sarapata tak komentowała wieści o próbie zmarginalizowania polskiej części sztabu.
Niedawno kończyła mu się [Sobolowi] umowa i przy tej okazji z nim rozmawiałam. Powiedział mi, że uczy się obecnie więcej, niż nauczyłby się w jakimkolwiek innym miejscu. Podkreślał, że to dla niego idealna sytuacja do nauki zawodu trenera. Ludzie, którzy mają wiślacką historię, są dla nas szczególnie ważni. Dlatego nie ma dyskusji na temat przyszłości Radka Sobolewskiego, bo ona jest w Wiśle. Czasami gdy w drużynie pojawiają się mocne osobowości może dochodzić do nieporozumień. Taka sytuacja potrafi przynieść również pozytywne efekty i wprowadza nową jakość. Joan Carrillo i Radosław Sobolewski to profesjonaliści. W sztabie jest wypracowane takie porozumienie, które zapewnia dobrą współpracę obu szkoleniowców.
Wyszło, że to klasyczne pierdololo, choć od razu dało się wyczuć, że nawet jeśli obaj panowie pozostaną w klubie, relacje będą jedynie „profesjonalne”. Na dłuższą metę mało kto potrafiłby pracować w takiej atmosferze. Jak widać, pozycja „Sobola” była mocniejsza niż pierwszego trenera. To rzadko spotykany układ, ale w tym przypadku trudno się dziwić.
Joan Carillo:
1. Do Sobolewskiego miał pretensje o założenie koszulki na pożegnanie Głowy i Brozia.
2. Do Małeckiego o to, że powiedział do kamery BP jedno zdanie w czasie przerwy w treningu.
3. Twierdził, że po TweetUp jest więcej na temat Sobola… a nie jego.
4. Itd.Circus
— Maks Michalczak (@MaksMichalczak) 12 czerwca 2018
Komunikat zdaje się potwierdzać wersję, że Carrillo sam zrezygnował z dalszego prowadzenia Wisły. To byłaby o tyle dobra wiadomość, że dla klubu oznaczałoby to mniejsze koszty rozstania. I tak się jednak wykosztowano przez ostatnie pół roku. Niedawno wyszło na jaw, że Hiszpan kasował prawie 100 tys. zł miesięcznie. Po zwolnieniu Nenada Bjelicy przez Lecha Poznań dawało to najwyższą pensję w Ekstraklasie!
Czy 24 punkty w szesnastu meczach były tego warte? No, mamy wątpliwości. Był to wynik poprawny, na miarę możliwości, ale nic poza tym. Udało się zagrać świetny mecz z Legią w Warszawie, chwilami obiecująco wyglądało to w grupie mistrzowskiej (po 3:0 z Koroną Kielce i Zagłębiem Lubin), jednak było też sporo męczenia buły, całościowo wielkiego postępu nie zanotowano. Wciąż prawie wszystko zależało od formy Carlitosa. Do tego Carrillo często bredził na konferencjach prasowych i forował swojego byłego podopiecznego z Videotonu Nikolę Mitrovicia, który mimo to spakował walizki zaraz po zakończeniu sezonu. No ale skoro on miał być tym wymarzonym szkoleniowcem (Wisła chciała go jeszcze przed Kiko Ramirezem), to trzeba było wyskoczyć z gotówki.
Jeśli kwestie finansowe z Carrillo nie zostały wyjaśnione od razu, będzie to oznaczało, że na ten moment klub opłaca trzech trenerów i musi szukać nowego. Pogratulować przebiegłości.
Fot. Michał Stawowiak/400mm.pl
Treść usunięta
Słaby troll
Treść usunięta
Treść usunięta
Serio tutaj można wyłapać bana? Za co? Pytam bo patrząc na bluzgi w komciach to nawet nie wiedziałem, że jest jakaś krytyczna norma
Treść usunięta
Treść usunięta
Treść usunięta
Treść usunięta
Treść usunięta
Treść usunięta
Treść usunięta
Treść usunięta
Treść usunięta
Treść usunięta
Przecież kontrakt został rozwiązany. Pierwsze zdanie w oficjalnym komunikacie :p
Franek Smuda już przebiera nóżkami. Specjalnie zbluzgał gościa z Tomaszowa żeby go zwolnili z Widzewa. Teraz będzie szedł na mistrza z Wisłą. Wyjdzie taniej, teraz podobno bierze miesięcznie tysiąc pięćset.
I zajmie się szatniami!
Jedno wam tylko powiem. Jesteście debilami
Z szatniami w Regensburgu było tak: klub po awansie do 2 Bundesligi w 2012r. musiał przystosować szatnie na stadionie do wymogów ligi. MUSIAŁ. Niezależnie od tego czy trenerem byłby Smuda czy ktokolwiek inny. Franek ani nie pomógł w tej sprawie, ani nie zaszkodził. Zresztą te szatnie i tak już nie istnieją, bo od 2015r. SSV Jahn Regensburg gra na nowym stadionie, a stary został wyburzony i w tym miejscu powstaje szkoła.
Ok. Ale nasz Franio się tym chwalił i podawał fakt remontu, jako swój sukces. Nie dziw się szyderce.
Chory jest klub w którym pierwszy trener nie decyduje o swych najbliższych współpracownikach i składzie sztabu szkoleniowego. Jak dla Wisły taki ważny jest Sobolewski to powinna była go zrobić pierwszym trenerem zamiast Carrillo – tyle, że przed jego zatrudnieniem.
Apropo Weszło, Real Madryt wybrał nowego trenera 😉
https://www.realmadrid.com/en/news/2018/06/official-announcement-julen-lopetegui-will-be-the-real-madrid-coach-after-the-celebration-of-the-2018-world-cup
Ciekawy czy i tym razem kibice Wisły zaczną szerzyć tutaj sielankową wizję funkcjonowania klubu.
Żeby było jasne, nic nie mam do Krakowa. Zwyczajnie zastanawia mnie (poniekąd nawet podziwiam) optymizm komentujących, tutaj czy na 90minut, kibiców krakowskiej Wisły. Z tych wpisów można by wywnioskować, że klub jest o krok od mistrzostwa, zdolnej młodzieży ma na pęczki, zaś każdy odchodzący trener to nie problem, ale wymierna korzyść i zwiastun nowego początku. Tylko czy naprawdę sytuacja zmierza w taką stronę?
Sobolewski „uczy się obecnie więcej, niż nauczyłby się w jakimkolwiek innym miejscu”.
Jeśli potrafi wyciągać obiektywne wnioski, to właśnie nauczył się, że w polskiej lidze asystent może być ważniejszy od trenera. Czyli że trener polskiego klubu piłkarskiego to jeden z najgorszych i najmniej pewnych zawodów. Czyli jeśli szanuje swoje zdrowie psychiczne, powinien zrobić prawko jazdy na śmieciarkę, a nie Uefa Pro.
Kompromitacja i tragedia pani prezes -marsz w górę tabeli spłata długów ,,bilans finansowy na plus wzrost frekwencji Jeśli byście na dłużej podpisywali kontrakty z dobrymi zawodnikami byłoby jeszcze lepiej ;i komu to przeszkadzało To jest taki moment pani prezes ,o którym mówi się początek końca .Zatrudnić teraz polskich fachowców, Sobolewskiego pierwsza liga witamy.
Tyle pisania, chwalenia się że weszlo nie bawi się w artykuły które treścią są identyczne jak wszytskie onety wp i interie, a tu …? Przedruk z wszystkich na raz. Myślałem że podacie jakieś szczegóły tego rozstania, a wy podajecie suchy wynik. Słabo.
Biora trenerow na pol roku, a przy podpisywaniu z kazdym pewnie oczekuja rozwiniecia akademii I budowy zespolu z mysla o przyszlosci. I co sie dziwic, ze mlodym nie daja szans
To nie przesilenie-to juz trzęsienie ziemi! I jeszcze info,że Junco może odejśc. A plotki chodzą o zamianie Junco na.. GŁOWACKIEGO( bez zadnego dosw) i o Moskalu( ?!!!) . Jest źle…
Treść usunięta
Treść usunięta
No to teraz Wisła nie będzie miała wyboru, musi zrobić Sobolewskiego pierwszym trenerem albo szukać niedoinformowanego obcokrajowca na trenera, który nie będzie znał szczegółow zwolnienia Carrillo. Bo jaki normalny dobry polski trener teraz się zgodzi zostać trenerem Wisły wiedząc, że mu klub dokoptuje na asystenta Sobolewskiego – „świętą krowę”, która ma większy posłuch i znaczenie dla zarządu klubu niż pierwszy trener?
Połowa polskich trenerów przyjdzie na wyścigi, byle wrócić na karuzelę albo z niej nie wypaść. Trenerów z charakterem czy honorem to u nas akurat ze świecą szukać.
Niestety, ale w realiach eklapy, receptą na wszystkie bolączki jest wyjebanie trenera
A potem jakoś to będzie!
Ja to się zastanawiam jak nasz klub jeszcze funkcjonuje. Co pół roku nowy trener, opłacany przez kolejne lata (bo w Wiśle jest tyle kasy co w Fort Knox), zamiast młodzieży ściągamy wyrobników którzy też zaraz odchodzą, finansowo to są w ogóle jakieś czary mary i hokus pokus. Do tego co chwila wyłażą jakieś dziwne historie z jakimiś typami z pod ciemnej gwiazdy jak Meresiński czy inny Misiek. Ja wiem że zbudowanie stabilnego klubu nie jest łatwe, ale to wszystko razem wygląda po prostu słabo.
Treść usunięta