Reklama

Julen Lopetegui następcą Zidane’a w Realu Madryt!

redakcja

Autor:redakcja

12 czerwca 2018, 18:19 • 4 min czytania 15 komentarzy

Ależ bomba spadła na nas kilkadziesiąt minut temu! Kiedy wydawało się, że impas w sprawie zatrudnienia następcy Zinedine’a Zidane’a potrwa jeszcze parę ładnych dni, a może nawet tygodni, jeszcze raz okazało się, że ważne transfery najbardziej lubią ciszę. Ni stąd, ni zowąd Real Madryt ogłosił nagle, iż za sterami drużyny w przyszłym sezonie zasiądzie Julen Lopetegui, który zwiąże się z madryckim klubem na trzy lata.

Julen Lopetegui następcą Zidane’a w Realu Madryt!

To o tyle szokująca wiadomość, że ani przez moment żadne medium nie wymieniało nazwiska obecnego selekcjonera reprezentacji Hiszpanii w gronie potencjalnych kandydatów do przejęcia schedy po Zizou. Pisano o Sarrim czy Conte, przekonywano do Gutiego, pół żartem, pół serio wspominano o Wengerze, marzono o Kloppie czy Pochettino… Poza Florentino Perezem praktycznie nikt nie brał pod uwagę baskijskiego szkoleniowca. No, może oprócz trenera Kibu Vicunii, dobrego znajomego Julena, który wspominał o nim w rozmowie z Kamilem Gapińskim kilka dni temu na antenie Weszło FM.

Prawda jest taka, że Królewscy musieli działać wyjątkowo szybko. Zidane niespełna dwa tygodnie temu wziął ich z zaskoczenia, czego nie ukrywał sam szef wszystkich szefów Los Blancos. A przecież trzeba było jakoś zacząć planować następny sezon. Decydować co dalej z losami gwiazd, z Garethem Balem czy samym Cristiano Ronaldo na czele. Jak postąpić z hiszpańskimi młodziakami, którzy nie mieli zaufania poprzedniego trenera? Jak zaplanować presezon, na których aspektach w tej pracy się skupić?

Reklama

Wszystko to stało pod jednym wielkim znakiem zapytania, ale teraz wiemy już, iż cisza w tym temacie nie wynikała z bierności sterników klubu, lecz dyskretnego działania w kuluarach.

Oczywiście Lopetegui nie pozostawi reprezentacji Hiszpanii na pastwę losu tuż przed rosyjskim mundialem. Na białym stołku trenerskim zasiądzie dopiero w chwili, gdy La Roja zakończy udział w turnieju. Ciekawą kwestią jest jednak to, jak szybko i łatwo udało się przekonać Julena do zmiany pracy w niedalekiej przyszłości. Przecież mniej więcej trzy tygodnie temu przedłużał kontrakt z federacją, dzięki czemu miał prowadzić drużynę narodową aż do 2020 roku. Z drugiej strony pociąg o nazwie „Real Madryt” nie kursuje pod nosem każdego szkoleniowca zbyt często, dlatego nie dziwimy się w ogóle, iż nasz bohater postanowił chwycić się tej okazji.

Jesteśmy bardzo ciekawi jak poradzi sobie pracując na Santiago Bernabeu. Dotychczas lepiej wychodziła mu robota selekcjonera i to nie tylko w seniorach, lecz także przez lata w hiszpańskich młodzieżówkach. W 2012 wygrał on Euro w kategorii U-19, rok później zwyciężył w tych smych mistrzostwach z sekcją U-21. Poza tym z czystym sumieniem można powiedzieć, iż poniekąd wychował całe nowe pokolenie utalentowanych graczy, na czele z takimi tuzami jak David De Gea, Koke, Thiago, Morata czy Isco. Tak na marginesie – ostatni z wymienionych powinien cieszyć się z przyjścia Lopeteguiego do Królewskich najbardziej, ponieważ właśnie ten szkoleniowiec potrafi wyciągnąć z niego maksa, kiedy spotykają się przy okazji pracy w reprezentacji.

Lebiedź o JL

Z drugiej strony jego praca w FC Porto była oceniana raczej z dość dużym sceptycyzmem, ponieważ za jego kadencji nie wstawiły do gabloty ani jednego trofeum. A wiadomo, jak to u niech jest – rok bez żadnego pucharu to rok stracony. Zarzucano mu zresztą wiele – od braku pomysłów na to jak poukładać drużynę pod względem taktycznym, poprzez nieumiejętność zaszczepienia w nich odpowiedniej mentalności, po marnowanie potencjału poszczególnych graczy. Mariaż Julena z Porto kończył się niezłym kwasem, bo w stylu ekstraklasowym – na jego treningach pojawiali się nawet kibice, aby przeprowadzać z nim i jego graczami wychowawcze rozmówki.

I jeśli tam sobie z presją nie radził, to pytanie, czy da radę, kiedy stanie przed jeszcze większymi wyzwaniami w Realu Madryt? Nie żebyśmy w niego wyjątkowo wątpili. Po prostu głośno myślimy, wszak wszyscy wiemy doskonale, jak wymagającą publiką jest ta zasiadająca na Santiago Bernabeu. A że mówimy też o zastępstwie Zizou, który odnosił tam największe triumfy od czasów Miguela Munoza, to tylko podkreśla na jak głęboką wodę rzucił się właśnie Lopetegui.

Reklama

Fot. NewsPix.pl

Najnowsze

Hiszpania

Komentarze

15 komentarzy

Loading...