Reklama

Mamy nadzieję, że Riery w tym sezonie już nie zobaczymy. I w przyszłym też…

redakcja

Autor:redakcja

17 kwietnia 2018, 11:40 • 4 min czytania 6 komentarzy

Gdy obserwujemy takich gości jak Carlitos czy Igor Angulo, mamy ochotę wysłać wszystkich dyrektorów sportowych polskich klubów do Hiszpanii, by szukali tam jakichś kozaków. Gdy obserwujemy takiego gościa jak Sito Riera, mamy ochotę zdelegalizować transfery graczy z Półwyspu Iberyjskiego do Polski. Gracz Śląska ma w sobie coś takiego, że nawet po ustawieniu progu tolerancji na wyjątkowo niskim poziomie, nie potrafimy się do niego przekonać.

Mamy nadzieję, że Riery w tym sezonie już nie zobaczymy. I w przyszłym też…

Na wstępie musimy ustalić jedno – to nie jest aż tak dramatyczny piłkarz. W wagonach ze szrotem zwożonym do Polski znaleźlibyśmy gorszych pasażerów. Co prawda Riera nie strzela bramek (0 w 45 meczach w ekstraklasie) co dla zawodnika, który uchodził za ofensywnego, a nawet grywał w ataku, z pozoru może być dyskwalifikującym faktem, ale coś tam jednak daje tej drużynie. Po poprzednim sezonie, który skończył z ledwie jedną asystą i wywalczonym karnym, w tym zaliczył już cztery ostatnie podania przy golach i pięć kluczowych. Jak na Śląsk – ujdzie.

Albo inaczej – uszłoby, gdyby Hiszpan potrafił się zachować, tymczasem Riera ma momenty, w których można by odnieść wrażenie, że mniej przystosowany do kontaktu z innymi ludźmi niż ten niedźwiedź, który podawał piłkę przed meczem w Rosji. Przypomnijmy może sposób, w jaki kończył poprzedni sezon.

Karą były wtedy cztery mecze zawieszenia. I można by pomyśleć, że Riera po prostu tak lubi kończyć sezon szybciej niż koledzy z drużyny, że dostaje małpiego rozumu. Tym razem nie zaatakował rywala, a naruszył nietykalność sędziego Piotra Lasyka.

Reklama

Zdarzenie poprzedziła druga w tym spotkaniu żółta kartka dla Hiszpana, oczywiście słuszna. Czyli tak – Riera zarówno osłabił drużynę w arcyważnym meczu, co mogło skończyć się dla Śląska stratą dwóch lub nawet trzech punktów, jak i jeszcze raz udowodnił, że myślenie nie jest jego najmocniejszą stroną. Ekipa Tadeusza Pawłowskiego ostatecznie nie poniosła większych konsekwencji, bo dowiozła wynik, ale nie wyobrażamy sobie, by upiekło się piłkarzowi. I jeśli jego przyszłość w Polsce stała pod znakiem zapytania, to mamy nadzieję, że kłopot z głowy. Oby jak najmniej takich graczy na naszych boiskach.

Na razie Riera ląduje w naszej jedenastce badziewiaków. Dość mocnej, bo tylko bramkarz jest z braku laku – kogoś trzeba było wstawić, a Szmatułę oceniliśmy w tej kolejce najniżej. Największe wydarzenie to obecność etatowego kozaka, ale nie potrafimy sobie przypomnieć gorszego meczu Darko Jevticia na polskich boiskach niż ten z Koroną.

JEDENASTKA BADZIEWIAKÓW 31. KOLEJKI EKSTRAKLASY

Jakub Szmatuła (5, Piast Gliwice) – Mateusz Kupczak (4, Bruk-Bet Termalika Nieciecz), Michał Marcjanik (2, Arka Gdynia), Elhadji Diaw (3, Korona Kielce), Tomasz Brzyski (2, Sandecja Nowy Sącz) – Marko Vesović (2, Legia Warszawa), Sito Riera (3, Śląsk Wrocław), Darko Jevtić (1, Lech Poznań), Daniel Liszka (1, Górnik Zabrze) – Roman Bezjak (1, Jagiellonia Białystok), Ołeksij Chobłenko (2, Lech Poznań)

Reklama

*

Jeśli chodzi o drużynę kozaków, najwięcej przedstawicieli dostarczyła do niej Pogoń Szczecin. Wiadomo, że Bruk-Bet to nie jest jakoś szczególnie wysoko zawieszona poprzeczka, ale naprawdę mogła się podobać ekipa Runjaicia. Szczególnie w tyłach, bo rywal, który przecież musi punktować za wszelką cenę, został sprowadzonych do roli statysty. Jesienią nie sądziliśmy, że jeszcze kiedykolwiek napiszemy takie słowa, ale Lasza Dwali ostatnio wymiata, jest liderem pełną gębą. Bohater z przodu też niespodziewany, bo koledzy z ataku młodzieżówki (Piątek, Kownacki, Niezgoda, Stępiński) robią kariery, a Adam Buksa ciągle ma problemy, by odpalić na poziomie ekstraklasy. Oby te dwa gole i świetna gra były punktem zwrotnym.

JEDENASTKA KOZAKÓW 31. KOLEJKI EKSTRAKLASY

Zlatan Alomerović (2, Korona Kielce) – Cornel Rapa (2, Pogoń Szczecin), Michał Helik (4, Cracovia), Lasza Dwali (3 Pogoń Szczecin), Jakub Bartkowski (2, Wisła Kraków) – Szymon Żurkowski (6, Górnik Zabrze), Simeon Sławczew (1, Lechia Gdańsk), Filip Starzyński (3, Zagłębie Lubin) – Igor Angulo (7, Górnik Zabrze), Krzysztof Piątek (6, Cracovia), Adam Buksa (2, Pogoń Szczecin)

Najnowsze

Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
11
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!
Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Hiszpania

Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Jakub Radomski
53
Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Kozacy i badziewiacy

Ekstraklasa

Kompromitacje Lecha i Legii, Kobylak ręcznikiem kolejki [Kozacy i badziewiacy]

Kamil Warzocha
22
Kompromitacje Lecha i Legii, Kobylak ręcznikiem kolejki [Kozacy i badziewiacy]

Komentarze

6 komentarzy

Loading...