Reklama

Neapolitańczyków spacerek po Sardynii

redakcja

Autor:redakcja

26 lutego 2018, 23:09 • 3 min czytania 19 komentarzy

W Neapolu od dłuższego czasu nikt już się nie boi słowa „scudetto” choć do niedawna uznawano, iż tego wyrazu nie wolno wymawiać, jakby było związane z Lordem Voldemortem. Dziś mówią o nim wszyscy – od kibiców, przez dziennikarzy, po samych zawodników. – Chcemy wreszcie spełnić nasze sny, a nie tylko o nich gadać – stwierdził też niegdyś Koulibaly, wspominając, iż nawet portier z budynku, w którym mieszka, codziennie przypomina mu o mistrzostwie Włoch.

Neapolitańczyków spacerek po Sardynii

Dziś ten facet zapewne będzie miał nieco bardziej komfortowy dyżur. Spokój właśnie zapewniła mu jego ukochana drużyna, który wykonała kolejny mały-wielki krok w kierunku wygranej w Serie A. Mały, bo to był dla chłopaków Sarriego typowy spacerek. Może nie prezentowali intensywności rodem z deptaka w Ciechocinku, ale przy dobrym wyniku po prostu grali na luzie, bez nerwów. Wielki, bo to przecież zawsze kolejne 3 punkty do ligowego dorobku, bezcenne przy wymagającym wyścigu z Juve.

To jednak Cagliari pierwsze stworzyło sobie lepszą okazję do strzelania gola. Do prostopadłej piłki biegł Kwang-Song Han i tylko przytomność umysłu Pepe Reiny pozwoliła mu uprzedzić Koreańczyka. Z drugiej strony do wybijanej piłki pierwszy dobiegł Pavoletti i prawie przelobował Hiszpana oraz dwóch innych graczy Napoli, ale ostatecznie piłka spadła na górną siatkę.

Później już Neapolitańczycy przejęli pełną kontrolę nad spotkaniem. Więcej posiadania piłki, więcej podań, groźniejszych sytuacji oraz przede wszystkim skuteczności. Błysnął nią chociażby Allan w 29. minucie, choć to nie on był protagonistą w tej akcji. Poszedł jednak prawą flanką jak rasowy skrzydłowy. Callejon zaś, z którym w zasadzie zamienił się miejscami, wbiegł w drugie tempo w pole karne. Obrońcy Cagliari kompletnie nie ogarnęli co się dzieje, bo Jose był kompletnie bez opieki, dlatego z łatwością umieścił piłkę w siatce.

Już pod koniec pierwszej połowy Napoli podwyższyło prowadzenie. Co prawda w 42. minucie było dość ciasno w polu karnym Cagliari. Obrońcy wybili piłkę wprost pod nogi Hysaja. Ten zacentrował po ziemi, Dries wcisnął się przed Ceppitellego i tylko włożył nogę przed próbującego interweniować bramkarza. Wygrał te pojedynki ogromnym sprytem, za który jest tak bardzo ceniony.

Reklama

Kolejne warte odnotowania momenty? Cóż, po dwóch golach ten mecz już bardziej przypominał sparing. Dobrze, że chociaż kolejne gole padały. A działo się tak również dlatego, iż z poprzednich akcji gości podopieczni Diego Lopeza nie wyciągali żadnych wniosków. 61 minuta i znów ten sam schemat – Insigne biegnie z lewej strony, nikt mu gitary nie zawraca, zaś w pole karne na równie dużym luzie wbiega Hamsik. Defensorzy wracają szybciej niż Słowak idzie do ataku, więc o kryciu nie może być mowy. Nikt więc nie przeszkadza Lorenzo w dograniu, ani Markowi w oddaniu strzału oraz pokonaniu bezradnego Cragno.

„Lolo” znów asystował, ale przełamać się nie mógł. Ostatniego gola w lidze strzelił ponad dwa miesiące temu. Sarri wciąż na niego stawia, gra często, przeważnie od dechy do dechy, ale skuteczność – leżała aż do 72. minuty. Wtedy to Castanowi pomyliło się, że jest bramkarzem, więc interweniował ręką we własnym polu karnym. Chwilę potem było już 4:0, bo Insigne wykorzystał jedenastkę.

Mniej więcej pół godziny zagrał dziś Piotr Zieliński, który ostatnio wcielał się w rolę skrzydłowego. Dziś znów częściej bywał na boku boiska niż w jego centralnej części i niewiele z tego wynikało. Właściwie Polak pokazał się lepiej dopiero pod koniec meczu, kiedy spróbował dryblingu pod polem karnym rywala, gdzie został sfaulowany. Sytuacja była idealna, by do rzutu wolnego podszedł zawodnik lewonożny i tak też się stało. W 90. minucie na 5:0 trafił Mario Rui. Gracze Cagliari, razem z bramkarzem, tylko podziwiali tor lotu piłki.

A Zielu? No cóż, z takimi występami „na alibi” raczej nowym De Bruyne nie zostanie, nawet jeśli Sarri będzie zaklinał rzeczywistość.

Cagliari 0:5 Napoli (0:2)
0:1 Callejon 29′
0:2 Mertens 42′
0:3 Hamsik 61′
0:4 Insigne 72′
0:5 Rui 90′

Fot. NewsPix.pl

Reklama

Najnowsze

Anglia

Amorim: To jeden z najgorszych momentów w historii klubu. Czuję się sfrustrowany

Mikołaj Wawrzyniak
3
Amorim: To jeden z najgorszych momentów w historii klubu. Czuję się sfrustrowany

Weszło

Komentarze

19 komentarzy

Loading...