To co tygrysy lubią najbardziej obejrzeliśmy już wczoraj wieczorem. Świetne były mecze Realu z PSG oraz Liverpoolu z Porto, czujemy się nasyceni. Jeśli jednak macie jeszcze ochotę na dokładkę, to dziś nadarza się idealna okazja, by spędzić jeszcze trochę czasu przed telewizorem. Na przykład od godziny 19:00 oglądając spotkanie Łudogorca z Milanem.
Nie ukrywamy, że zwracamy oczy ku temu meczowi ze względu na dwóch występujących w Razgradzie Polaków. Jacek Góralski oraz Jakub Świerczok wybrali się by zwiedzać świat do Bułgarii odpowiednio pół roku i parę tygodni temu. Z obu kibice – kolokwialnie rzecz ujmując – darli łacha. Bo liga słaba, bo nie wiadomo czy dobrze się zaaklimatyzują w nowym środowisku, wywalczą miejsce w składzie, a w związku z tym pojadą na mundial… Pewnie jeszcze kilka argumentów by się znalazło, ale fakty są takie, że podobne słowa wygłaszane były głównie z nieświadomości. Jasne, rozgrywki w Bułgarii poziomem nie zachwycają, aczkolwiek Łudogorca zdaje się to nie dotyczyć. Gdyby Orły rzeczywiście były takie ogórkowe, to przecież nie wygrywałyby mistrzostwa przez sześć lat z rzędu i nie kwalifikowałyby się niemal rokrocznie do europejskich pucharów, prawda?
ŁUDOGOREC SPRAWI NIESPODZIANKĘ? POSTAW NA WYGRANĄ BUŁGARÓW PO KURSIE 3,70 W TOTOLOTKU
I choćby to już jest wielka różnica dla Polaków, którzy w naszych drużynach mogliby najwyżej pokopać piłkę na jakichś kartofliskach, a przy pierwszym lepszym poważniejszym rywalu odpadliby z rozgrywek. Tymczasem Góralski oraz Świerczok za chwilę zmierzą się w 1/16 finału z Milanem. Nie ma na co narzekać.
Spodziewamy się, że o 19:00 ujrzymy obu Polaków na murawie. Największe szanse na grę wydaje się mieć były piłkarz Zagłębia Lubin, który ponoć bardzo dobrze spisywał się w okresie przygotowawczym. Tak, wiemy, iż sparingi nie zawsze bywają najlepszymi wyznacznikami sportowych możliwości i potencjału danych drużyn, lecz w tym momencie względem Orłów po prostu nie mamy lepszego materiału poglądowego. Jakby nie było – wydaje się, że Dimityr Dimitrow postawi na Świerczoka, bo ten w meczach kontrolnych rozegrał 5 spotkań i strzelił w nich 4 gole. Kraj inny, kultura, klimat, liga także, ale jak widać pewne rzeczy pozostają niezmienne. Mniej oczywista wydaje się natomiast sytuacja Góralskiego. Pomocnik na jesień często był zawodnikiem podstawowej jedenastki, ostatnio jednak szkoleniowiec nieco odstawił go na boczny tor. Były zawodnik Jagiellonii niby regularnie grał w sparingach, lecz tylko raz zaczął takowy od pierwszej minuty.
ŁUDOGOREC STRZELI BRAMKĘ? 1,45 W TOTOLOTKU!
Pytanie, jak na Milan nastawiają się sami Bułgarzy. Na pewno chcieliby pokonać Milan, bo kto przy zdrowych zmysłach nie marzyłby o takim scenariuszu? Dimitrow jednak tonuje nastroje. – Piorytetem jest dla nas kolejna wygrana w lidze, a nie mecz w Lidze Europy. To w wokół tego spotkania powstało mnóstwo szumu, ale musimy pamiętać, by nie lekceważyć rywali w rodzimych rozgrywkach – podkreślał szkoleniowiec Łudogorca. Z jednej strony trzeba mu przyznać rację, bo nie ma w futbolu nic cenniejszego niż mierzenie siły na zamiary. Zwłaszcza, gdy w tabeli goni cię znów głodna zwycięstw CSKA Sofia, a masz nad nią tylko jedno oczko przewagi.
– Szanujemy naszych rywali. Paradoksalnie to oni mają więcej doświadczenia w europejskich pucharach od nas. Pamiętam jak drużyny pokroju Lazio, Liverpoolu czy nawet Realu przyjeżdżały tutaj i bardzo cierpiały w meczu – mówił z kolei Gennaro Gatusso, trener Rossonerich. – Jesteśmy jednak Milanem, przez lata zdobywaliśmy wiele europejskich pucharów, więc ciąży na nas duża odpowiedzialność. Sam grałem dla tej drużyny przez lata i nigdy nie kalkulowaliśmy. Teraz też tak jest. Myślimy także o Serie A i Pucharze Włoch – zaznaczał szkoleniowiec, któremu marzy się przywrócenie Milanowi dawnego blasku.
OVER 2,5 GOLA W MECZU ŁUDOGORCA Z MILANEM? KURS 2,2 W TOTOLOTKU!
Patrząc na to jak aktualnie układa się tabela w calcio, wydaje się, iż do Ligi Mistrzów łatwiej byłoby dostać się chłopakom Gattuso właśnie za pomocą Ligi Europy. Mimo tego, że mediolańczycy nie przegrali meczu od blisko dwóch miesięcy, wciąż oglądają plecy Sampdorii czy Lazio. Nadgonienie nawet tych drugich może okazać się zadaniem karkołomnym, bo rzymianie wyprzedzają ich aż na 8 punktów. Przez szacunek do Rossonerich nie będziemy nawet wspominać ile dzieli ich od Juventusu czy Napoli…
– Dobrze się spisujemy, więc chciałbym zachować ciągłość. Nie widzę zmęczenia w moich zawodnikach – dodawał Gennaro. Można się więc spodziewać, iż dziś pośle do boju bardzo podobną jedenastkę do tej, która ostatnio zlała SPAL 4:0. Czy to oznacza, że najlepszą? Kadra tej ekipy jest w miarę równa, ale skoro szkoleniowcowi Milanu tak bardzo zależy na utrzymaniu powtarzalności wypracowanej przez ostatni miesiąc, to jego pomysł raczej jest dobrym planem. Tym bardziej, że wreszcie udało mu się znacznie poprawić morale w drużynie, bo z wiarą w siebie było w niej krucho od długich tygodni. Dziś wieczorem będą musieli sprawić, by Świerczok i spółka ich nie popsuli.
Fot. NewsPix.pl