Nie ma co ukrywać, że pierwsze wrażenie jest ważne – jeśli przyjdziesz do nowej pracy wczorajszy, spocony, z mocno nieświeżym oddechem, to musisz potem włożyć trzy razy więcej wysiłku w to, by reszta załogi traktowała cię jednak poważnie. I niestety, ale Thomas Dahne pokazał się polskiej lidze w mało eleganckim wydaniu.
Nawet trudno stwierdzić, która bramka jest bardziej kuriozalna. Przy pierwszej chłopak chyba sobie przypomniał o garnku zostawionym na gazie w Finlandii, bo ruszył z linii bramkowej jak oparzony, chcąc chyba szybko przetransportować się na lotnisko. Na jego nieszczęście Górnik wybijał wówczas rzut wolny i bramkarzowi piłka wpadła za kołnierz. Drugi traf? Kolejny koszmarek, Dahne dostał do wyłapania dość proste dośrodkowanie, ale piłka wyślizgnęła mu się z rąk, zupełnie jakby była czymś posmarowana. Goście znów z prezentu skorzystali.
Teraz pytanie – czy Wisła Płock ściągnęła ogóra takich rozmiarów, że nawet ekstraklasa się krzywi, czy to może tylko debiutancka trema?
Generalnie w tej kolejce czuć było specyficzną magię ligi. Tu skompromitował się Dahne, potem Wolniewicz wystawił patelnię do Kante, tam Pawelec nie trafił w piłkę, prawie się zabił i podarował Cracovii gola, gdzie indziej Trela strzelił sobie bramkę rywalem. No, działo się, a miejsc w badziewiakach jest tylko 11 i sam fakt, że wspomniany Trela i Kuciak po swoich babolach mogą odetchnąć, nie znajdując tu swojego nazwiska, świadczy o poziomie niektórych zagrań w tej kolejce.
Celowo uniknęliśmy sformułowania o “poziomie całej kolejki”, bo do festiwalu żenady liga dorzuciła też coś bardzo strawnego i nie wolno o tym zapominać. Mieliśmy parę fajnych meczów i też kilku piłkarzy pokazało się z bardzo dobrej strony. Na przykład Remy – tak jak Dahne przedstawił się fatalnie, tak Francuz wyglądał obiecująco. Silny, sprawny, zdecydowany, pozostający z piłką w dobrej komitywie. Szymański z Wisły Płock? Niedoceniany, a już trzeci raz lądujący wśród najlepszych. Michalak z niebywałym gazem, Frankowski z cudownym uderzeniem, Cvijanović rządzący w środku pola.
Mają niektórzy piłkarze jakość i tylko szkoda, że duża grupa próbuje im tę jakość przykryć.
Fot. Jakub Gruca/400mm.pl