Reklama

Chcecie ekstra wolne? Pokażcie szefowi mecz City!

redakcja

Autor:redakcja

10 lutego 2018, 20:36 • 3 min czytania 2 komentarze

Cztery dni wolnego. Cztery dni, podczas których piłkarze Manchesteru City mogli odpoczywać, jak im się żywnie podobało. Pep Guardiola zamknął na cztery spusty ośrodek treningowy The Citizens, by po piekielnie intensywnym okresie w lidze i krajowych pucharach jego piłkarze mogli złapać nieco wytchnienia. Zatęsknić za wjeżdżaniem w pole karne przeciwnika, wysokim pressowaniem i wymianami setek podań. Zatęsknili. I ograli Leicester City w stylu, który nie pozostawia wątpliwości, że wygrana w pełni im się należała.

Chcecie ekstra wolne? Pokażcie szefowi mecz City!

Powrót do rytmu zajął im co prawda nieco czasu. W pierwszej połowie na swoim normalnym, wysokim poziomie zagrał chyba tylko Kevin De Bruyne, który precyzyjnym, mocnym wstrzeleniem piłki w pole bramkowe Kaspera Schmeichela dał Raheemowi Sterlingowi szybką okazję na zapomnienie o pudle z Burnley. Pozostali natomiast jakby nieco cieniowali. Obywatele nadal byli w stanie zamknąć Leicester na przeważającą część pierwszej części meczu na połowie Lisów, ale nie byli tak bezwzględni, tak niepowstrzymani, jak być potrafią. Zdarzył się im także jeden, jakże bolesny błąd. Nicolas Otamendi zagrał piłkę z prawej strony do środka w taki sposób, że Jamie Vardy znalazł się jeden na jeden z Laporte. A więc w sytuacji, z jakiej snajper Lisów potrafi korzystać jak mało kto. Wepchnął więc stopera City w jego pole karne i uderzył zza jego zasłony nie do obrony dla Edersona.

W drugiej części meczu City nie pozostawiło jednak Leicester złudzeń. Jeśli Lisy marzyły choćby o punkcie? Cóż, nie tutaj. Nie, gdy na dobre napęd rakietowy odpala z pomocą De Bruyne Sergio Aguero. Argentyńczykowi wystarczyło 45 minut na swoim normalnym, nieosiągalnym dla 99,9% śmiertelników, poziomie, by załatwić rywali na cacy. Najpierw dwukrotnie wykańczając znakomite podania od Belga, później wykorzystując fatalne zagranie do swojego obrońcy Kaspera Schmeichela, by wreszcie zapakować niesamowitą, przepiękną bramkę potężnym strzałem zza pola karnego.

Ale nie tylko niesamowitego De Bruyne, nie tylko skutecznego do bólu, kończącego mecz z czteropakiem Aguero trzeba dziś chwalić. Okej, w pierwszej połowie mechanizmy jeszcze nie do końca się zazębiały, ale jak już wszystko wskoczyło na swoje miejsce – City znów oprócz bycia bezwzględnym, było także niesamowicie efektowne. Lisy nie mogły jednej akcji przegrać spokojnie przez tyły, by ofensywni piłkarze The Citizens nie ruszyli na nich wymuszając długiego zagrania, ewentualnie błędu takiego jak ten Schmeichela przy golu na 4:1.

Reklama

Riyad Mahrez – który wrócił do gry po kilku dniach nieobecności na treningach, spowodowanych brakiem zgody na transfer do City właśnie – mógł więc raz jeszcze utwierdzić się w przekonaniu, że to właśnie na Etihad chciałby kontynuować swoją karierę. Bo bycie częścią tak znakomicie funkcjonującej maszyny, trupy artystycznej, z której oglądania czerpie się najczystszą przyjemność, to prawdziwy zaszczyt.

Ludzie pracy mogą z kolei za ten mecz piłkarzom City być dozgonnie wdzięczni, mając w perspektywie dysputę z szefostwem o wydłużenie urlopu. Ekipa z Manchesteru dała bowiem niepodważalny dowód, jak wiele dobrego może zdziałać kilka nadprogramowych dni wolnego.

Manchester City – Leicester 5:1
Sterling 3′, Aguero 48′, 53′, 77′, 90′ – Vardy 24′

***

Komplet dzisiejszych wyników Premier League:

Tottenham – Arsenal 1:0
Kane 49′

Reklama

West Ham – Watford 2:0
Chicharito 38′, Arnautović 78′

Swansea – Burnley 1:0
Ki 81′

Stoke – Brighton 1:1
Shaqiri 68′ – Izquierdo 32′

Everton – Crystal Palace 3:1
Sigurdsson 36′, Niasse 51′, Davies 75′ – Milivojević 83′ (k.)

fot. NewsPix.com

Najnowsze

Niemcy

Miał zastąpić Lucasa w Bayernie. Na razie dorównuje mu pod względem urazów

Radosław Laudański
0
Miał zastąpić Lucasa w Bayernie. Na razie dorównuje mu pod względem urazów

Anglia

Komentarze

2 komentarze

Loading...