Wszystko wskazuje na to, że jesteśmy już bardzo blisko czegoś, co wydawało się absolutnie niemożliwe. Autosport.com, najważniejszy i najbardziej rzetelny z portali zajmujących się sportami motorowymi, właśnie poinformował, że Robert Kubica będzie testował tegoroczny bolid Williamsa po ostatniej rundzie Grand Prix w Abu Zabi w oficjalnych testach opon Pirelli. To może oznaczać tylko jedno: Polak jest o krok od powrotu do Formuły 1!
Austosport.com to poważny portal. Nie żadna z setek śmiesznych stron, powielających w nieskończoność plotki czy wręcz informacje wyssane z palca. Jeśli Autosport pisze, że czegoś się dowiedział, najczęściej oznacza to, że właśnie tak będzie. Tak było wielokrotnie, nie mamy żadnych powodów wątpić, że inaczej będzie tym razem. A jeśli sprawdzą się dzisiejsze informacje portalu, Robert Kubica niemal na pewno dokona czegoś, co dawno wydawało się niemożliwe: wróci do Formuły 1.
„Robert Kubica poprowadzi bolid Williamsa w testach Pirelli po wyścigu w Abu Zabi, dowiedział się Autosport. Polak ma pojechać w jednym dniu testowym w tegorocznym FW40 na torze Yas Marina. Zespół jeszcze nie ogłosił swoich planów” – pisze Austosport.
Williams nie mógł do tej pory umożliwić Kubicy jazdy tegorocznym bolidem. Regulamin Formuły 1 przewiduje bardzo ograniczoną liczbę testów w czasie sezonu. Był jeden taki test, w sierpniu na Hungaroringu. Wtedy Kubica jeździł bolidem Renault, które z różnych względów postanowiło jednak podpisać kontrakt z Carlosem Sainzem Jr. Williams zainteresował się Polakiem później i udostępnił mu bolid sprzed trzech lat. Takie testy nie są jednak do końca miarodajne, choć udowodniły, że Kubica jest gotowy do powrotu. Brytyjski zespół najwidoczniej wiąże z nim duże nadzieje, jednak przed ogłoszeniem ostatecznej decyzji chce przetestować go w nowym bolidzie.
Taka okazja nadarzy się po Grand Prix Abu Zabi, w czasie testów Pirelli. Na razie Team ogłosił, że nie przedłuży kontraktu z Felipe Massą. Teraz praktycznie nie ma już żadnych przeszkód: Kubica musi wsiąść do tegorocznego bolidu Williamsa i zrobić dokładnie to samo, co w sierpniu na Hungaroringu w barwach Renault. Wtedy przejechał w czasie jednego dnia testów dystans dwóch wyścigów, udowadniając, że choć ma pewne ograniczenia fizyczne, nie uniemożliwiają one jednak jazdy na najwyższym poziomie.
„Zespół Williams nie spieszy się z decyzją, ogłoszenie składu kierowców nie jest spodziewane przed końcem tego miesiąca. Autosport rozumie, że management Kubicy przygotowuje pakiet finansowy, który ma pomóc mu w walce o fotel na 2018 rok. Nie jest jeszcze jasne, kto będzie jeździł dla Williamsa w czasie drugiego dnia testów” – pisze jeszcze Autosport.
Po wypadku na rajdzie w 2011 przez pewien czas panował optymizm: Kubica potrzebuje rehabilitacji, ale na pewno wróci. Z biegiem czasu nastroje robiły się coraz gorsze i dla większości kibiców stało się jasne, że powrotu raczej nie będzie. Owszem, Robert jeździł w rajdach i radził sobie fenomenalnie, wygrywał odcinki specjalne na WRC, rywalizując z wielokrotnie bardziej doświadczonymi rywalami z fabrycznych ekip. Kiedy podjął próbę powrotu do wyścigów, wydawało się, że to science-fiction. Teraz od dokonania spektakularnego come backu dzieli go jeden test: kilka godzin za kierownicą Williamsa na torze Yas Marina. Znając zaangażowanie i kreatywność kibiców polskiego kierowcy, spodziewamy się na torze wielkiego baneru z hasłem „Robert, Yes, you can!”.
JC