Reklama

Dlaczego pod Koszalinem istnieje najdziwniejsza liga świata

redakcja

Autor:redakcja

25 października 2017, 14:15 • 10 min czytania 67 komentarzy

Sześć drużyn podzielonych na dwie grupy. Wyczerpujący, trwający kilka kolejek sezon. Zwycięzcy prawie na pewno i tak nie awansują. Poznajcie najdziwniejsze rozgrywki piłkarskie świata – koszalińską B-klasę.

Dlaczego pod Koszalinem istnieje najdziwniejsza liga świata

mapa

Od samej góry: Pogoń Noskowo, Łętowska Dolina Łętowo, Hajka Zegrze Pomorskie, Błękitni Grodzisko Ostre Bardo, LKS Drzewiarz Krosino, Przyszłość dla Młodzieży Rusinowo. 

Screen Shot 10-25-17 at 11.28 AM 002

Źródło: 90minut

Reklama

Screen Shot 10-25-17 at 11.28 AM 003

Jeden mecz na kolejkę. Walka o transmisje musiała iść na noże. Źródło: 90minut

Liczebność drużyn jest dramatyczna, choć jeszcze niedawno było inaczej. Pogoń Noskowo pamięta jeszcze czasy, gdy nawet gmina Sławno miała swoją B-klasę. Dzisiaj boiska wielu ówczesnych rywali noskowian zarastają trawą. Buty na kołku zawiesili Kolorowi Ryszczewo, Bobry Bobrowice, Mewa Jamno, Piast Sławsko, Tramp Janiewice, Korona Kleszcze.

Hajka Zegrze Pomorskie pamięta rozgrywki  B klasy Białogard wschód, które mają identyczną historię: nie istnieje już Huraga Klepino, Saturn Gąski, Burza Niekłonice, Tęcza Kościernica.

Te sześć klubów to w praktyce ocalałe niedobitki.  Celem obecnie nie jest awans. Cel to tylko i wyłącznie przetrwać.

Screen Shot 10-25-17 at 12.41 PM

Reklama

Źródło: 90minut

***

18300945_1329109793875202_6719794065058438045_n

Screen Shot 10-25-17 at 01.14 PM

Mariusz Brzóska, wiceprezes Pogoni Noskowo, która rok temu zajęła czwarte miejsce w pięciodrużynowej B-klasie koszalińskiej, a mimo to z niedoboru zespołów w A-klasie dostała zaproszenie gry wyżej:

Aby przenieść się do A-klasy, musisz mieć jakieś zaplecze. Boisko mamy bardzo duże, wymiarowe. Ławki są. Nie mamy natomiast szatni i przez to nie możemy awansować. Wójt obiecuje, obiecuje, ale na razie nic z tego nie wynika. Niektórzy się wycofali i zostały trzy zespoły. Pytali mnie czy nie chcemy do liczniejszej B-klasy szczecińskiej, ale proszę pana, ja nie będę jeździł 150 km na każdy mecz. Mam jeden taki wyjazd teraz i wystarczy. Kiedyś nie było problemu, w każdej wiosce była drużyna. Dofinansowania, autobusy na mecz, to się jeździło. Teraz dostajemy 6000 zł z gminy, z których sześćdziesiąt procent trzeba wydać na KoZPN – składki nie składki, rejestracje i przerejestrowania, no i sędziowie. Nie ma z czego tych szatni wybudować.

Pana zdaniem Pogoń Noskowo może podzielić los innych klubów z regionu?

Bardzo ciężko będzie. Problem z młodzieżą jest. Trzeba dzwonić, prosić za każdym razem, pytać czy będą czy nie. Sam wciąż gram w piłkę, sam często wapno sypię, siatki wieszam. Przyznam szczerze, czasami mam tego dosyć.

Niższe ligi pana zdaniem umierają?

Umierają, umierają. Kiedyś w A-klasie u nas było po 16 drużyn, teraz dziesięć. W tym roku dwie się wycofały.

Pana zdaniem liga, w której grają trzy zespoły, ma sens?

Ja już mam 46 lat i dla mnie nie ma to znaczenia, tak jak nie ma znaczenia czy zajmiemy ostatnie czy pierwsze miejsce. Ważne, że coś się dzieje we wsi, ludzie przyjdą, pooglądają, wie pan jak to jest.

Ale za wiele tych okazji nie ma przy takim terminarzu.

Przed sezonem co niedziela gramy sparingi, A-klasowe drużyny chętnie z nami grają.

W tym momencie prowadzicie w lidze, ale jak rozumiem awans może rozbić się o kwestie infrastrukturalne.

Tak, o to chodzi. Nie wiem jak to będzie, myślimy co tu zrobić.

Screen Shot 10-25-17 at 11.50 AM

980_321480997986430_1777498343_n

Rozmawiam z liderem drugiej grupy, panem Piotrem Podkówką z Drzewiarza Krosino. Drzewiarz także dostał latem zaproszenie do A-klasy, ale nie skorzystał.

– Nie mamy za bardzo pieniędzy, żeby awansować do A-klasy. Zajęliśmy wysokie miejsce, ale utrzymujemy się z tego, co dostajemy z gminy, reszta budżetu pochodzi z własnej kieszeni.

Screen Shot 10-25-17 at 12.23 PM

Źródło: 90minut

W Noskowie powiedziano mi, że dostają 6000 zł, z czego sześćdziesiąt procent idzie na związek.

To i tak lepiej, bo my dostajemy 4800 zł. Była propozycja gry wyżej, ale to się rozbiło o koszty. Z tego co mówił mi kierownik, sam koszt sędziów w A-klasie wyniósłby 2000 złotych rocznie. Badania około 1000 zł. A wapno, sprzęt piłkarski? Nie mówiąc nawet o dojazdach. Kombinujemy jak możemy. Ktoś kupi worek wapna, ktoś buty za swoje. Utrzymanie boiska mnie po kieszeni pociągnie, to koszenie, wałowanie, ale zwołam chłopaków i dajemy radę. Zależy nam, żeby to nie upadło. Jak upadnie, ciężko będzie odbudować. Powiedziałem sobie, że się nie poddam.

Ma sens liga z trzema drużynami?

Myślę, że nie. Chciałbym, żebyśmy grali więcej. Trzymam to wszystko w garści tylko ze względu na chłopaków. W niedzielę możemy sobie pograć zamiast stać pod sklepem i pić piwo. Zawsze to jest niedziela ruchu. Wiem, że nie ma tych okazji w lidze za wiele, ale i tak bez meczu się spotkamy, pogramy, zrobimy trening. Znamy się tyle lat. Ja tu gram odkąd miałem 16 lat – dziś mam 33 lata. Pamiętam jak ograliśmy w pucharze piątoligową Polonię Połczyn Zdrój i przyjechała do nas czwartoligowa Sława Sławno.

Jeśli wygracie ligę, wejdziecie wyżej?

Nie, bo nie będziemy mieli za co grać. Ale szykujemy spotkanie i będziemy szukać rozwiązania. Może poszukamy sponsora, a może wprowadzimy składki zawodników, dojazdy na własne koszty. Zobaczymy co wyniknie z tych rozmów.

nowa-galeria-5413905

Z meczu Wrzos Wrześnica – LZS Kowalewice. Źródło: lzskowalewice.futbolowo.pl

Damian Kowalski, administrator strony “Sławieńska Ósma Liga Mistrzów”, a także zawodnik A-klasowego Wrzosu Wrześnica. od niego dowiadujemy się, że w praktyce mowa o… C-klasie, bowiem w Zachodniopomorskim Związku Piłki Nożnej są dwa szczeble okręgówek. We wszystkich regionach po IV lidze masz okręgówkę, a potem A-klasę, tutaj po IV lidze jest okręgówka, jeszcze jedna okręgówka, a dopiero potem A-klasa.

Screen Shot 10-25-17 at 01.58 PM

Źródło: 90minut.pl

Jak zmienił się krajobraz piłkarski w regionie?

Kiedyś było parę fajnych drużyn, z którymi toczyliśmy rywalizację, a teraz już nie istnieją. Piast Sławsko – tam grał mój ojciec, jeździłem za młodego oglądać mecze. Bobry Bobrowice, Mewa Jamno, Pomerania Ostrowiec… W tym sezonie wycofał się Orzeł Smardzewo, bo zebrali dziesięć osób do grania. Nie ma młodych, garnących się do gry. Ludzie wyjechali za pracą. 

Jakie są koszty gry w A-klasie, w której występuje Wrzos?

Dostajemy 13 tysięcy dotacji z gminy, z czego 9-10 tysięcy zostawiamy w związku. Opłaty sędziowskie – około czterdziestu procent. jak trójka przyjedzie z Kołobrzegu, co jest absurdem, to trzeba sporo zwrócić. za dojazd. Opłaty licencyjne to też dużo pieniędzy…

Jakie opłaty?

Licencja boiska. Niektórym klubom przyznawane są na czas nieograniczony, my musimy co rok odnawiać licencję. Niby nie mamy warunków, a jak ze Słupska przyjeżdżają, to mówią, że mamy boisko na czwartą ligę. W Koszalinie się jednak czepiają. Weryfikacja boiska itd. to kolejne koszty, tak samo rejestracja zawodników. Ale bliżej mam do Słupska niż do Koszalina i wiem, że wszędzie opłaty są takie same. Tam mają trochę lepiej, bo jest większe wsparcie z gminy. My staramy się nadrabiać gadżetami, zawsze coś wpadnie.

22687928_1657564020981149_6012449843681624975_n

Obiekt Wrzosu 

22815189_1660289090708642_7296988178453549764_n

Od Tomasza Nowaka z koszalińskiego OZPN dowiaduję się, że decyzja o takim kształcie rozgrywek zapadła po rozmowach telefonicznych z klubami. Potwierdzam to w Drzewiarzu – kształt rozgrywek przyklepał kierownik, a zarazem skarbnik, Krzysztof Górniak. Argumentacja ta sama co zawsze – koszty. Kluby wycofują się nie tylko w B-klasie czy A-klasie, ale nawet z okręgówek. Praktycznie co sezon kilka drużyn rezygnuje z gry, przez to niektóre grupy wyglądają jak wyglądają.

Prezes KoZPN, Grzegorz Maciejasz:

Ubolewamy nad tym, że jest tak mało drużyn w B-klasie. Robimy dużo szumu w terenie, próbujemy pozyskać nowe kluby, ale nie ma zainteresowania. Z tych sześciu zespołów nie można było stworzyć jednej grupy, bo dofinansowanie na tym poziomie jest takie, że nie dałyby rady jeździć tak daleko. To powracająca kwestia. Dwa lata temu próbowałem namówić zarząd, by A-klas było mniej, ale miały po 14 drużyn, co jest drogą do rozwoju. Ale kluby nie chciały tak często i tak daleko jeździć. Ja to rozumiem – na przejazdy wydadzą 4000 zł, kolejne pieniądze na sędziów, a jeszcze boisko i szatnie utrzymać… Drużyn nam cały czas ubywa – w tym roku osiem, a pojawiły się tylko dwa nowe podmioty. To jest taki region naszego kraju, gdzie nie ma wielkiego przemysłu, sponsorów. Cały czas rozmawiam z wójtami, zachęcam, by propagowali piłkę nożną, sport, ale to nie jest Szczecin, Gdańsk, Poznań. To są gminy poPGR-owskie, gdzie nie ma pieniędzy. Jedyna Gwardia Koszalin gra na poziomie centralnym, łatając budżet z drobnych kwot. Kotwica miała fundusze, jeden z najwyższych budżetów w II lidze i spadła, a teraz kto wie, czy całkiem nie upadnie przez długi. To jest nasza rzeczywistość. W grupie IV A-klasy nie zebraliśmy nawet dziesięciu drużyn, jest ich tylko osiem. Siedem kolejek na rundę? To nie napawa optymizmem. Aby zrekompensować małą liczbę gier związek na swój koszt organizuje tym klubom dwa turnieje w ciągu sezonu. My się nie nastawiamy na żaden biznes, jako prezes nie mam pensji, a jakby pan porównał ile zarabia u nas np. dyrektor biura, a w innych związkach, nieźle by się pan zdziwił.

58f78add0e56f

Stadion Gwardii Koszalin to ruina. Gwardia domowe mecze w tej rundzie grała m.in. w Radomiu i Poznaniu. Zamyka drugoligową stawkę. Źródło: GK24.pl

Czy nie byłaby sensowniesza rezygnacja z B-klasy i według geograficznego klucza przyłączenie drużyn do A-klas?

Zgadzam się, ale nie da rady. Proponowaliśmy to rozwiązanie klubom, ale odmówiły. Przykład z Rusinowa. Mają tam dofinansowanie rzędu pięciu tysięcy. Powiedzieli, że zagrają w A-klasie jeśli na swoim stadionie będą mogli mieć jednego sędziego, tak jak na B-klasie. Nie możemy jednak przecież zrobić takiego wyjątku – regulamin stanowi jasno, że na A-klasie musi być trójka sędziowska.

loga

Herby klubów z niższych lig to zawsze gratka. Graf Bukówka – lewy dolny róg – naprawdę ładny

Ale u was, przez dodatkową okręgówkę, mówimy de facto o B-klasie. Każdy z A-klasowych klubów u was ponosi większe koszty.

Tak jest w całym zachodniopomorskim. Chcieliśmy zrobić reformę cztery lata temu, zrezygnować z tych dodatkowych okręgówek. Ale kluby na nas naciskają, że nie dostaną dotacji z gmin jak będą w A-klasie, że zawodnicy chcą grać w okręgówce, a niżej będzie o nich trudniej. Niby ta sama liga, a nazewnictwo sprawia, że inaczej dyskutuje się z urzędami, zawodnikami. Zapewniam, że przedstawiałem tę sprawę na walnym zgromadzeniu i chciałem ją uporządkować. Ja od lat jestem orędownikiem czytelnego systemu: pierwsza, druga, piąta, siódma liga. Zgłaszałem takie postulaty nawet w PZPN, żeby zrobić porządek w nazwach hierarchicznych. Dwadzieścia pięć lat w piłce jestem, pochodzę spod Wałcza i pamiętam jakie w latach dziewięćdziesiątych były cuda – to trzecia liga, to makroregion, to jeszcze coś. Nie ma to sensu. Jak pan się zagłębi, to u nas kluby odmawiają awansu. Do najwyższej koszalińskiej klasy wszedł tylko Mirstal Mirosławiec, zwycięzca ligi Koszalin południe. Z drugiego miejsca nikt. Pięć kolejnych drużyn miało prawo, ale nie chcieli. Ale dla nich wyjazd spod Wałcza do Darłowa to 250 km, cała wyprawa. To jest kłopot.

7bf4e8fcd2e012b381e874e0a9c40f6f

Malowniczo położone boisko klubu Derby Gwiazdowo

Zastanawiał mnie jeszcze przypadek MKS Hattrick Kołobrzeg, który w tym sezonie zaczął grę od razu od A-klasy. Czy to ma sens w obliczu istnienia B-klas?

Dyskutowaliśmy bardzo mocno nad tym tematem na zarządzie. W Hattricku powiedzieli, że w B-klasie nie wystartują, bo młodzież nie będzie chciała grać, pójdzie gdzie indziej. ich wniosek wyglądał bardzo solidnie, ale chyba trochę ich to przerosło. Zapowiadali szkolenie młodzieży, ale jeszcze nie zaczęli. Trochę uratowali jedną z lig, bo byli dziesiątym zespołem – nikt z zeszłorocznej B-klasy nie wyraził chęci przyłączenia się.

Screen Shot 10-25-17 at 01.33 PM

Źródło: 90minut

***

Trend jest jasny – niższe ligi umierają. Pytanie tylko czy robią to śmiercią naturalną, czy ktoś im w tym pomaga, strzelając w kolano.

Jest jasne, że system licencjonowania podnosi poziom, pytanie jak wymagający powinien być wobec najniższych lig? Czy na samym dole piłkarskiej piramidy najważniejszy nie jest udział, aktywizacja przez sport, krzewienie futbolu na prowincji? Czy ważniejsza jest obecność licencjonowanego trenera, czy fakt, że w danej wsi będzie futbol?

Nie twierdzę, że trzeba tolerować boisko, z którego dopiero wypędzono krowy, ale czy naprawdę w lidze takiej jak koszalińska A-klasa konieczny jest wymóg aż trzech arbitrów? Wymowne jest, że prezes z Rusinowa tylko od tego uzależniał to, czy będzie grał wyżej. Został tam, gdzie musi opłacać jednego rozjemcę, a nie trzech.

Leszek Milewski

Coś ciekawego dzieje się w twoim regionie? Napisz

Tabele na grafice głównej: 90minut

Najnowsze

Niższe ligi

Komentarze

67 komentarzy

Loading...