Biadolił praktycznie przez całe lato. Słyszało się o tym, że postawił ultimatum: albo transfery, albo odchodzi. Można było nawet odnieść wrażenie, że w pierwszej kolejce Premier League demonstracyjnie wystawia w pierwszym składzie Jeremiego Bogę, zawodnika bez debiutu w lidze wypożyczonego wczoraj do Birmingham City, by uświadomić Romanowi Abramowiczowi jak słabo u niego z szerokością kadry. Marudzenie Antonio Conte na coś się jednak zdało, bowiem The Blues wreszcie postanowili skoczyć na większe zakupy.
Mówiąc po ostatnim meczu z Evertonem: „wszyscy rozumieją, że we wrześniu zagramy siedem meczów w krótkim odstępie czasu i że nie mogę we wszystkich wystawić tych samych zawodników”, włoski menedżer najlepiej dał do zrozumienia, że coś się święci. Że w ciągu kilku najbliższych, pozostałych do zatrzaśnięcia się z hukiem okienka transferowego, The Blues mogą być jednym z najaktywniejszych graczy na rynku.
Przede wszystkim Chelsea w ciągu kilkudziesięciu najbliższych godzin ma się stać znacznie bardziej angielska niż dotychczas. Dość powiedzieć, że żadnej z bramek w tym sezonie nie strzelił dla The Blues Anglik (5 goli Hiszpanów, 1 Brazylijczyka), ba – tylko przez 14 minut oglądaliśmy w tym sezonie w niebieskiej koszulce jakiegokolwiek piłkarza z brytyjskim paszportem. Gary’ego Cahilla, któremu nawet kwadransa nie było trzeba, by za brutalny atak na nogi rywala wyłapać czerwoną kartkę w premierowej serii gier.
Można się spodziewać, że licznik Anglików zacznie bić, bowiem o pół kroku od finalizacji jest w tej chwili transfer Alexa Oxlade’a Chamberlaina, o którego porozumieniu z klubem ze Stamford Bridge, a także o zgodzie na odejście za 35 milionów funtów mówią już wszystkie brytyjskie media, na czele z BBC czy Evening Standard. I tak, jak pewnie jeszcze trzy tygodnie temu zastanawialibyśmy się nad motywami ściągnięcia „Oxa” do jeszcze lepszego klubu niż ten, w którym występuje, tak na dziś jest to bodaj najbardziej pozytywna postać w jedenastce Arsenalu. Bo nie Lacazette, nie Giroud, Welbeck czy Oezil, ale właśnie 24-letni Anglik napędzał w pierwszych meczach ataki Kanonierów. Nikt tak często jak on nie uderzał na bramkę rywali, żaden inny zawodnik nie zbliżył się do niego w liczbie udanych dryblingów (już 17, drugi Ramsey ma ich o 12 mniej), tylko Oezil i Xhaka wypracowali kolegom więcej sytuacji strzałowych niż Oxlade-Chamberlain właśnie.
Testy medyczne pomocnika Arsenalu nie będą zresztą jedynymi, do jakich ma dojść pod okiem lekarzy Chelsea na zgrupowaniu reprezentacji Anglii. Bo The Blues w międzyczasie dogadali się też z Leicester w sprawie Danny’ego Drinkwatera, na którego chrapkę mieli w zasadzie od momentu, kiedy okienko zostało otwarte. Teraz jednak znacząco podbili swoją ofertę (mowa – podobnie jak w przypadku Oxlade’a – o 35 milionach funtów, pierwsza propozycja miała opiewać na 15, więc faktycznie znacząco), na którą Lisy zdecydowały się przystać, o czym informuje między innymi The Sun. Sugerując jednocześnie, że ten ruch sprawi, że w Leicester, w zastępstwie Drinkwatera zamelduje się jeden z najwięcej kosztujących PSG karnetowiczów VIP Grzegorz Krychowiak.
Coś tam w kuluarach mówi się zresztą jeszcze o Rossie Barkleyu – kolejnym angielskim pomocniku, którego całe lato przymierzano do Tottenhamu, ale i którego uraz mocno komplikuje sprawę. Wspomina się też co nieco o ewentualnym transferze Riyada Mahreza. Ale akurat te dwa ruchy to na razie kwestia pogłosek i „wyrażania zainteresowania”.
Okazuje się jednak przede wszystkim, że druga linia, w której na swoje opcje najgłośniej narzekał Conte, może być za moment – kiedy w pełni sił po kontuzji będzie Eden Hazard – jedną z najmocniej naładowanych w całej Premier League. Oczywiście wszystko po to, by nie zlekceważyć niepokojącego sygnału, jaki został wysłany w świat w meczu z Burnley. Sygnału, który niepotraktowany odpowiednio poważnie na starcie sezonu dwa lata temu (2:2 ze Swansea, 0:3 z Manchesterem City, wymęczone 3:2 z West Bromem) doprowadził do jednego z najgorszych sezonów The Blues w całym XXI wieku.