To nie było udane popołudnie dla Kuby Błaszczykowskiego i całego Wolfsburga. A to dlatego, że przyjechała do nich ekipa, która nie pozwoliła gospodarzom praktycznie na nic. Borussia pod wodzą Petera Bosza to przeciwnik cholernie nieprzyjemny – agresywny, wybiegany, który nawet na moment się nie zatrzymuje. Według filozofii holenderskiego szkoleniowca jego piłkarze mają zrobić wszystko, by odebrać przeciwnikowi piłkę w ciągu czterech pierwszych sekund. A o tym, że zawodnicy z Dortmundu są pojętnymi uczniami, boleśnie przekonał się dziś właśnie Wolfsburg.
Wilki przeprowadziły dziś tak niewiele składnych akcji, że właściwie można by je policzyć na palcach jednej ręki. Celność podań mieli na żenująco niskim poziomie – 52 procent, posiadanie piłki wyglądało jeszcze marniej – 29 procent. Innymi słowy, gospodarze zagrali tak, jak pozwolił im na to przeciwnik. Starcie z Dortmundem musiało być dla piłkarzy i kibiców Wolfsburga bardzo bolesne, a dla Kuby Błaszczykowskiego ból był nie tylko metaforyczny. W 42. minucie gry Polak opuścił boisku po tym, jak bardzo ostro potraktował go Zagadou. Przed zbliżającym się zgrupowaniem reprezentacji Polski i meczami z Danią oraz Kazachstanem jest to bardzo niepokojąca wiadomość.
W kontekście dzisiejszego meczu kluczowe okazało się 5 minut pierwszej części gry. W 22. minucie Borussia wyszła z szybką kontrą, a piłkę w polu karnym otrzymał Pulisić. Amerykaninowi pokazał się na obieg Łukasz Piszczek, który nieco odciągnął uwagę obrońców Wolfsburga, przez co młody skrzydłowy mógł oddać strzał. I zrobił to w najlepszy możliwy sposób, posyłając piłkę pomiędzy dwoma rywalami, trafiając tuż przy słupku bramki strzeżonej przez Casteelsa. Z kolei w 27. minucie drugi cios wyprowadził Marc Bartra, który po rzucie rożnym znalazł się z piłką w polu karnym Wilków i oddał przepiękny strzał w stylu Thierry’ego Henry’ego z najlepszych lat w Arsenalu. Zobaczcie zresztą sami:
Bartra draagt doelpunt op aan de slachtoffers van de aanslag in Barcelona pic.twitter.com/VBPTTFAH0P
— BarçaSource (@BarcaSource) 19 sierpnia 2017
Szybkie 2:0 sprawiło, że Borussia przejęła pełną kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Jej boiskowa dominacja nie ulegała najmniejszej dyskusji, a Wolfsburg nie potrafił sobie wykreować nawet pół sytuacji strzeleckiej. Zdecydowanie bliżej było więc podwyższenia wyniku, co ostatecznie stało się w 60. minucie, kiedy kapitalne dogranie Pulisicia wykończył na pustaka Aubameyang. Kluczowe podanie w tej akcji wykonał bardzo dobrze dysponowany Łukasz Piszczek, który był aktywny w ofensywie i bezbłędny w destrukcji. Tak jak Adam Nawałka może mieć uzasadniony ból głowy po urazie Błaszczykowskiego, tak dyspozycja Piszczka po prostu musi napawać go optymizmem.
Polski prawy obrońca zagrał dobrze, ale i tak na swojej stronie boiska został totalnie przyćmiony przez Pulisicia. Młody Amerykanin wypracował Borussii dwa gole, przy obu popisując się chirurgiczną precyzją. Zarówno strzelony przez niego gol, jak i ostatnie podanie do Aubameyanga, były zagraniami perfekcyjnymi, których zwyczajnie nie dało się wykonać lepiej. Jakkolwiek spojrzeć, przy takiej formie Pulisicia strajk Dembele wydaje się zdecydowanie mniej problematyczny. Jeszcze kilka takich meczów w wykonaniu 19-latka i tęsknota za francuskim skrzydłowym zostanie mocno stłumiona.
Spokojne 3:0 na stadionie Wolfsburga to także zapowiedź, że Borussia Petera Bosza będzie w tym sezonie bardzo mocna. Drużyna pręży muskuły od początku sezonu i przede wszystkim imponuje sposobem gry. Wolfsburg dziś zwyczajnie nie istniał, a jego ofensywa została całkowicie zneutralizowana. Gomez i spółka nawet nie zagrozili bramce Burkiego, więc o formie szwajcarskiego golkipera nie jesteśmy w stanie niczego napisać. Trzy bramki strzelone na wyjeździe robią rzecz jasna wrażenie, ale u podopiecznych Bosza najbardziej imponowała brutalna skuteczność w defensywie i absolutna kontrola nad boiskowymi wydarzeniami. Nie mamy najmniejszych wątpliwości, że na tej Borussii jeszcze niejedna drużyna połamie sobie zęby, w tym znacznie lepsze ekipy niż kompletnie bezbarwny dziś Wolfsburg.
* * *
Wyniki pozostałych sobotnich spotkań:
Hamburger SV – Augsburg 1:0
(Mueller ‘8)
Hertha Berlin – VfB Stuttgart 2:0
(Leckie ’46, ’62)
Hoffenheim – Werder Bremen 1:0
(Kramaric ’84)
Mainz 05 – Hannover 96 0:1
(Harnik ’73)
(Bentaleb (k) ’43, Konoplyanka ’73)