Gdyby do Ligi Mistrzów zapraszano, patrząc tylko na historię klubów, ich osiągnięcia czy liczbę fanów, Liverpool wejściówki miałby co roku. Niestety dla The Reds, a na szczęście dla zdrowia sportowej rywalizacji, takich zasad nie ma i nawet obecność tak znaczącej drużyny nie jest w elicie oczywistością. Liverpool musi się przebijać w tym sezonie przez eliminacje, a los nie przydzielił mu rywala byle jakiego, bo Hoffenheim się rozwija, Nagelsmann zbudował konstrukcję co najmniej solidną. Jak się jednak okazało, jest dla niej za szybko, by test przeprowadzany przez The Reds zdać.

Nie mamy jednak poczucia, że goście tutaj rywala zmiażdżyli i zdecydowanym gestem pokazali miejsce w szeregu. Nie, to Hoffenheim długimi momentami było lepsze, prowadziło grę, ale chyba jednak zabrakło im doświadczenia w pucharach, które Liverpool niewątpliwie ma.
Bo też spójrzmy na ekipę Kloppa – czy ona zagrała dużo lepiej niż w starciu z Watfordem? Niezbyt. Choćby Salah wciąż był Salahem, czyli gościem, który owszem, narobi sporo chaosu, ale jak już wyszedł sam na sam z Baumannem to nie trafił nawet w bramkę. A obrona The Reds? Też była sobą i pozwoliła przecież rywalowi na wiele. Już w 12. minucie Lovren sprowokował rzut karny, lecz nie wykorzystał go Kramarić. I nie to, że on po prostu tę setkę zmarnował, on ją zaprzepaścił koncertowo. W ten sposób:
Jednak na karnym gospodarze nie skończyli. Regularnie atakowali rywala, ale albo na wysokości zdania stawał Mignolet – gdy powstrzymał Gnabry’ego – albo gospodarzom brakowało trochę szczęścia i dokładności, kiedy w tej samej akcji, dobitka Wagnera pocałowała słupek. Nie chciało wpaść, w drugiej połowie spróbował choćby Amiri, lecz znów górą był Mignolet. Mamy wrażenie, że gdyby naprzeciwko stał rywal bardziej doświadczony, spokojny tego, co chce zrobić, Belg nie miałby nic do powiedzenia dziś wielokrotnie. Jednak – choć kogoś ta prosta diagnoza może irytować – gospodarzom brakowało cwaniactwa i wyrachowania.
A Liverpool je miał i choć grał, szczególnie przed przerwą, przeciętnie, to i tak schodził na 15 minut odpoczynku będąc już z przodu. Ładnie z wolnego przymierzył Alexander-Arnold, piłka kapitalnie zakręciła się przy słupku bramki Baumanna. I choć doceniamy urodę tego uderzenia, bramkarz powinien jednak podjąć próbę interwencji, w końcu za to mu płacą. Natomiast w drugiej połowie Liverpool jeszcze wynik podwyższył, centrostrzał Milnera wpadł do bramki po rykoszecie.
I wiecie co, gdyby to się skończyło na 0:2, mielibyśmy poczucie dużej niesprawiedliwości – brak doświadczenie to jedno, ale Hoffenheim naprawdę zasługiwało na cokolwiek. Ten swój jeden gol ma, poszło długie podanie na Utha, Alexander-Arnold, zamiast zająć się rywalem, machał ręką, że jest spalony. Sędzia boczny do tej gimnastyki się nie dołączył, trzymał rękę wzdłuż ciała, a Uth po długim walnął gola kontaktowego.
Jednak i 1:2 to wynik dla Hoffenheim średni, tym bardziej że jeszcze w końcówce mieli wyśmienitą okazję po wrzutce, ale nie oddali nawet celnego strzału. Odrobić to na Anfield będzie trudno, ale być może zapłacone frycowe teraz, jeśli nie za tydzień, zaprocentuje w walce o LM już za rok.
*
Karabach Agdam – Kopenhaga 1:0
Madatov 25’
Rzeźniczak grał 90 minut.
APOEL Nikozja – Slavia Praga 2:0
de Camargo 2’ Aloneftis 10’
Sporting – FCSB 0:0
Young Boys – CSKA Moskwa 0:1
Kasim 90+1’ (s)
Hoffenheim – Liverpool 1:2
Uth 87’ – Alexander-Arnold 35’, Nordtveit (s) 74’
Azerski „ogor” bojowy jak widac sobie radzi juz nie ma „dziadowania w stylu CWKS z ostatnich meczow” jakie pokazali w meczu z Sheriffem. Dochodza do najlepszej formy w jakiej ich widzialem w europucharach, mogli nawet wbic wiecej København. Wygladalo to lepiej niz proba Vardaru ktory pierwszy mecz tez wygral 1-0 ale potem polegl 4-1 w Danii mimo ze bylo nawet 1-1 i wygladalo ze moga dac rade.
Qarabag gra lepiej wiec moga wejsc do LM, i tak to wyglada ze Rzezniczak wpadl na dobry pomysl jak zgarnac wyzsza pensje a do tego zagrac w LM 😀
Treść usunięta
Tylko wtedy holenderskie kluby mialy wyzszy poziom niz dzis, a i tak dzis Lech niedal rady Utrechtowi.
Za chwile opowiecie jaka ta Astana potezna i ze Qarabag slabszy by byl, a ja wam powiem ze Qarabag by wam wladowal wiecej niz Astana. Jeszcze zanim sie zaczely eliminacje to jak mowilem ze Qarabag to poziom CWKSu to mowiliscie czemu Qarabag niegral w LM a CWKS gral.
Wiec wam powiedzialem ze dlatego bo CWKS wylosowal Dundalk, a Qarabag jak wylosuje cos „normalnego” to zagra w LM i byc moze zagra wlasnie. Poziom Polskiej pilki spada z roku na rok ale nadal wszyscy sie „szykuja na ogorki” i pamietam jak nabijal sie CWKS z Jagielloni a za chwile ich spotkalo dokladnie to samo tyle ze moim zdaniem azerowie maja odrobine wyzszy poziom od kazachow. A 2 czolowe kluby Qarabag i Qabala sa na poziome CWKSu i Lecha. Moze Qabali troche brakuje, ale Qarabag juz tam doczlapal.
Polska ekstraklasa to nie wiem w jakim kierunku czlapie ale zadnym dobrym.
PS. Ciesze sie ze wyniki CWKSu ligowe takze sa dla was satysfakcjonujace, dla mnie tez oby tak dalej w lidze. Bo „sowietowpierdolu” wam nie zycze bo chce zebyscie mogli grac w LE i miec mecz co 3 dni. Bedzie jeszcze weselej w lidze.
Treść usunięta
Wystarczy mi ze w lidze moge podziwiac jak wasze potegi depta taki nowo awansowany Gornik chociazby i na trybunach i na boisku.
Przy okazji fajnie zobaczyc czy w koncu Lech da rade, a moze Zaglebie albo Jagiellonia tym razem dociagna do konca 😀
W Holandii maja system playoff do pucharow wiec widocznie Breda byla lepsza niz druzyna z 4tego miejsca w bezposrednim meczu.
Właśnie przed chwilką wspominałem Kubę. Gość był niesamowicie opluwany przez własnych kibiców, większość chciała żeby wynosił się z klubu, więc w końcu to zrobił, tym bardziej, że grzał ławkę. To teraz gra w pierwszym składzie i to w klubie mocniejszym, z szansą awansu do LM. Piszę to jako kibic Legii, który szanuję własnych zawodników.
A podobno legenda klubowa jak pisalo Weszlo (w koncu Stanowski to kibic CWKSu). Ciekawa tradycja gdzie legenda klubowym daje sie z liscia po meczu, bedzie wesolo jak Rzezniczak zagra w LM 😀
Xadras – a to nie u was wieruszka pobiła się o $$ ze swoimi legendami, czyli Olczakami, Majdanami czy Beniciakiem?
A co ma nieudaczny zarzad ktory powinien ktos wlasnie sila wyrzucic za drzwi do zawodnikow? Staruch nie dal z liscia Walterowi (a tak pisaliscie dzielnie ze „jeszcze jeden” ) tylko pilkarzowi na boisku, zeby dac Walterowi z liscia jak zakazy rozdawal do tego trzeba by miec wieksza odwage niz taka proletariacka 😀
Wiecie bogatego stac zeby ktos oddal za niego, a pilkarz nie bedzie marnowal forsy za mala pensja 😀
Kibice Legii i Polonii mają jak widać jedną cechę wspólną -dla jednych i drugich najważniejsza jest Legia.
Treść usunięta
Ja tam widze tylko CWKS (sami to spiewaja wiec nie moga mowic ze nie), Legia to przed wojna byla 😀
Pozatym trzeba korzystac z chwili wesolosci jak CWKS dziaduje 😀
Treść usunięta
Jak spojrzysz na wynik Celticu z Astana to dziadowanie CWKSu odrazu wyrazniejsze 😀
Wilde-Donald Guerrier również rozegrał pełne 90 minut w Karabachu.
Bach, bach! Ka-ra-bach!
Dopiero połowa drogi, ale gdzie ta wspaniała Slavia i jej drogocenne transfery?
Czesi w tym roku zebrali taki sam wpierdol w pucharach co Polska… Slavia nasprowadzała podstarzałego szrotu, nie ma co się dziwić, że nie zatrybiło.
Też mi się tak wydaje, ale jest jeszcze rewanż.
Drogie transfery sprawiają, że drużyna po tygodniu zaczyna grać niczym walec? Nie. Trzeba czasu, by zgrać nowych zawodników, nieważne, o jakich umiejętnościach. Przez miesiąc to pewnie nawet imion kolegów z drużyny się nie nauczyli…
Serio? Też kupili wzmocnienia na ligę? To jakiś trend? To trzeba było wystawić znakomity skład z poprzedniego sezonu.
Znasz trenera, co w miesiąc zbudował drużynę, która rozjeżdżała przeciwników od pierwszego meczu sezonu? Man UTD próbuje już tak od 5 lat i mimo wielkich transferów to się ni8e udaje nadal…
Treść usunięta
Szkoda, że Karabach więcej nie wcisnął. Przewaga była ogromna, gdyby mecz skończył się wynikiem 3-0, nikt w Danii nie powinien być zaskoczony. Teraz liczyć, że Karabach ugryzie na wyjeździe i Rzeźniczak wraca do LM 😉
Rany Boskie! Skąd wy bierzecie te zdjęcia?! Przecież LFC od 3 lat nie ubiera już Warrior (firmę i kontrakt z LFC przejął NB)…
Treść usunięta
Treść usunięta
Treść usunięta
„Gdyby do Ligi Mistrzów zapraszano, patrząc tylko na historię klubów, ich osiągnięcia czy liczbę fanów, Liverpool wejściówki miałby co roku. Niestety dla The Reds, a na szczęście dla zdrowia sportowej rywalizacji, takich zasad nie ma”
Spokojnie, już niedługo 🙂
Znając kierownictwo Liverpoolu, nie byłbym taki pewien, czy udałoby się to załatwić pod stołem 😀
Treść usunięta
Dobrze, że nie trafili na Yellow Submarine.
Treść usunięta
Treść usunięta
Treść usunięta
Treść usunięta
Treść usunięta
http://100ako.blogspot.nl/ – DZISIAJ JUŻ OSTATNI DZIEN W KTORYM MOZNA ZOSTAC ICH KLIENTEM ! Kupon ciągle wchodzą i wklejają je na blogu a na dziś maja znowu kurs ponad 100 dostepny!