Reklama

Miał być kozakiem, skończył wykopany przez Słoniki do badziewiaków

redakcja

Autor:redakcja

08 sierpnia 2017, 14:15 • 2 min czytania 28 komentarzy

Gdy pytaliśmy szwajcarskich dziennikarzy o Armando Sadiku, wyłaniał się obraz gościa strzelającego niezależnie od okoliczności i nastroju dnia. Który nawet gdy najchętniej zawijałby się z klubu, w którym grał, potrafił robić różnicę z przodu. Sam zapowiadał dwadzieścia bramek w sezonie, przywitał się z ligą efektownym golem z Górnikiem, kwestią czasu wydawało się, aż wyląduje w jedenastce kozaków. Nim jednak się w niej znajdzie, dziś zalicza debiut wśród badziewiaków.

Miał być kozakiem, skończył wykopany przez Słoniki do badziewiaków

– Sadiku wygląda, jakby z innymi piłkarzami nie nadawał na tych samych falach, nie przekonuje mnie – mówił o nim Kazimierz Węgrzyn po meczu w Niecieczy. Fakty są bowiem takie, że tak jak Legia nie stwarza sobie sytuacji i w porównaniu z czasem, gdy w klubie był Vadis Odjidja-Ofoe, kreuje znacznie mniej szans na oddanie czystych strzałów, tak albański snajper sam sobie przeciwko Bruk-Bet Termalice także nie umiał takowej stworzyć. Jedyną, jaką miał (po zagraniu Hamalainena) koncertowo spartolił, a w drugiej połowie dał dodatkowo znać, że nie jest najlepiej przygotowany do sezonu, sygnalizując potrzebę zmiany.

Sadiku dowodzi atakiem badziewiaków, ale po tej kolejce mieliśmy prawdziwy kłopot bogactwa w napadzie, bo prócz fatalnych Górskiego i Bilińskiego, bardzo blisko “powołania” byli choćby Nicki Bille Nielsen, Paweł Brożek czy Mikołaj Lebedyński.

A, w bramce Sandomierski naprawdę z braku laku, bo tak naprawdę w tej kolejce akurat golkiperzy trzymali w większości niezły poziom.

PdDS9s3

Reklama

Znacznie bardziej ograniczony wybór wśród kozaków, gdzie – to niemałe zaskoczenie – pierwszy raz w tym sezonie brakuje Angulo. Bo Hiszpan faktycznie, znów zapakował sztukę, tym razem Lechii, ale zmarnował dwie znakomite okazje do strzelenia bramki i w pewnym sensie przyczynił się do tego, że Górnik z Gdańska wrócił bez kompletu punktów. Przynajmniej jeden piłkarz zabrzan w najlepszej jedenastce kolejki wciąż jednak jest pewnikiem – Hiszpana brak, wskakuje za to chwalony z każdej strony, typowany nawet przez ekspertów nc+ do powołania do kadry jeszcze w tym roku, Żurkowski. Więcej miejsc od nich zajmują jedynie piłkarze Bruk-Betu Termaliki, na którą wciąż sposobu nie umie znaleźć Legia.

Angulo goni natomiast w liczbie nominacji do kozaków Gytkjaer, który z każdym meczem potwierdza, że Lech trafnie wytypował wiodącego snajpera na ten sezon. 83 minuty na boiskach ekstraklasy to już trzy trafienia Duńczyka, który dzierży w tym momencie rekord pod względem “powołań” do jedenastki kolejki dla zawodników wchodzących w swoich meczach z ławki. Tak tydzień temu po meczu z Piastem, jak i dziś, właśnie tak zapracował sobie na ten zaszczyt.

swifot. FotoPyK

Najnowsze

Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
11
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!
Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Hiszpania

Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Jakub Radomski
55
Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Kozacy i badziewiacy

Ekstraklasa

Kompromitacje Lecha i Legii, Kobylak ręcznikiem kolejki [Kozacy i badziewiacy]

Kamil Warzocha
22
Kompromitacje Lecha i Legii, Kobylak ręcznikiem kolejki [Kozacy i badziewiacy]

Komentarze

28 komentarzy

Loading...