Reklama

Adios Ligo Europy – Jagiellonia nie dojrzała do poważnego grania

redakcja

Autor:redakcja

20 lipca 2017, 22:57 • 3 min czytania 233 komentarzy

Wicemistrz Polski odpada z wicemistrzem Azerbejdżanu i trzeba powiedzieć wprost – to jest wstyd. Bo Gabala bynajmniej nie zagrała na tyle kosmicznej piłki, by Jaga nie mogła pokazać jej miejsca w szeregu. Piłkarze Mamrota zamiast wyjść i pokazać Azerom już w pierwszej minucie, że nie mają na co liczyć, wyszli z pełnymi majtkami. Czekając chyba tylko na to, aż mecz zakończy się bezbramkowym remisem. Pech chciał, że plan błyskawicznie legł w gruzach.

Adios Ligo Europy – Jagiellonia nie dojrzała do poważnego grania

Jeśli byliście na jakichkolwiek studiach, pewnie znacie system dwóch kolokwiów, w których łącznie trzeba nabić 50% aby zaliczyć? Zawsze była na to jedna taktyka: natrzaskać punktów na pierwszym podejściu, bo ono zawsze jest dużo łatwiejsze. Drugi kolos to już wtedy zupełnie inna bajka. Poprzednio poszło nam całkiem nieźle, do szczęścia brakuje już tylko kilku punktów. W takim razie nie ma najmniejszego sensu szczególnie się spinać. Wystarczy kilka ściąg, może ktoś pomoże w trakcie, a jak braknie punktu, to pewnie stary cep naciągnie. Ba, a dzień przed zaliczeniem, to można nawet popić! Po tych ,,profesjonalnych przygotowaniach” pojawia się jednak problem za problemem. Bo raz, że nic nie umiesz. Dwa, że nikt nie chce pomóc. Trzy, że ściąga gdzieś się zawieruszyła.

Właśnie tak wyglądała Jagiellonia w meczu z Gabalą. Od pierwszych minut zagubiona, bo nie było od kogo ściągać Jacka Góralskiego. Już druga połowa w Azerbejdżanie była złym prognostykiem, bo po jego zejściu z boiska w środku pola zapanował totalny chaos. Teraz tak było od początku meczu, a kontrola w środkowej strefie, to ostatnia rzecz, którą moglibyśmy powiedzieć o piłkarzach Mamrota w pierwszej połowie. Co najgorsze w tym wszystkim, to że Jagiellonia straciła bramkę po fatalnym błędzie Kelemena, którego nawet rykoszet nie tłumaczy. To po prostu trzeba było obronić. Przez długi czas nie było także pomysłu na grę, bo dopiero po 30 minucie zaczęło się coś dziać.

– Novikovas oddał niezbyt groźny strzał z rzutu wolnego.
– Romanczuk zaliczył uderzenie z okolic trzydziestego metra.
– Groźnie próbował Cernych
– Novikovas świetnie dograł do Romanczuka, ale ten z bliskiej odległości spudłował
– Kolejny strzał Novikovasa z szesnastego metra cudem obronił Bezotosny

Całkiem nieźle jak na piętnaście minut, ale co z tego skoro przespało się początek meczu i straciło wszystko, co zyskało na wyjeździe? Najtragiczniejsze w tym jest to, że Gabala wcale nie musiała się napocić, żeby wyjść na prowadzenie. Poza anemicznym strzałem, który dał prowadzenie, Azerowie nie zrobili praktycznie nic. Halliday oddał kilka różnej jakości strzałów, a poza tym cieniutko.

Reklama

Druga połowa, to już całkowita nieobecność piłkarzy Gabali, ale także nieporadność i brak skuteczności zawodników Mamrota. Prób nie można odmówić, bo aktywny był Novikovas, a Grzyb i Pospisil strzelali z dystansu, ale bramek z tego nie było. Natomiast czas uciekał, a akcje były coraz bardziej nerwowe. Z drugie strony była Gabala, która pomimo tego, że fizycznie wyglądała, jak zawodnik sumo po maratonie, zmontowała jeszcze kontrę. Padła z niej bramka, a strzelcem okazał się niewidoczny przez cały mecz, Filip Ozobic.

Dla Białostoczan oznaczało to już tylko jedno. Szach mat i żegnaj Europo.

Jagiellonia – Gabala 0:2
Gurbanov 18′
Ozobic 89′

fot. FotoPyk

Najnowsze

Anglia

Niemiec niezadowolony z wyjazdu do Anglii. “Było beznadziejnie”

Antoni Figlewicz
0
Niemiec niezadowolony z wyjazdu do Anglii. “Było beznadziejnie”
Anglia

Kolejny ból głowy Guardioli. Szef defensywy wypada z gry na kilka tygodni

Mikołaj Wawrzyniak
2
Kolejny ból głowy Guardioli. Szef defensywy wypada z gry na kilka tygodni

Liga Europy

Liga Europy

Pytanie filozoficzne. Lepiej przegrywać w Lidze Mistrzów czy zwyciężać w Lidze Konferencji?

Michał Kołkowski
40
Pytanie filozoficzne. Lepiej przegrywać w Lidze Mistrzów czy zwyciężać w Lidze Konferencji?

Komentarze

233 komentarzy

Loading...