Korupcja w piłce nożnej, to ostatnimi czasy chleb powszedni, a władze Hiszpańskiego Związku Piłki Nożnej (RFEF) postanowiły powiększyć grono umoczonych w futbolu. W akcji, którą niedawno przeprowadziła specjalna jednostka operacyjna Guardia Civil wpadła najgrubsza ryba, czyli prezes RFEF, Angel Maria Villar (Poza tym wiceprezes w FIFA i UEFA). Wraz z nim zatrzymano jego syna Gorkę Villara, który prawdopodobnie pomagał tatusiowi defraudować wielomilionowe sumy.
Polowanie na Villara i ludzi z jego otoczenia zaczęło się już ponad rok temu. Jednak dopiero przed trzema miesiącami wszczęto śledztwo sądowe, ponieważ do prokuratury wpływało już tyle wniosków na Villara, że wreszcie trzeba było ruszyć tyłek i dobrać się do skóry 67-latka. Jednym z najpoważniejszych szwindlów prezesa RFEF wydaje się podprowadzenie 1,2 miliona euro, które miały trafić m.in. na budowę szkółki piłkarskiej na biednym Haiti. Natomiast dzięki śledztwu ,,El Pais” wyszło szydło z worka, że kasa nigdy tam nie trafia, a Villar przedstawił dokumenty Krajowej Radzie Sportu, w których można przeczytać, iż pieniądze zostały przekazane tam gdzie trzeba. Cóż, po czasie prezes związku stwierdził, że ktoś podrobił jego podpis, a on o niczym nie wiedział. Paradoks taki, że gość oskarża o fałszowanie dokumentów, a sam jest podejrzany o fałszowanie papierów w innych sprawach.
Oczywiście to nie jedyny szwindel, w którym miał brać udział Angel Maria Villar. Do brudnych transakcji dochodziło również podczas ustalania meczów towarzyskich reprezentacji narodowej. W skrócie wyglądało to mnie więcej tak, że: Prezes RFEF wybierał takiego rywala, na towarzyskie spotkanie Hiszpanów, dzięki któremu ekwiwalent otrzymywała firma Sports and Advisers. Owe przedsiębiorstwo zajmuje się prawem sportowym, a jego właścicielem jest Gorka Villar, który prywatnie jest synem prezesa Hiszpańskiego Związku Piłki Nożnej. Pod lupą organów ścigania i prokuratury są obecnie dwa pojedynki.
Hiszpania – Bośnia i Hercegowina (29.05.2016)
Hiszpania – Korea Południowa (01.06.2016)
Żeby tego było mało, to Villar oskarżony jest również o przekupywanie władz lokalnych związków. Dzięki, którym miał wielokrotnie wygrywać wybory na prezesa hiszpańskiego związku. Oczywiście łapówki szły z pieniędzy związkowych, bo jak inaczej? Co ciekawe Villar swoją funkcje piastuje już od 29 lat. Nawet nie chcemy sobie wyobrażać, jak duże wałeczki tam mogły być, bo ten człowiek może przebić nawet Josepha Blattera.
Obecnie sytuacja wygląda tak, że nie wiadomo jeszcze, na ile kasy przekręcono RFEF. Pewnie długo taka kwota nie padnie, bo śledztwo jest wielowymiarowe, a do rozwikłania masa szwindli, które trwały najprawdopodobniej od kilkunastu lat. Jak na razie przełożono losowanie terminarzy Primera Division oraz Segunda, które po zmianach odbędzie się w piątek.