Ekstraklasa ruszyła z kopyta. Mieliśmy już planowe zwycięstwa (Lechia w Płocku), niespodzianki (Wisła w Szczecinie) i sensacje (Legia w Zabrzu). Mieliśmy kapitalne debiuty na najwyższym szczeblu (Angulo, Carlitos) oraz beznadziejne występy uznanych ligowców (Jędrzejczyk, Furman). Wreszcie też mieliśmy aż dziesięć goli autorstwa obcokrajowców (połowa hiszpańskich) i tylko jednego gola Polaka, po uderzeniu Matrasa z najbliższej odległości. Z pewnością było więc co oglądać, ale tak naprawdę dzień najbardziej obfitujący w ligowe mecze jest właśnie dziś.
Innymi słowy, liczymy na jeszcze większą dawkę emocji i piłkarskich wrażeń. Tym bardziej, że ligowe granie inaugurują dziś wszystkie trzy drużyny rywalizujące w eliminacjach Ligi Europy. Dziś o 15:30 (brakowało nam ekstraklasy o tej porze!) dwa spotkania, do wyboru, do koloru. W Gdyni Arka zmierzy się ze Śląskiem, a w Niecieczy Bruk-Bet podejmie Jagiellonię.
Zdobywcy Pucharu Polski już raz zdążyli się nam w tym sezonie pokazać, przez możemy nazywać ich także zdobywacami Superpucharu. Po bardzo przyzwoitym meczu przy Łazienkowskiej podopieczni Leszka Ojrzyńskiego zwyciężyli Legię po rzutach karnych. W porównaniu do zeszłego sezonu arkowcy przebudowali przede wszystkim ofensywę. W Warszawie oglądaliśmy odmienione skrzydła, po których biegali Kun i Piesio, a także nieco odmieniony atak, bo po niewiele ponad godzinie gry Siemaszkę zmienił Jurado. I póki co nie wygląda na to, by w stosunku do poprzednich rozgrywek miała to być zmiana na gorsze.
Ale też Śląsk będzie zupełnie inny i sami jesteśmy ciekawi, jak te wszystkie klocki poukładał Jan Urban. W bramce Wrąbel, w obronie Tarasovs i Cotra, w pomocy Chrapek i Kosecki, a na szpicy Piech – tak dziś powinny wyglądać nowinki w szeregach gości. Czasu na zgranie nie było zbyt wiele, a i też nie da się ukryć, że większość z tych piłkarzy nie znajduje się obecnie w swojej życiowej formie (chociaż potencjał niewątpliwie mają). Pytanie też, jak na drużynę Urbana wpłyną sprawy pozasportowe, czyli zamieszanie przy sprzedaży udziałów klubu oraz chociażby ujawnienie pensji nowych graczy, w tym komina płacowego Jakuba Koseckiego.
Nie mniej ciekawie powinno być w Niecieczy, gdzie Jagiellonia może być zmęczona daleką wyprawą do Azerbejdżanu oraz przetrzebiona urazami. Natomiast Bruk-Bet zaprezentuje kilku nowych graczy, w tym wracającego do ekstraklasy Muchę, lewego obrońcę Maksimenkę, ściągniętego z Lubina Piątka i nieobliczalnego Śpiączkę na szpicy. Będzie to także ligowy debiut w nowych barwach dla dwóch trenerów – Mariusza Rumaka w Bruk-Becie i Ireneusza Mamrota w Jagiellonii. Jakkolwiek spojrzeć, podtekstów będzie tu całe mnóstwo.
Wieczorem zaś prawdziwa truskawka na torcie, czyli starcie beniaminka z z klubem ze ścisłej czołówki. Jak taki mecz może się skończyć, pokazało wczorajsze spotkanie w Zabrzu. Innymi słowy, różnica między I ligą a ekstraklasą wcale nie jest tak trudna do zniwelowania, a zmęczony pucharowymi podbojami faworyt wcale nie musi na koniec dopiąć swego. Rzecz jasna dzisiejszy Lech ma bardzo szeroką kadrę i właściwie sami liczymy, że Nenad Bjelica pokaże dziś publiczności przynajmniej kilku zawodników z letniego zagranicznego zaciągu. Natomiast Sandecja powinna zagrać w zbliżonym składzie do tego I-ligowego. Nie zobaczymy Wdowiaka, który wrócił do Cracovii oraz Słabego, na którego miejsce ściągnięto trzech innych lewych obrońców (Strausa, Mraza, Brzyskiego). Ogólnie jednak dziś powinniśmy zobaczyć drużynę z zeszłego sezonu, wzmocnioną o odpady z Cracovii, czyli Brzyskiego i Cetnarskiego, oraz o ściągniętego ze Stali Kolewa.
Z pewnością więc dużo nowości dzisiaj przed nami, a kilku zawodników – taką mamy nadzieję – może się przedstawić w stylu Carlitosa czy Angulo. Nie zdziwimy się też przy niespodziankach, zwłaszcza w kontekście faktu, że Jagiellonia i Lech miały w czwartek mecze pucharowe, a nasze kluby raczej nie specjalizują się w graniu co trzy dni. Jedno jest jednak pewne – warto dziś wybrać się na któryś ze stadionów, warto też usiąść przed telewizorem, a także odpalić naszą relację LIVE (ruszamy koło 15:00). Trzy mecze wytęsknionej ekstraklasy to coś, co powinno dzisiaj idealnie podejść. I w sumie już nie możemy się doczekać.
Fot. FotoPyK