Przez ostatnie dni emocjonowaliśmy się dopinaniem transferów Mączyńskiego, Odjidjy-Ofoe, kolejnymi wzmocnieniami Lecha, tym co działo się choćby w Wiśle Płock… Wiadomo – ekstraklasa przykuwa najwięcej uwagi. Ale i na jej bezpośrednim zapleczu niektórzy poczynili już kilka naprawdę ciekawych ruchów. Których zdecydowanie nie wolno przeoczyć, bo mogą mieć duże znaczenie dla rywalizacji o awans do piłkarskiej elity naszego kraju?
MARCIN BIERNAT (CHOJNICZANKA CHOJNICE -> GKS TYCHY)
Andrzej Iwan, komentujący regularnie 1. ligę w Polsacie Sport, już jakiś czas temu miał pełne przekonanie, że Biernat to zawodnik nawet na ekstraklasę. Tak mówił nam o stoperze – wtedy jeszcze Chojniczanki, dziś już GKS-u Tychy – w styczniu:
– Złapał nieszczęśliwą, bardzo przykrą kontuzję w meczu pucharowym, ale to jest chłopak, który zrobił ogromny postęp i powinien być łakomym kąskiem dla klubów ekstraklasowych. Jest świetny, jeśli chodzi o odbiór, zaczął też ostatnio grać więcej do przodu, w ofensywie, pokazuje się przy rozegraniu, co ceni się u nowocześnie grającego stopera.
W Tychach z kogoś takiego powinni mieć więc sporo pociechy. Zresztą nie tylko ten ruch GKS-u wygląda za wszech miar rozsądnie, bo przecież piłkarzem tyskich został też choćby…
PIOTR ĆWIELONG (MAGDEBURG -> GKS TYCHY)
Nie chcieliśmy całego zestawienia opierać o ruchy GKS-u (a spokojnie można by jeszcze wrzucić choćby Fidziukiewicza czy Zapolnika), ale o „Pepe” nie wypada nie wspomnieć. Stary jeszcze nie jest (31 lat), poprzednią jesień ligę wyżej miał naprawdę udaną i trudno wyobrazić sobie, by na zapleczu, gdzie zawodnicy o podobnym doświadczeniu zwykle błyszczą, on akurat miał przepaść. Zanosi się raczej na solidne wzmocnienie jednego z tyskich skrzydeł, w razie potrzeby pewnie też napadu.
DIMITYR ILIJEW (WISŁA PŁOCK -> PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA)
Swego czasu fajnie scharakteryzował go na naszych łamach Seweryn Kiełpin:
– Piłkarsko? Hmm… Powiem tak – jak mu się zachce, to będzie topową dychą w ekstraklasie. Tylko nie zawsze te swoje umiejętności sprzedaje, nasz płocki Berbatow. Może to taka mentalność bułgarska. Ale jak już osiąga swój maks, to potrafi iść z piłką tak, że rywale się od niego odbijają.
Pytanie, czy w Bielsku zobaczymy tę lepszą, czy może częściej dawać o sobie będzie gorsza strona mentalności Ilijewa. Jeśli to pierwsze, za pół toku w zestawieniu top transferów lata w 1. lidze będzie bardzo wysoko, jeśli drugie – można już bukować miejscówkę wśród największych rozczarowań.
KONRAD WRZESIŃSKI (POGOŃ SIEDLCE -> ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC)
W Pogoni Siedlce absolutnie wyróżniający się boczny obrońca/pomocnik. I przy tym piekielnie groźny w ofensywie, o czym świadczy liczba bramek (aż 6), ale i obecność w TOP 20 zawodników najczęściej łapanych na spalone. Samo to pokazuje, jak lubi się podłączyć, na jakiej fantazji potrafi pognać pod pole karne rywala, by tam zaskoczyć go swoim rajdem. W Sosnowcu z nim po jednej i z Udoviciciem po drugiej stronie defensywy (oczywiście o ile Dariusz Banasik zdecyduje się na tak odważne ustawienie), boki obrony Zagłębia mogą się okazać najgroźniejszymi w ofensywie w całej lidze.
RAFAŁ AUGUSTYNIAK (JAGIELLONIA BIAŁYSTOK -> MIEDŹ LEGNICA)
Nie traktujemy może współczynnika InStat Index jako ostatecznej wyroczni co do klasy zawodnika, ale jeżeli ktoś zajmuje 12. miejsce w całej lidze pod tym względem, a do tego ma 2. największą liczbę wygranych pojedynków w lidze (po Chyle z Pogoni Siedlce), 66% wygranych pojedynków w obronie, a w TOP 10 znajduje się także pod względem liczby odbiorów, to zdecydowanie kogoś takiego nie wolno zlekceważyć. Rafałowi Augustyniakowi znów nie zdecydowano się dać szansy z Jagiellonii, już po raz trzeci musi szukać szczęścia na wypożyczeniu. Tym razem w mającej duże aspiracje Miedzi Legnica. Po tak udanym roku jak ten ostatni w Suwałkach, wątpliwości, czy się sprawdzi, jest doprawdy mało.
PRZEMYSŁAW TRYTKO (ARKA GDYNIA -> CHROBRY GŁOGÓW)
Trytki na drugim poziomie rozgrywkowym nie było od sezonu 11/12, którego do udanych zaliczyć na pewno nie zaliczy – wtedy w Bytomiu nieszczególnie błyszczał. I naprawdę ciekawi jesteśmy, jak odnajdzie się w „nowym” Głogowie, pod okiem znanego sobie z Arki trenera Nicińskiego. Chrobry jeszcze za trenera Ireneusza Mamrota wsławił się tym, że starał się grać ładną, otwartą piłkę niezależnie od rywala, co dla napastnika jest znacznie korzystniejsze, niż konieczność walki z wiatrakami i skakania do „pałowanych” do przodu piłek. A i Trytko raczej nie będzie chciał dołączyć do klubu dwóch (goli na sezon), którego honorowym członkiem jest Dariusz Zjawiński. Po rozgrywkach 16/17 pierwszy krok już za nim.
RADOSŁAW JANUKIEWICZ (STROMSGODSET -> CHOJNICZANKA CHOJNICE)
Niedawno był wybierany drugim najlepszym bramkarzem sezonu w ekstraklasie, choć – jak sam mówił w wywiadzie dla Weszło – na galę jechał z przeświadczeniem, że wróci z niej ze statuetką. W pewnym momencie jednak okazało się, że w Pogoni najpierw Czesław Michniewicz, później Kazimierz Moskal nie mieli zamiaru dłużej na niego stawiać. Poszedł na wypożyczenie do Zabrza, parę miesięcy temu zdecydował się na przejście do Norwegii, gdzie jednak po pięciu meczach rozegranych w pierwszym składzie, przykleił się do ławki. Nie mamy jednak wątpliwości, że to gość, który ma fach w ręku i umiejętności wystarczające, by Chojniczance wyciągnąć parę ładnych punktów.
KRZYSZTOF DRZAZGA (WISŁA KRAKÓW -> CHOJNICZANKA CHOJNICE)
Przed Drzazgą sezon z gatunku make or break. Albo teraz zaistnieje na dobre na zapleczu i wywalczy sobie „awans” do ekstraklasy (niekoniecznie z „Chojną”, równie dobrze może zapracować sobie na grę w Wiśle lub na transfer w ramach elity), albo na dobre przepadnie. Długo mówiło się o tym, że to chłopak utalentowany, ale w Wiśle kompletnie niemogący się przebić przy Brożku, Ondrasku, Zacharze… W Stali Mielec z miejsca stał się jednak jedną z kluczowych postaci i ogromna była jego rola w znakomitej wiośnie zespołu Zbigniewa Smółki. Jak będzie w Chojnicach?
HUBERT TOMALSKI (SIARKA TARNOBRZEG -> RAKÓW CZĘSTOCHOWA)
Jesteśmy Tomalskiego bardzo ciekawi, bo filigranowy skrzydłowy póki co nie wyściubił nosa poza 2. ligę, ale tam w poprzednim sezonie odpowiadał za lwią część dorobku bramkowego Siarki (5 goli i 7 asyst, najlepiej punktujący w klasyfikacji kanadyjskiej w zespole, 9. w lidze). Raków grał zresztą w tych samych rozgrywkach, ściągnięcie Tomalskiego nie jest więc dziełem przypadku, trener ekipy z Częstochowy musiał w nim dostrzec coś, co uprawnia go do błysku również na bezpośrednim zapleczu ekstraklasy. Na pierwszy rzut oka wygląda na takiego, co na kilku metrach ma naprawdę niezłe depnięcie, a przy tym sporo na boisku widzi.
fot. FotoPyK/400mm.pl