Reklama

Stary znajomy znów idzie w górę. Douglas zamienił Turcję na Anglię

redakcja

Autor:redakcja

02 lipca 2017, 11:03 • 3 min czytania 23 komentarzy

Milion funtów i pretensje kibiców o to, że klub sprzedaje tak istotnego zawodnika przed grą na dwóch frontach – w lidze oraz w europejskich pucharach. Oto, co przyniosły ostatnie dni Konyasporowi po decyzji o tym, by pozwolić znanemu nam z gry w Lechu Barry’emu Douglasowi dołączyć do marzącego o powrocie do Premier League Wolverhampton.

Stary znajomy znów idzie w górę. Douglas zamienił Turcję na Anglię

2013. Barry Douglas przychodzi do Ekstraklasy i szybko daje się poznać jako lewy obrońca grający niezwykle nowocześnie. Groźny w ofensywie, bardzo przydatny jako wykonawca stałych fragmentów gry, a przy tym niezły także w destrukcji.

2016. Barry Douglas przychodzi do tureckiej Super Lig i szybko daje się poznać jako lewy obrońca grający niezwykle nowocześnie. Groźny w ofensywie, bardzo przydatny jako wykonawca stałych fragmentów gry, a przy tym niezły także w destrukcji.

2017. Barry Douglas przychodzi do Championship. I patrząc na to, jak krok po kroku pnie się w górę, trudno przypuszczać, by miał i tutaj nie dać się poznać z bardzo dobrej strony. Bo kolejne szczebelki drabiny, które pokonuje, nie wiodą w górę w zawrotnym tempie, a bardzo harmonijnie. Nie stawia kroków, którym towarzyszyłoby duże ryzyko upadku, jednocześnie dając sobie za każdym razem szansę, by osiągnąć coś więcej niż wcześniej.

W Lechu został mistrzem Polski, co w tamtym momencie było największym osiągnięciem w jego karierze. W Konyasporze uczestniczył w drugiej połowie najlepszego w historii sezonu klubu, kiedy zajął miejsce na podium, wyprzedzając o 15 punktów znacznie mocniejsze na papierze Galatasaray. W Wolverhampton może awansować do Premier League, bo nikt na Molineux nie ukrywa, że powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej w Anglii jest wielką ambicją Wolves.

Reklama

Ale historia Douglasa to motyw do chwalenia nie tylko harmonijnie rozwijającego się z każdym sezonem Szkota (co potwierdzają liczby, bo w każdej znaczącej statystyce poszedł względem poprzedniego sezonu w górę – liczba strzałów, kluczowych podań, dryblingów na mecz czy celność podań). To też powód do zadowolenia dla poznańskiego Lecha. Wiele dobrego pisało się ostatnio w kontekście polskich zawodników, których ukształtował i posłał za granicę. Linetty’ego, który robi poznaniakom świetną reklamę w Serie A, Bednarka, który może podobną sławą owiać Lecha w Premier League, no i oczywiście Lewandowskiego w Bundeslidze. Wiadomo, że jego rolą – podobnie jak praktycznie wszystkich drużyn z tego rejonu Europy – jest oprócz szkolenia na własną rękę także wynajdywanie i ogrywanie zawodników, po których później mogą sięgnąć ekipy z mocniejszych lig. W przypadkach takich jak Douglas, ale też choćby grający regularnie w podstawie Dynama Kijów Kadar, nie sposób również nie pochwalić klubu z Wielkopolski.

Transfer Szkota za milion funtów z Turcji do Anglii to bowiem jeden z dowodów na to, że nie tylko szkoleniowo, ale i w kwestii skautingu Lech cały czas poczyna sobie naprawdę nieźle.

Najnowsze

Boks

Usykowi może brakuje centymetrów, ale nie brak pięściarskiej klasy [KOMENTARZ]

Szymon Szczepanik
0
Usykowi może brakuje centymetrów, ale nie brak pięściarskiej klasy [KOMENTARZ]
Hiszpania

Robert Lewandowski zdiagnozował problemy Barcelony. “Brakowało nam pewności siebie”

Aleksander Rachwał
2
Robert Lewandowski zdiagnozował problemy Barcelony. “Brakowało nam pewności siebie”

Anglia

Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Anglia

Takiego kryzysu Guardiola jeszcze nie miał. “Nie sądzę, żeby chciał odejść”

Patryk Stec
4
Takiego kryzysu Guardiola jeszcze nie miał. “Nie sądzę, żeby chciał odejść”

Komentarze

23 komentarzy

Loading...