Jak wykorzystać wiatr pod narty, objaśnia Leicester City

redakcja

Autor:redakcja

22 maja 2017, 11:38 • 2 min czytania

Od kilkunastu godzin Leicester City nie jest już urzędującym mistrzem Anglii. Oficjalnie dokonało się coś, co w zasadzie po kilku, może kilkunastu kolejkach zakończonego sezonu Premier League było absolutnym pewnikiem. Podopieczni Claudio Ranieriego, a później Craiga Shakespeare’a nie obronili swojej pozycji. Minione rozgrywki pokazały jednak, jak doskonale Lisy wstrzeliły się ze swoją ułańską szarżą. Jak wiele okoliczności, które wystąpiły w jednym czasie, złożyło się na najbardziej szalone rozstrzygnięcie walki o tytuł ostatnich dekad i jednocześnie największy sukces w historii Leicester.

Jak wykorzystać wiatr pod narty, objaśnia Leicester City
Reklama

Simon Gleave, analityk Gracenote Sports umieścił dziś na swoim Twitterze zestawienie, dające odpowiedź na to, jak możliwym stało się niemożliwe. A więc przedstawiające, jak względem sezonu 2015/16 punktowali ci, którzy w zakończonych wczoraj rozgrywkach zajęli miejsca w Top 7.

Chelsea +43 pkt
Tottenham +16 pkt
Manchester City +12 pkt
Liverpool +16 pkt
Arsenal +4 pkt
Manchester United +3 pkt
Everton +14 pkt

Reklama

W poprzednim sezonie 81 punktów wystarczyło Leicester, by zdobyć mistrzowski puchar z kolosalną, dziesięciopunktową przewagą nad drugim Arsenalem. W obecnym ze swoimi 81 punktami Leicester byłoby dopiero trzecie. Z zaledwie trzema oczkami nad Manchesterem City, pięcioma nad Liverpoolem i sześcioma nad Arsenalem. Bo każdy z obecnego Top 7 poprawił się względem poprzednich rozgrywek. Nie wszyscy jak Chelsea – o 43 punkty. Ale każdy – znacząco.

Warto też dodać, że z 81 punktami mistrzem nie byłoby też w żadnym z czterech wcześniejszych sezonów. Wtedy bowiem mistrzowie zdobywali kolejno:

2011/12 – Manchester City – 89 pkt
2012/13 – Manchester United – 89 pkt
2013/14 – Manchester City – 86 pkt
2014/15 – Chelsea – 87 pkt

Czy więc Leicester zostało mistrzem najsłabszej Premier League od lat? Liczby – szczególnie te przytoczone na początku i pokazujące że każda z ekip, która mogła być rywalem Lisów, grała poniżej możliwości i zaliczyła zdecydowanie gorszy sezon niż obecny – pokazują to najdobitniej. Ale też w niczym nie umniejsza to dokonaniu bandy Claudio Ranieriego. Bo dostać wiatr pod narty, podczas gdy innym wieje w plecy, to jedno. Ale żeby odnieść sukces, trzeba jeszcze wykorzystać go, by polecieć dalej niż wszyscy. Cokolwiek powiedzieć i jakiekolwiek statystyki przytoczyć, jednego to nie zmienia – skok na tytuł Lisów był naprawdę niesamowicie imponujący.

Najnowsze

Reklama

Anglia

Anglia

Maresca potwierdza. Zawodnicy Chelsea wracają po kontuzjach

Braian Wilma
0
Maresca potwierdza. Zawodnicy Chelsea wracają po kontuzjach
Anglia

Samobój i nietrafiony karny. Pechowy wieczór obrońcy Crystal Palace

Braian Wilma
4
Samobój i nietrafiony karny. Pechowy wieczór obrońcy Crystal Palace
Anglia

Trener Tottenhamu broni van de Vena. „Naturalna reakcja obrońcy”

Braian Wilma
1
Trener Tottenhamu broni van de Vena. „Naturalna reakcja obrońcy”
Reklama
Reklama