Gdy latem Dortmund opuszczał tercet budujący kręgosłup Borussii w osobach Guendogana, Hummelsa oraz Mchitarjana, jasne stało się, że by myśleć o rywalizacji z Bayernem w przyszłości, trzeba zacząć planować z dużym wyprzedzeniem. Nie łatać dziur po ubytkach tu i teraz, ale patrzeć kilka lat do przodu i w ten sposób tworzyć fundamenty pod rywala mogącego konkurować z takim mocarzem. Polityka transferowa, którą udało się rozpocząć już wówczas, jest ze znakomitym skutkiem kontynuowana dziś.
W ciągu ostatniego roku Borussia wydała na młodych zawodników około 50 milionów euro, ale – co pokazuje ten sezon – te inwestycje niezwykle szybko będą się spłacały. Gwiazdą drużyny jest już kapitalny Dembele, wielką jakość prezentuje też Raphael Guerreiro, a pewnie kwestią czasu jest, gdy rozkręci się Emre Mor, czy w końcu swoją prawdziwą szansę dostanie Mikel Merino. Generalnie na Signal Iduna Park udało się zebrać ekipę piekielnie zdolnych chłopaków, którzy już – mimo swojego wieku – mają duży wpływ na grę podopiecznych Thomasa Tuchela.
Dortmund’s future
A. Isak (17)
C. Pulisic (18)
F. Passlack (18)
O. Dembélé (19)
E. Mor (19)
M.Merino (20)
M. Dahoud (21)
J. Weigl (21)Wow pic.twitter.com/wWUNla3s1W
— Squawka Football (@Squawka) 30 marca 2017
Dziś wiemy także, że wkrótce do tej układanki dołączy piekielnie zdolny Mahmoud Dahoud, którego przenosiny do BVB zostały właśnie ogłoszone. Po pierwsze – 21-latek mimo swojego wieku już jest doświadczonym piłkarzem, a przecież w barwach Borussii Moenchengladbach występował nie tylko w meczach ligowych, ale i Champions League.
Po drugie – BVB osłabia bezpośredniego konkurenta w rywalizacji bundesligowej. Po trzecie – płaci za Dahouda śmiesznie małe pieniądze, zupełnie nieproporcjonalne do skali jego talentu. Klauzula wykupu za urodzonego w Syrii rozgrywającego wyniosła ledwo 10 milionów euro, a przy uruchomieniu bonusów sięgnąć może maksymalnie 15 baniek. Co znamienne zresztą, to o usługi pomocnika mocno zabiegał Liverpool, a Klopp – doskonale orientujący się na niemieckim rynku – miał ponoć intensywnie namawiać zawodnika do przeprowadzki na Wyspy.
Borussia pozyskuje więc jednego z najzdolniejszych piłkarzy młodego pokolenia prawdopodobnie nie tylko w kraju, ale i w całej Europie. Dahoud to technika, szybkość, drybling, ale i uderzenie z dystansu, którym już nie raz i nie dwa popisywał się na boisku.
To piłkarz, który widzi zdecydowanie więcej niż wszyscy. Potrafi jednym, szybkim podaniem otworzyć drogę do bramki, wyjść spod pressingu lub rozpocząć kontratak. Jasne, ten sezon, a zwłaszcza jesień, ma gorszy niż poprzedni, ale regres formy charakterystyczny był generalnie dla całej Borussii Moenchengladbach. Wiosną wygląda to już jednak zdecydowanie lepiej i 21-latek regularnie nawiązuje do znakomitego dla siebie poprzedniego roku, gdy z miejsca stał się objawieniem. No co jak co, ale tego transferu Borussii mogą pozazdrościć na każdej szerokości geograficznej. A przyszłych wpływów do budżetu, jakie w swojej młodej armii ma BVB, oszacować nie potrafiliby chyba nawet najlepsi matematycy.