Gdybyśmy mieli wskazać drużynę, która zalicza największą dysproporcję miejsca w tabeli do możliwości, nasze paluchy bez wątpienia wystukałyby nazwę Cracovii. Na papierze to przecież świetna ekipa. Z reprezentantem Dąbrowskim, ze świetnym Budzińskim, z Covilo w życiowej formie, z Piątkiem i Szczepaniakiem w ataku. Same ligowe asy. A miejsce w tabeli? Mizeria, ledwie trzynaste. Taki stan oznacza jedno – trampolinę.
Jak na nasze to “Pasy” podołowały sobie już wystarczająco długo i taki zespół jak Cracovia prędzej czy później musi zacząć grać jak Cracovia. Niby wciąż jest trzynasta, a do miejsca w ósemce traci sześć punktów, ale to rezultat do nadrobienia. Co muszą więc wykombinować w Krakowie, by drużyna znów wskoczyła na właściwe tory?
a) zastąpić Miro Covilo
Budziński i Dąbrowski to świetni piłkarze, ale każdy z nich ma poważny mankament – znakomicie grają do przodu, ale znacznie gorzej jest już w tyłach. O ile Covilo znamy jako gościa ładującego gola za golem, to przecież wydatnie pomagał też rozbijać ataki w środku. Największy atut w defensywie? Nietrudno się domyśleć: zamykał przestrzeń powietrzną i nie pozostawiał nawet złudzeń tym, którzy chcieli ukłuć Cracovię po dośrodkowaniu.
b) coś musi stać się z Diego Ferraresso
Widzimy dwie opcje – albo Bułgar nagle odpali, albo Jacek Zieliński straci definitywnie cierpliwość. Jeśli przyłożyć ucho tu i ówdzie usłyszymy, że na treningach rzeczywiście wygląda jak gracz pierwszego składu. Za to na meczach… dramat. Prędzej spodziewamy się tego, że gość połamie się przy kolejnej nieudolnej próbie dośrodkowania niż że wreszcie będzie z niego jakikolwiek pożytek. Fakt, że Diego gra dziwi tym bardziej, że przecież w odwodzie są Deleu z Wójcickim. Wystarczy zresztą spojrzeć tylko na noty, jakie otrzymywał od nas zawodnik: 4, 2, 2, 2, 5, 5. I raczej nie widzimy w tym przypadku.
c) musi obudzić się Cetnarski
Nie ma co owijać w bawełnę – “Cetnar” gra grubo poniżej swoich możliwości, po raz ostatni w protokole meczowym zapisał się jeszcze w październiku. To zdecydowanie zbyt mały wkład w grę zespołu z Małopolski, a przecież ciężko zastąpić go tak, by gra Cracovii nie traciła na jakości – taki Steblecki choćby ma swoja ograniczenia i nie udźwignie gry na dziesiątce tak skutecznie jak Cetnarski w formie. To zresztą widać po liczbach, bo Sebastian nie dość, że legitymuje się kiepską średnią ocen (4,25), to jak dotychczas zaliczył tylko jedną asystę i zero bramek.
d) czas zacząć punktować na wyjazdach
U siebie jeszcze, jak cię mogę, “Pasy” zbierają punkty w miarę regularnie. Gdy tylko jednak wyjeżdżają poza bramy miasta, tracą całą resztkę impetu. Cracovia to aktualnie jeden z najgorszych zespołów jeśli weźmiemy pod uwagę mecze w których są w gościach. Bilans jest więc zatrważający – 12 spotkań, 1 zwycięstwo, 6 remisów i 5 porażek. Kiedy zarządca stadionu widzi na weekendowym rozkładzie “Pasy”, cały tydzień chodzi w skowronkach.
e) w końcu przejąć obowiązki strzeleckie Covilo
Gdy w klasyfikacji strzelców danego zespołu prowadzi defensywny pomocnik, to wiedz że coś nie gra w ofensywie. Bośniak przez długi czas był główną armatą Jacka Zielińskiego, lecz teraz czas go w końcu zastąpić. Na dobrej drodze jest Krzysztof Piątek – w Gdańsku mógł co prawda strzelić nie dwa, lecz dwadzieścia dwa gole, ale nie zmienia to faktu, że notuje całkiem przyzwoitą serię. W sześciu ostatnich meczach aż sześciokrotnie wpisywał się na listę strzelców i jeśli zachowa podobną regularność do końca sezonu, to w Krakowie będą mieli z niego niezłą pociechę.
fot. 400mm.pl