Bardzo dobrze przepracowana zima (co podkreślał trener) i przyzwoita końcówka jesieni sprawiły, że Paweł Olkowski wciąż trzyma miejsce w składzie niemieckiego Koeln. Dziś polski obrońca potwierdził zresztą, że szkoleniowiec Peter Stoeger słusznie obdarzył go zaufaniem – „Kozły” na nieprzyjemnym terenie w Moguncji bramki nie straciły, a i sam 26-latek ma prawo być zadowolony ze swojej postawy.
90 minut przeciwko Borussii Dortmund, 90 przeciwko Werderowi, Bayerowi i wreszcie przeciwko Mainz – wydaje się, że Polak w końcu odbił się od dna po tym jak został na dłuższy czas odstawiony na bocznicę. Dziś Olkowski znów pełnił w zespole rolę wahadłowego w systemie 3-4-3, co przy jego predyspozycjach sprawdza się bardzo dobrze.
Sporo odbiorów, sporo przechwytów, aktywna gra do przodu i skuteczna z tyłu – Olkowski solidnie wywiązywał się ze swoich obowiązków, co zresztą przedstawia graficzne podsumowanie jego występów…
…oraz suche liczby.
Dobrą wiadomością dla Polaka jest też fakt, że sprowadzony do klubu zimą Christian Clemens nie jest raczej rozpatrywany w kategorii rywalizacji dla niego, a dla prawego napastnika. Tym samym Paweł po bardzo słabych miesiącach ma coraz mocniejszą pozycję w ekipie i wydaje się, że jedyną rzeczą, która mogłaby poprowadzić go znów na ławkę rezerwowych byłaby ewentualna zmiana ustawienia gry, bo w roli bocznego obrońcy trener dotychczas chętniej widział choćby nominalnego stopera, Frederika Soerensena.
Sam mecz jednak nie zachwycił – było to 0:0 raczej z gatunku tych, które bez żalu przegapilibyśmy, jeśli w telewizji trafiłoby się akurat coś ciekawszego.
***
O wiele ciekawiej było za to w Leverkusen. Bayer po kompletnie chaotycznej jesieni, gdy mecze znakomite przeplatał katastrofalnymi, dziś w końcu zagrał na miarę potencjału. Sprawnie funkcjonowała ofensywa, konsekwentnie ataki berlińczyków rozbijali obrońcy, a przy okazji udało się przełamać niechlubną passę. Jak dotąd bowiem podopieczni Rogera Schmidta w tym sezonie egzekwowali cztery rzuty karne i za każdym razem pudłowali. Dziś pewnie z jedenastu metrów pewnie uderzył jednak Calhanoglu, który zresztą do siatki trafił dwukrotnie – na 3:1 dobił bowiem Herthę w końcówce efektownym strzałem w okienko.
Ojojoj! Hakan Calhanoglu pośliznął się co prawda przy strzale, ale cel osiągnął! pic.twitter.com/SX5wuGZ61w
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) 22 stycznia 2017
Kolejne świetne zawody rozegrał też Kevin Kampl, zawodnik absolutnie nieoceniony dla Bayeru, którego jeszcze nie tak dawno temu Borussia Dortmund oddała bez żalu. Jeśli więc on i reszta zawodników w kolejnych tygodniach utrzymają wysoką dyspozycję, to Roger Schmidt po raz kolejny w trakcie swojej kadencji w Leverkusen ucieknie spod topora i pozostanie na stanowisku.
***
Bayer Leverkusen – Hertha Berlin 3:1 (2:1)
1:0 Toprak 12′
2:0 Calhanoglu 36′
2:1 Stocker 44′
3:1 Calhanoglu 88′
FSV Mainz – FC Koeln 0:0 (0:0)