Reklama

Kompromitacja! Radwańska w godzinę wyrzucona z Australian Open

Jan Ciosek

Autor:Jan Ciosek

19 stycznia 2017, 10:46 • 3 min czytania 33 komentarzy

Słabo? Mało powiedziane. Fatalnie? Dalej za mało. Agnieszka Radwańska (numer 3. w rankingu) bez walki przegrała 3:6, 2:6 z Marjaną Lucić-Baroni (79. WTA). O skali kompromitacji niech świadczy jeden fakt: dla Chorwatki to dopiero trzeci wygrany mecz w Australian Open w ciągu ostatnich osiemnastu lat.

Kompromitacja! Radwańska w godzinę wyrzucona z Australian Open

Marjana Lucić-Baroni zagrała świetny mecz, jeden z najlepszych od dawna. Przypomniała dlaczego prawie 20 lat temu po półfinale Wimbledonu mówiło się o niej jako o przyszłej liderce rankingu. Ale czy kogoś to pociesza? Kibice Realu Madryt oczekują spacerku z Legią, a nie 3:3 i tłumaczenia, że komuś wyszedł strzał życia i mecz dekady.

A Radwańska? Meczu życia – delikatnie mówiąc – nie zagrała. Polka nie miała pomysłu na mocno, szybko i agresywnie grającą rywalkę. Kulawy serwis, podwójne błędy, masa niedokładnych zagrań. Dalej? Zaledwie osiem wygrywających piłek w całym meczu i fatalna, 30-procentową skuteczność drugiego serwisu. Z taką postawą Radwańska przegrałaby z maszyną do podawania piłek. Prawda jest taka, że Polka przeszła sobie spacerkiem obok meczu z 35-letnią zawodniczką, którą powinna zdmuchnąć z kortu. W bardzo rzadkich momentach przyzwoitej gry Polki było widać, że Chorwatka po kilku uderzeniach gubi rytm. Wystarczyło trochę jej utrudnić zadanie, a nie skończyłoby się na żenującej porażce z rywalką, za którą bukmacherzy płacili 6:1…

– Jestem niesamowicie szczęśliwa, nigdy wcześniej nie wygrałam dwóch meczów w Australian Open. Prawdę mówiąc, nie pamiętam, kiedy tu ostatnio wygrałam choćby jeden – stwierdziła po meczu uradowana Chorwatka. Cóż, wypada się cieszyć razem z nią. Jej przynajmniej zależało.

Przed Australian Open publikowaliśmy duży wywiad z Piotrem Radwańskim. Mówił wprost, że jego córka potrzebuje nowego trenera, bo z Tomaszem Wiktorowskim niczego więcej nie osiągnie. – Oczywiście, że Agnieszka ma ambicję. Ale nie wiem, czy jej ekipa też – mówił. – Z dobrym trenerem stać ją na wygranie turnieju wielkoszlemowego i awans na pierwsze miejsce w rankingu.

Reklama

Faktem jest, że Wiktorowski dziś przeszedł obok meczu, zupełnie tak samo, jak jego podopieczna. Nie zrobił nic, żeby pomóc Radwańskiej odwrócić losy spotkania. Oczywiście, w turniejach wielkoszlemowych, w przeciwieństwie do tych mniejszych, trener nie może pojawić się na korcie. Są jednak inne sposoby na przekazanie rad zawodniczce i inni szkoleniowcy z nich korzystają. Można poprosić o przerwę medyczną, lub zasugerować zawodniczce wyjście do toalety pomiędzy setami. Słowem – zrobić cokolwiek, żeby wybić rywalkę z rytmu. Można też patrzeć z trybun jak kibic i bić brawo po nielicznych dobrych zagraniach. Trochę słabo, jak na doświadczonego trenera trzeciej zawodniczki świata (jeszcze przez chwilę, bo Polka nie obroni punktów za półfinał sprzed roku i wszystko wskazuje, że czeka ją spadek).

W drugiej rundzie odpadł także Novak Djoković. Obrońca tytułu sensacyjnie przegrał w pięciu setach ze 117. w rankingu Denisem Istominem. Podpowiadamy Agnieszce: to się świetnie nada na usprawiedliwienie.

Najnowsze

Boks

Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”

Błażej Gołębiewski
3
Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”
Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
15
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Australian Open

Komentarze

33 komentarzy

Loading...