Tak jak ekskluzywny klub przestaje być ekskluzywny, gdy pozwolisz do niego wchodzić żądnym wrażeń szesnastolatkom w obuwiu sportowym, tak ekskluzywna z założenia impreza sportowa, nawet ta najbardziej prestiżowa, przestanie taką być, gdy dopuścisz do niej kogo popadnie. Z innego założenia wychodzi jednak FIFA, która dziś otworzyła drzwi mundialu dla szesnastu kolejnych zespołów, począwszy od 2026 roku powiększając mistrzostwa do 48 drużyn.

Siedemnaście lat prezydentury Seppa Blattera nie dało takiej rewolucji odnośnie najważniejszego piłkarskiego turnieju na świecie, z jaką dziś mamy do czynienia. Jakby na przekór hasłom ruchów typu „against modern football” o tym, że bogaci ukradli biednym grę stworzoną dla nich, światowa federacja chce do stołu zaprosić kolejnych szesnaście ekip.
Możliwych formatów „nowych” mistrzostw świata, nad którymi miała głosować FIFA miało być co prawda pięć, ale szybko stało się jasne, że opcja z 48 reprezentacjami podzielonymi na szesnaście trzyzespołowych grup jest przesądzona, a pewny swego Gianni Infantino stwierdził: – Z kimkolwiek rozmawiałem, jest do 48-zespołowych mistrzostw entuzjastycznie nastawiony.
Z dziennikarskiego obowiązku – pozostałymi opcjami były:
– pozostanie przy 32-zespołowym formacie (64 mecze),
– wariant z 40 zespołami w ośmiu pięciozespołowych grupach, z których wychodziłyby po dwie drużyny (88 meczów),
– wersja 40-zespołowa z dziesięcioma grupami po cztery drużyny, z której wychodziłyby najlepsze ekipy oraz sześć z drugich miejsc z najlepszym bilansem (76 meczów),
– inna 48-zespołowa opcja, w której 32 zespoły grają po jednym meczu w rundzie play-offs o awans do właściwego turnieju, w którym czekałoby pozostałych 16 drużyn (80 meczów).
Można się tylko domyślać, ile w zmianie jest zwyczajnej żądzy pieniądza (BBC wylicza, że powiększenie mistrzostw zwiększy również przychód federacji z całej imprezy o ponad pół miliarda funtów), a ile szczerej chęci dania bodźca do rozwoju krajom słabszym piłkarsko. Pięknych wspomnień i ogromu emocji tym, którzy przy „starych” formatach wielkich turniejów raczej nie mogliby na to liczyć. By nie szukać przykładów w zbyt odległej przeszłości i szczególnie daleko geograficznie – przypadek Islandii i futbolowego szaleństwa, jakie zapanowało w tym kraju po sensacyjnym wyeliminowaniu Anglików pokazuje, że ten „bodziec”, że te „piękne wspomnienia” to czasami nie tylko ładnie brzmiące słówka.
Oczywiście jak w przypadku każdej zmiany sprawdzonego, ogranego formatu, znacznie więcej jest wątpliwości. Niestety, ale na tym samym Euro, na którym swoją piękną historię napisała Islandia, dostaliśmy ogrom meczów na poziomie niebezpiecznie zbliżonym do najgorszej ekstraklasowej młócki. Faza grupowa, w której odpadało ledwie 8 zespołów była jednym wielkim oczekiwaniem na to, by ten etap się zakończył. A trzyzespołowe grupy, z których awans do 1/16 miałyby uzyskiwać po dwie ekipy mogą nam zafundować jeszcze mniej strawną powtórkę z rozrywki. Ostatecznie tutaj jedna porażka może kosztować awans, a dwa remisy – znacznie ograniczyć ryzyko odpadnięcia już po dwóch spotkaniach. Niewykluczone więc, że znajdzie się cała masa ekip grających za wszelką cenę na dwa podziały punktów, licząc na to, że jeden z rywali wyrzuci za burtę drugiego w bezpośrednim meczu.
Z pewnością sporo straci na znaczeniu prestiż związany z tytułem „uczestnika mundialu”. Dziś w tym ekskluzywnym gronie znajduje się 77 zespołów, a jako że kwalifikację za parę lat uzyskiwać będzie co cztery lata 48 ekip, można zakładać, że to grono będzie się w błyskawicznym tempie powiększać o meteory pokroju Salwadoru (0-0-6, 1:22) czy Zairu (0-0-3, 0:14).
Nie jest też tajemnicą, że bardzo mocno za powiększeniem lobbowały od dłuższego czasu federacje azjatyckie i afrykańskie, które już za czasu panowania Blattera miały sporo do powiedzenia w FIFA. A które jakości do mundiali wniosły bardzo niewiele. Afryka tylko trzy razy miała pojedynczych reprezentantów w ćwierćfinale, Azja posłała w bój jednego ćwierćfinalistę (Korea Północna) i jednego półfinalistę (Korea Południowa), ale też wszyscy pamiętamy, w jakich okolicznościach ci drudzy mieli szansę zagrać z Turcją o brąz. Zresztą jeśli macie wątpliwości i uważacie, że taka Afryka może wnieść wraz z większą liczbą zespołów coś fajnego, odpalcie zaczynający się wkrótce Puchar Narodów Afryki. A potem zapytajcie sami siebie, czy mundialowi potrzebnych jest więcej takich ekip.
I ciekawostka – według ostatnich doniesień medialnych, podział miejsc będzie wyglądał następująco: Europa 16, Afryka 9, Azja 8 + baraż, Ameryka Południowa 6, CONCACAF 6 + baraż, Oceania 1 + gospodarz. Przeprowadziliśmy więc symulację tego, kto w 2014 roku zagrałby na mistrzostwach w Brazylii, poza ich faktycznymi uczestnikami. Wzięliśmy pod uwagę najlepsze zespoły w tabelach kontynentalnych eliminacji, którym nie udało się wywalczyć awansu (Afryka ostatnią fazę grała w systemie play-offs):
Europa: Islandia, Rumunia, Ukraina, Szwecja
Azja: Uzbekistan, Jordan, Katar, Oman
Afryka (4 z 5 zespołów): Burkina Faso, Egipt, Tunezja, Etiopia, Senegal
Ameryka Południowa: Wenezuela
CONCACAF: Panama, Jamajka
Oceania: Nowa Zelandia
Baraż między 9. zespołem z Azji a 7. ze strefy CONCACAF: Gwatemala – Irak
Trochę to niepokojące, ale jakkolwiek chcielibyśmy spojrzeć na nowy twór z optymizmem, dając mu szansę zanim zdecydujemy się go spisać na straty – powiększone Euro, które odbyło się na podobnych zasadach, co te proponowane przez Infantino dało nam fazę grupowa bardziej męczącą niż kiedykolwiek i zapaliło w naszych głowach kilka czerwonych lampek alarmowych. I coś nam podpowiada, że tych obaw nie wyzbędziemy się aż do pierwszego gwizdka premierowego 48-zespołowego mundialu.
WESZŁO SKOMENTUJECIE JAKOŚ ZACHOWANIE PIZDECZEK OBRAŻALSKICH Z BARCELONY ? ZERO SZACUNKU DO RYWALA I POKORY, WIDAC KOMPLEKSY Z ICH STRONY WYCHODZĄ 🙂
„Cristiano Ronaldo sięgnął w zeszłym roku po triumf w Lidze Mistrzów i mistrzostwach Europy, trudno się zatem dziwić, że był faworytem obu plebiscytów. Po tym, jak został uhonorowany przez „FF”, wiarę w końcowy triumf ostatecznie stracił Lionel Messi, który nie pojawił się nawet na poniedziałkowej gali w Zurychu. Oprócz niego do Szwajcarii nie pofatygowali się Gerard Pique, Andres Iniesta i Luis Suarez – inni piłkarze Barcelony, którzy znaleźli uznanie w oczach kolegów po fachu, którzy wybrali ich do Jedenastki Roku”
Weszło skomentujcie to wreszcie, bo chłopak spać nie może.
w pewnym sensie masz racje, ale wydaje mi się, że lepiej jak wyjdą kompleksy niż słoma z butów jak to było w przypadku Realu, jak nie szło to tylko kopanie po nogach można było z ich strony zaobserwować, czerwone kartki kompletowali lepiej jak teraz puchary i indywidualne nagrody
Poza tym oni grają w Hali a nie na trawie jak Farsa hihihihihihih
Czyli gospodarzami kolejnych Mistrzostw będą: Chiny, UE, USA+Kanada+Meksyk, Indie+Indonezja+Australia.
Idealny artykuł żeby podsumować ostatnią przemianę Weszło.
Krzychu … jak Cię lubie, ale wyobraź sobie sytuacje, że zapraszasz do Stan Futbolu – Bońka, Wojtka Kowalczyka, Zarzecznego, Mateusza Borka i na ostatnim krześle siedzi Pihowicz z Nowoczesnej … przecież wtedy się robi studio plaża itp które tak krytykowaliście.
To samo jest teraz na Weszło, obok tematów z wysokiej pólki, wdupcyliście portal Wyszło na Weszło.
Możesz to tłumaczyć zyskiem, ale kurwa Łysy z UEFA robi to samo, bierze 48 drużyn i tłumaczy to tylko zyskiem !!!
kurwa tylko po to się w sumie zarejestrowałem, bo ten artykuł przelał moją szale goryczy.
Czyli nie będziesz już więcej komentował ani dyskutował?
Bez napinki 😉 goryczy przelewa się czarę 🙂 szalę się przeważa lub przechyla
Treść usunięta
Przed „małymi” klubami zamyka się bramy LM, a przed „niszowymi” reprezentacjami otwiera się ME czy MŚ. Bez sensu.
Jak dla mnie PSG, Manchester City, Chelsea, znaczą tyle samo co Chiny, Katar, czy inne Emiraty. Chodzi tylko o sałatę.
A w Milanie, Realu, Manchesterze United, Barcelonie nie chodzi o sałatę?
od Chelsea sie odpierdol 😀
Jebnij się w cymbał
Małe kluby to mało gotówki, większa ilość państw na MŚ/ME to dużo gotówki. Już samo kupowanie gadżetów związanych z daną imprezą wzrośnie kilkukrotnie. To ma sens, jeżeli mówimy o zarobieniu grubego szmalu.
Treść usunięta
Bezsens. Rzekłem.
Treść usunięta
A ja się pytam kto te mistrzostwa będzie w stanie zorganizować, poza Chinami i USA
Niemcy, Anglia, Francja, wspólna kandydatura Hiszpanii i Portugalii – same te kraje z palcem w dupie.
Pytanie powinno brzmieć: „Komu się będzie opłacać” a nie „Kto jest w stanie”. Już widzę jak futbolowo ksenofobiczni 'Angole’ albo zblazowani Francuzi pędzą na mecz Salwador-Mongolia albo Korea Pd – Peru.
Dla kogo ten spektakl? Jak dla wszystkich, to dla nikogo. Bardzo zła decyzja.
Treść usunięta
Polecam książkę „FIFA Mafia” to się dowiesz, że krajom raczej nie opłaca się organizacja mistrzostw, bo dokładają do interesu. Opłaca się to wyłącznie FIFA.
Wkleję tu to co napisałem w prasówce.
FIFA zarobi miliony, a kto poniesie koszty? Oczywiście gospodarz. Ciekawe, że robią to w momencie kiedy Chiny rozpoczęły swoją piłkarską ofensywę i prawdopodobnie dostaną organizację kolejnych mistrzostw. Bo jaki inny kraj chciałby dźwigać ciężar takiego turnieju? Chińczycy mogą to zrobić, mogą zbudować 20 stadionów, przepłacać za wszystko, a Gianni będzie pływał w zielonych. Ale co potem? Organizacja MŚ nigdy się nie opłacała, a teraz będzie się opłacać jeszcze mniej. Kto będzie na tyle głupi, lub na tyle bezczelny żeby powiedzieć swoim rodakom „Stać nas!”?
Jeżeli to przejdzie, to będzie jednorazowy skok na kasę, potem powrót do starego systemu.
Zdroworozsądkowo należałoby zrobić dokładnie przeciwnie. Finały dla 16 drużyn, ale eliminacje globalne, bez podziału na kontynenty. Byłby to powiew świeżości, mnóstwo małych krajów po raz pierwszy zagrałoby ze sobą o stawkę, a finały byłyby faktycznie elitarne i nie tak kosztowne dla gospodarza.
No ale wtedy kasa w FIFA nie będzie się zgadzać…
Cały świat tak obecnie wygląda. Jesteśmy na etapie kiedy najbogatsi chcą się nachapać/nakraść jeszcze bardziej. Kolejny etap to jest jedno wielkie pierdolnięcie, które prędzej czy później nastąpi, Oczywiście kosztem najsłabszych.
Jeśli Chiny będą chciały to wezmą ten turniej, bez znaczenia czy będzie on w formacie 32, 48 czy 64. Powiększenie liczby drużyn to czysty zysk dla FIFY i najprostsze wytłumaczenie chęci wprowadzenia tej zmiany.
Kto powie „stać nas”? W 2026 pewnie Chiny, w 2030 Argentyna z Urugwajem bo mają tam ogromne parcie żeby znowu zorganizować turniej na stulecie. A potem? A potem może skończą się mistrzostwa w tym formacie, bo już nie będzie wielu więcej chętnych. Ewentualnie USA i być może Indie? Australia? Indonezja? Cała najlepsza piątka w Europie też stadionowo i finansowo dałaby radę, ale obywatele będą przeciwni, tak jak już zablokowano np. Igrzyska w Hamburgu czy w Krakowie. I to by było na tyle chyba. Albo będą musieli wrócić do 32 drużyn, albo będą robić jak z Euro 2020. Jedne MŚ w świecie Arabskim, kolejne w Europie, następne w Azji Płd.-Wsch itd..
Turniej na 32 zespoły sprawdza się doskonale od wielu lat, ale nie, trzeba to spierdolić w imię wirtualnych cyferek na koncie, szumnie zwanych pieniędzmi. Już widzę te pełne trybuny przy spotkaniach typu Oman – Panama.
18 lat to wiele lat? O wiele lepiej i dłużej sprawdzał się turniej 16-zespołowy.
To już prehistoria. 16 drużyn na cały świat to wydaje się jednak za mało, to była optymalna liczba uczestników w przypadku mistrzostw Europy, a tu dochodzi jeszcze choćby silna piłkarsko Ameryka Południowa. No a poza tym to przecież mają być mistrzostwa świata, a nie dwóch kontynentów.
Treść usunięta
32 było elegancko
moze zyska fifa jezeli chodzi o same mistrzostwa ale moze stracic na eliminacjach, ktore wobec wiekszej liczby ekip przestana byc tak ekscytujace ,a zatem komercyjne. Tak jak w lm, kogo obchodzi mecz np. FCB Bayern , jak w grupie sa oprocz nich ogory, wiec ten mecz i tak nie ma zadnej wagi
Dla mnie normalna sprawa, to była kwestia czasu, a 2026 rok jest za DEKADĘ dopiero. Oczywistością jest, że na pierwsze 2 mecze najsilniejsi będą traktować jak ostatnie sparingi przed MŚ, może z 1-2 kopciuchy się przepchną dalej. A potem faza pucharowa – czyli doskonale nam znane 32 drużyny, ale już z większymi emocjami, bo przegrywający odpada.
Co do normalnych telewidzów z Europy i Polski, to z 1 fazy obejrzą pewnie ze 2 mecze oprócz swojej reprezentacji, a do normalnych elitarnych MŚ siądą po pierwszym (drugim?) przesiewie.
Nie wiem o co płakać. Jak ktoś pracuje na futbolu, jak jakiś dziennikarz, to jego pracą będzie oglądać całą tę sieczkę. Nie podoba się – to zmienić pracę.
Treść usunięta
Jordan to rzeka. Państwo nazywa się Jordania. Chociaż zgodnie z tą reformą, to może i rzeki wystawią swoje reprezentacje;)
Liczba mistrzów świata powinna rosnąć proporcjonalnie do liczby finalistów. Np.przy 16 – 1 mistrz, przy 32 – 2 mistrzów itd
Mądry facet i bardzo logicznie postępuje- rozgrywki reprezentacyjne są znacznie bardziej popularne od klubowych więc większy i dłuższy mundial to drobnykrok w kierunku usatysfakcjonowania ludzi ,dla których tą dyscyplinę wymyślono.Przynajmniej przed turniejem liczba teoretycznych faworytów podobna co najmniej do ilości miejsc w ćwiećfinałach ,a ligi te czołowe co najwyżej 3 a w przypadku Bundesligi 1!!!!!! kandydat do zdobycia mistrzostwa – och emocje dla zwykłego kibica wręcz nieziemskie. Wreszcie coś normalnego w futbolu się zadziało – brawo panie Infantino ,że hamuje pan dyktat pazernych klubowych kapitalistów.
Skurwianie się piłki odcinek numer 23
Treść usunięta
FIFA sporo zarobi dzięki takiej zmianie, ale ze sportowego punktu widzenia to fatalny pomysł. Faza grupowa będzie tylko przedłużeniem eliminacji, gdzie poodpadają jakieś słabiaki, a właściwy turniej zacznie się od rundy pucharowej. Dokładnie to samo było na ubiegłorocznym Euro, gdzie trafiały się szlagiery takie jak Albania-Rumunia. Przy 48 uczestnikach siłą rzeczy będzie ich jeszcze więcej. 32 drużyny były optymalną liczbą, trafiały się ekipy odstające poziomem, ale było ich zawsze mało.
Poza tym nie kupuję tego argumentu o dawaniu bodźca do rozwoju słabszym krajom. Po pierwsze to jest turniej, który ma wyłonić najlepszą drużynę na świecie, dlatego powinny na nim występować jedynie ci, którzy na to faktycznie zasłużyli, a nie słabeusze, nad którymi trzeba się specjalnie pochylać. Po drugie jaki to niby rozwój nastąpił w Islandii czy na Węgrzech po Euro 2016? Była tam chwilowa euforia, ale już minęła i nastąpiło zejście na ziemię. Ich ligi dalej są mizerne, a reprezentacje też żadnymi potęgami się nie stały i nie staną tylko dlatego, że zagrają na takim czy innym turnieju. Tak naprawdę paradoksalnie hamuje to rozwój, bo przy szesnastu drużynach Węgrzy by się z pewnością na Euro nie dostali i mieli wówczas świadomość, że ich kadra odstaje poziomem od najlepszych, jak też, że konieczne są zmiany, Przy 24 uczestnikach się załapali (też z trudem) i mogą mieć złudzenie, że skoro znaleźli się w „elicie” to jednak znaczą coś więcej. Jamajka też była kiedyś na mistrzostwach i nie sprawiło to, że zamiast jarania blantów gra się tam nałogowo w piłkę.
1.Piłka jest dla kibiców.2.Znacznie więcej kibiców ogląda reprezentacyjny futbol niż klubowy 3.Klubowy futbol interesuje generalnie mocno odchylonych od normy ludzi takich jak ja i ty 4.orientacyjnie na 5 kibiców piłki 1 interesuje się piłka klubową.5 .Rozwój piłkarski tych krajów jest eufemistycznie mówiąc średnio istotny dla mnie i tzw,normalnych sympatyków piłki.6.Mecz Albania- Rumunia obejrzy dużo więcej kibiców niż mecz Sassuolo- Crotone ,Mainz – Darmstadt czy Łęczna -Termalica7 .Mundial ,CA ,EURO oglądam praktycznie od deski do deski ,ulubioną przeze mnie ligę hiszpańską może 10 meczów tym sezonie widziałema ogromna większość sympatyków obejrzy 2 na sezon – Barcelona -Real.Podsumowanie – Infantino kieruje się ku logice ,bo futbol zostal stworzony dla kibiców,a większość ma rację
Jak masz pisać podobne głupoty, to kieruj je do kogo innego niż mnie, nie będę tego komentował.
Najbardziej pojebane z tego wszystkiego są 3 drużynowe grupy, czyli zaproszenie do wałków. W przypadku remisów w dwóch pierwszych meczach w ostatnim meczu drużyny umawiają się na odpowiednio wysoki remis np. 1:1 lub 2:2 i obie wychodzą z grupy.
Przykładowo, mamy grupę Polska, Anglia, Szwecja. 1-szy mecz. Szwecja-Polska 0:0, 2-gi mecz. Polska-Anglia 0:0, 3-ci mecz? Oczywiście Szwecja-Anglia 1:1
Dlatego będą musieli jakoś zmienić zasady punktacji bo inaczej w co drugiej grupie będą ustawki. No i popieprzone będzie to, że drużyny będą musiały czekać kilka dni aż grupowi rywale zagrają między sobą. Zawsze siłą rozgrywek grupowych było równoległość rozgrywania meczów. Dzięki temu wszystko było jasne i przejrzyste. Mówiłem kiedyś, że zatęsknimy za Blatterem
A ja się strasznie cieszę ,bo rozgrywki klubowe wywołują u mnie góra 25% zainteresowania jak przy reprezentacjach szczególnie wielkich turniejach .Generalnie mam przesyt pucharami ,a ligi krajowe i ogromne rozwarstwienie poziomu drużyn w każdej lidze kojarzę z jednym słowem – fikcja,bo w danych rozgrywkach powinny grać drużyny o podobnym poziomie sportowym .wiem ,przy 48 reprach poziom będzie zróżnicowany ,ale jak oglądam ostatnie turnieje reprezentacyjne ,to najgorsza drużyna mundialu różni się poziomem od najlepszej o wiele mniejszym stopniu niż najgorsze teamy w ligach.
dla mnie też piłka reprezentacyjna to najpiekniejsza część futbolu, ale jak już się coś wprowadza to albo z pełną pompą czyli 12 grup 4 drużynowych a potem 1/16 finału, a jeżeli nie bo się boi, że meczów bedzie za dużo to się po prostu zostaje przy starej formule. Ale wiadomo, Infantino musiał sie odwdzięczyć za głosy i wychodzi z tego taki potworek
Faza grupowa to zawsze wstęp do prawdziwych mistrzostw ,przynajmniej w moich oczach więc tu będziemy mieli 5 rund pucharowych ,będa nowe zespoły to i niespodzianki się zdarzą ,co każdy prawdziwy neutralny kibic bardzo lubi.Ja mam straszny przesyt od oglądania tych samych twarzy ,nawet przearcymegasuperhiper Messi nie wywołuje przyśpieszonego bicia serca ,dlatego w La liga widziałem go chyba 3 razy ,a kiedyś był to co weekendowy obowiązek.I jeszcze raz powtórzę – najmniej ważny mecz na wielkim turnieju ogląda znacznie więcej ludzi niż ogromną większość meczów ligowych.więc trudno zrozumieć inny sens jak chęć zysku układania tak rozbudowanych rozgrywek krajowych.Infantino widzi zbytnia ekspansję finansową najbogatszych klubów i dla swojej organizacji też chce uszczknąć jak największy kawałek toru,a przy okazji pomoże nieco słabszym piłkarsko krajom ,które przynajmniej raz na jakiś czas,chcą zagrać na takiej imprezie i dać trochę radości swoim kibicom .Ja osobiście swobodnie znajdę 48 reprezentacji GODNYCH zagrania na mundialu.
kawałek tortu
Treść usunięta
Treść usunięta
Niestety chyba tylko jeden, bo Katar zimą też patologia.
A ja popieram ,bo w listopadzie i grudniu przynajmniej gracze nie będą zmęczeni i poziom na logikę będzie znacznie wyższy.
Co to jest „Jordan”…?!
Nie licząc rzeki oczywiście… 😉
A więc stało się 😉
W internecie wrze, w końcu zmiana bardzo kontrowersyjna…
32 drużyny to było spoko, teraz będzie chaos i tak jakby przedłużenie eliminacji. I tu nasuwa się parę pytań…. ktoś na Nie odpowie …. ?
1. Kto organizacyjnie podoła organizacji takiej imprezy ?
Przecież to jest 80 spotkań, to co Chiny albo będzie 3 gospodarzy albo, a co Unia Europejska zrobi MS ?
2. A co na to kluby ?
Przecież w obecnych czasach grafik spotkań jest tak napięty że organizmy piłkarzy są na skraju wytrzymałości, a teraz turniej gdzie meczy będzie jeszcze więcej… A ktoś pytał o to samych zawodników…?
3. Grupy 3 osobowe ?
Wiecie jakie będzie kombinowanie i gra na „zero z tyłu” (na remis)… gdzie tu emocje ?
4. Eliminacje i Awanse
Przecież staną się nudniejsze… w takiej Ameryce Płd wejdzie ponad połowa drużyn… to jaki będzie pożytek z oglądania meczy eliminacyjnych… zastąpią towarzyskie ? Oceania: to co pojedynek Nowa Zelandia kontra malutkie Wyspy…? I tak w kółko, trochę nudne, co ? Azja ? Wejdzie jakiś Oman, Uzbekistan czy Jordania –> ktoś potrafi wymienić choć 1 piłkarza tej nacji bez szukania w internetach ? Ameryka Płn: powchodzi Panama czy Haiti, pamiętacie ostatnio na Copa jak grało właśnie bodajże Haiti…?
5. Mecze towarzyskie
Będzie na to teraz czas…? Jeszcze ta Liga Narodów tak teraz się będzie mówiło na mecze towarzyskie ?
6. Poziom i Emocje
To już było, ale tak jeszcze raz od kiedy zaczną się emocję… ? Ja jestem fanatykiem, hurtem oglądam mecze, ale Turniej o takim rozmachu może nawet mnie znudzić jak w poniedziałek przyjdzie mi obejrzeć, np. Słowenia – Uzbekistan, we wtorek: Etiopia- Panama, we środę: Bośnia – Afganistan a w czwartek: Peru – Nowa Zelandia…. I jeszcze pewnie gra „na zero”
Wiadomo w życiu chodzi o kasę lub kobiety, tutaj wiemy o co chodzi, niczego przedstawiać nie musimy. Rozumiem sens i idee Infantino, chce działać, zmienia (w końcu trzeba się odwdzięczyć za głosy…) ale czy nie posunął się trochę za daleko … ? Czy taki Turniej z 48 uczestnikami da się logistycznie tak zorganizować aby było to Wielkie Piłkarskie Święto… ? Szczerze ? Ja nie wiem.
Przy 32 drużynach są 64 mecze, co też jest sporą ilością, więc jeszcze 24 nie zrobi gospodarzom jakiejś znaczącej różnicy. Poszczególne drużyny rozegrają maksymalnie 2 mecze więcej niż do tej pory, więc to też żaden problem, choć zgadza się, że kalendarz gier powinno się odchudzać, a nie jeszcze go zapełniać, bo potem największe gwiazdy na mistrzostwach są wymęczone sezonem. Najgorzej, że trafią się drużyny pokroju właśnie Uzbekistanu czy Omanu, które może poza ich mieszkańcami nikogo nie będą obchodzić, przez co długo będzie wiało nudą.
Jakie 2 mecze więcej? 16 z 48 drużyn rozegra tylko po 2 mecze i do domu. Finaliści rozegrają 7 meczów, czyli tyle ile teraz.
No tak, źle policzyłem, zresztą jest to napisane na tej grafice.
Najlepsi rozegrają po 7 meczów -2 w grupach 5 pucharowych.Meczów będzie 80 troszkę się turniej wydłuży ,ale drużyny będa miały w fazie grupowej mniej gier do rozegrania niż do tej pory ,Kluby do tego czasu zmodyfikują liczebność lig ,bo przecież 20 to jest abstrakcja ,15 drużyna jest poziomem o lata świetlne od ścisłej czołówki i w skali świata takie drużyny prawie nikogo nie interesują a gwiazdy choć im się nie chce muszą z nimi grać i potem są zajechane na wielkich turniejach- to obecna formuła jest patologiczna i to jest krok ku normalnosci .Pieniądze piłkarze powinni zarabiać znacznie większe za mecz w reprezentacji niż za ogromna większość spotkań klubowych i wtedy motywacja się też znajdzie.Inna sprawa ,że piłkarze grają nie tylko dla kasy ,sława ma dla wielu również ogromne znaczenie ,a reprezentacje znacznie lepiej nobilitują zawodnika niż gra w klubie.
W Ameryce płd mają mieć 6 miejsc a mają zawsze przynajmniej 7 silnych drużyn ,wiec takie eliminację będa sprawiedliwsze niż ostatnio.Gry na zero nie będzie ,bo karne rozstrzygną wynik ,więc kunktatorstwo będzie raczej niewskazane..Dla mnie jest święto nawet jak gra 5 zespół Azji z z 4 Concacaf ,bo jest świeże ,zamiast potwornie nudnych zestawów pucharowych i ligowych.
Jordan to taka rzeka w której rzekomo chrzcili Jezusa. Wam chyba chodziło o Jordanię..,
Etiopia ? Ja ich nawet w towarzyskim nie widzialem nie mowiac juz nawet o Pucharze Narodow Afryki…
O ile sam pomysł rozszerzenia imprezy do 48 ekip jest mocno abstrakcyjny, bo przecież już po rozszerzeniu obsady do 32 drużyn w 1998ym poziom Mistrzostw drastycznie się obniżył, to już faza grupowa trąci ostrym debilizmem pomysłodawców. Już nie wspomnę, że po kiego wała puszczać tam aż 8 drużyn z Azji? To jakaś kiełbasa wyborcza najniższych lotów i nic więcej. Pomysł poroniony jak krzyżówka Schetyny z Kurskim..
Akurat w 98 to turniej był zajebisty. Potem, racja, chujowo.
Poziom MŚ i ranga spadnie na łeb na szyję. Jeżeli ta reforma przejdzie w tym kształcie to np. Nowa Zelandia zapewni sobie stały dostęp do każdych MŚ, chyba, że FIFA liczy na podniesienie poziomu piłki na Vanuatu czy w Tahiti. 8 drużyn z Azji? Obecnie średnio 1 z 4 drużyn z Azji maksymalnie wchodzi do drugiej fazy. Ekipy pokroju ZEA czy Uzbekistanu w każdym meczu będą grały na przetrwanie (patrz mecze Iranu na MŚ 2014). Absurd. Komercjalizacja futbolu zabija piękno tych rozgrywek.
Osobna kwestia to podział grup 16×3 powodujący liczne możliwości przekrętów i grania na remis w ostatnim meczu. Coś czuję, że przy tylu grupach losowanie może mieć kluczowe znaczenie, jak daleko się dojdzie w turnieju.
Następnym krokiem powinno być, jak w boksie, stworzenie kilkunastu federacji, innych podziałów i rozdawanie tytułów tak żeby przeciętny kibic nie znał połowy mistrzów. A tak bardziej serio, to obrzydzą ludziom turniej tym męczeniem buły pomiędzy słabymi i średnimi.
„Ostatecznie tutaj jedna porażka może kosztować awans, a dwa remisy – znacznie ograniczyć ryzyko odpadnięcia już po dwóch spotkaniach. Niewykluczone więc, że znajdzie się cała masa ekip grających za wszelką cenę na dwa podziały punktów, licząc na to, że jeden z rywali wyrzuci za burtę drugiego w bezpośrednim meczu.”
Spokojnie,w przypadku remisów mają być rzuty karne w fazie grupowej.
Treść artykułu nie zgadza się ze wstawioną niżej tabelą.
„wariant z 40 zespołami w ośmiu pięciozespołowych grupach, z których wychodziłyby po dwie drużyny (88 meczów)”
W takim formacie meczów w fazie grupowej jest 80 (jak w tabeli), czyli w fazie pucharowej powinno być w sumie 8 spotkań. Finał + mecz o 3. miejsce + 2 x półfinał + 4 x ćwierćfinał = 8 meczów, w ćwierćfinałach gra 8 drużyn, czyli z każdej grupy wyszłaby tylko jedna drużyna.
Swoją drogą, okazuje się, że nawet przy tej reformie w 2014 roku Polska nie załapałaby się na mundial, w którym miałoby brać udział 48 drużyn
No bo dla Europy się prawie nic nie zmienia, nadal będzie dużo trudniej się zakwalifikować niż na euro, prawdopodobnie nie da się uniknąć baraży drużyn z drugiego miejsca, tyle, że może zamiast czterech par barażowych będą dwie
A raczej będzie 8 grup eliminacyjnych i 2 awansują,co daje 16 miejsc w finałach. Przecież eliminacje w 8 podwójnych terminach się rozegrają ,przy góra 12 eliminacyjnych meczach z tym że w większości grup jedna drużyna zawsze pauzuje.
A tak przy okazji: czy Weszło będzie regularnie opisywać tegoroczny PNA? Przy okazji ostatniej edycji dosyć jednoznacznie daliście do zrozumienia, że Was to niezbyt interesuje…
Ja jestem ciekaw jak to bedzie wyglądało. Moze te nowe reprezentacje, niewątpliwie troche słabsze, wprowadzą troche świeżości. Bo ile można oglądać tych samych. Na dzień dzisiejszy jestem całkiem optymistycznie nastawiony, a na krytyke przyjdzie czas po, jeśli ten pomysł nie wypali. A może się uda i będzie się to fajnie oglądało. Ja z checią zasiądze przed telewizorem bo dla odmiany obejrzeć mecz nieznanych mi reprezentacji niz jakbym miał oglądać po raz któryś Niemczów czy Argentyne czy kogokolwiek z tych „wielkich”. A na pewno dla tych zawodników, dla tych krajów to będzie coś dużego. Niech też coś z tego mają a nie tylko „emocje” z występów innych
Ponownie masa odrzutu na Weszło