Trudno powiedzieć czy to już nowy trend, ale coś zaczyna być na rzeczy. Gdyby ktoś podał hasło „pierwszy trener”, wiodącym skojarzeniem byłoby doświadczenie, a co za tym idzie wiek – raczej gość mający więcej wiosen na karku od piłkarzy, niż młodszy od części zespołu. Jednak właściciele klubów zaczynają być bardziej odważni i wręczają kierownicę coraz młodszym ludziom. W Hoffenheim zespołem kieruje 29-letni Julian Nagelsmann, a Heart of Midlothian ogłosiło, że stery przejął 30-letni Ian Cathro.
– Jesteśmy zachwyceni, że Ian będzie tu pracował i jednocześnie przekonani, że to idealny kandydat, by pchnąć nasz klub do przodu. Ian jest powszechnie uważany za jednego najbardziej obiecujących młodych trenerów w futbolu i nabrał już doświadczenia, zarówno w swoim kraju, jak i za granicą. Może ma tylko 30 lat, ale wiemy, że posiada wszystkie kwalifikacje, żeby stać się trenerem z sukcesami – powiedziała Ann Budge, właścicielka Hearts.
Rzeczywiście Cathro nie urwał się z choinki, tylko doświadczenie ma całkiem przyzwoite. Współpracował z Nuno Espirito Santo i Rafą Benitezem – więc poznał dwie szkoły, portugalską i hiszpańską – mając nauczycieli co się zowie. Z pierwszym był w Rio Ave i w Valencii, z drugim w Newcastle. Cathro zobaczył więc trochę piłkarskiej Europy, Szkocja nie powinna go przerazić.
Tym bardziej, że nie trafia do zespołu rozbitego, który trzeba odbudować w trymiga. Hearts są obecnie na trzecim miejscu podium, mają co prawda dwa rozegrane mecze mniej niż kolejne Aberdeen, ale wciąż jest nieźle. Poprzedni trener, Robbie Neilson, odszedł gdy dostał propozycję roboty z MK Dons i ją przyjął. Taki klimat, że czasem bardziej opłaca się pracować na trzecim poziomie w Anglii niż na pierwszym w Szkocji.
Sytuację ma więc Cathro całkiem znośną i teraz tylko od niego zależy czy za parę miesięcy ktoś będzie wytykał mu wiek, czy też chwalił za dobre wyniki. My zaś wierzymy, że wyciśnie wszystko co najlepsze z Krystiana Nowaka.
