Reklama

A dziś na Old Trafford festiwal pięknych… asyst

redakcja

Autor:redakcja

30 listopada 2016, 22:59 • 3 min czytania 0 komentarzy

Naprawdę rzadko ogląda się spotkania, w których padają cztery bramki, a w których najgłośniej cmokamy nie nad trafieniami, a nad asystami i asystami drugiego stopnia. Dziś na Old Trafford właśnie coś takiego miało miejsce. Druga linia Manchesteru United dała dziś pod tym względem takie show, że owacje słychać będzie jeszcze na długo po spuszczeniu kurtyny po wieczornym spektaklu w „Teatrze Marzeń”.

A dziś na Old Trafford festiwal pięknych… asyst

Gol na 1:0? Penetrujące zagranie Rooneya do Mkhitaryana i odegranie Ormianina piętką do Ibrahimovicia, któremu pozostało tylko puścić piłkę obok interweniującego Adriana. Interweniującego, dodajmy, zgodnie z myślą: piłka może przejść, przeciwnik – dopiero po zostawieniu mu dziury w nodze.

Zrzut ekranu 2016-11-30 o 21.58.14

Ale my nie o tym, bo maestrii było dziś znacznie więcej niż młócki. Bramka na 2:1? Valencia przecina linię obrony West Hamu zagraniem do Mkhitaryana, a ten dostrzega ustawionego idealnie Martiala. Drugie trafienie Francuza, to na 3:1? Tym razem kunsztem popisuje się Ibrahimović, który zagrywa przez dwie linie zasieków ustawionych przez Młoty do Valencii, a temu pozostaje obsłużyć Martiala i dać mu skompletować dublet. 4:1? Debiutujący w tym sezonie Schweinsteiger delikatnym lobem zagrywa do Andera Herrery, a ten za pan brat z altruizmem odgrywa będąc już praktycznie w piątce Adriana do Ibrahimovicia.

Nie mamy żadnych wątpliwości – po pierwsze, United jako zespół wyglądał dziś przekonująco i może nie wbił rywala w ziemię, ale też na nic szczególnego mu nie pozwolił. Była pewność w obronie – gola zawalił wypluwając piłkę po strzale Payeta z dystansu De Gea, za to na podejście pod jego bramkę obrońcy United już nie pozwalali – była też kreatywność w ataku, gdy rozstrzygały się losy meczu. Po drugie – ogromny plus stawiamy dziś przy nazwisku Henrikha Mkhitaryana. Na takiego Mikiego, jakiego oglądaliśmy dziś czekało całe Old Trafford. Król asyst Bundesligi zagrał dwie genialne patelnie i jeśli ktoś każe mu uzasadniać swoją przydatność dla United, akcje po których padały bramki na 1:0 i 2:1 powinien pokazywać na pierwszym miejscu.

Reklama

Słowem – tak jak przez cały sezon nie mieliśmy powodów, by dziwić się niezadowoleniu kibiców United, tak dziś żaden z kilkudziesięciu tysięcy, którzy jak zwykle szczelnie wypełnili Old Trafford, nie miał prawa opuszczać stadionu bez przesłanek do spoglądania z większym optymizmem w przyszłość. Co ciekawe – akurat po meczu, w którym Jose Mourinho nie zasiadał na ławce rezerwowych za zachowanie w ligowym meczu z West Hamem.


***

W niemałym szoku opuszczali za to The Emirates fani Arsenalu, który po trzech kwadransach meczu z Southampton przegrywał już 0:2 i do samego końca nie potrafił się podnieść.

Pytanie – czy akurat w meczu z tym rywalem brak wygranej to dla Kanonierów takie wielkie zaskoczenie?

Styczeń 2015, Premier League: Southampton – Arsenal 2:0
Grudzień 2015, Premier League: Southampton – Arsenal 4:0
Luty 2016, Premier League: Arsenal – Southampton 0:0
Wrzesień 2016, Premier League: Arsenal – Southampton 2:1

Reklama

Dodając do tego dzisiejszy mecz:

Listopad 2016, EFL Cup: Arsenal – Southampton 0:2

… okazuje się, że Arsene Wenger z niepozornym Southampton ma jeden z najgorszych bilansów ostatnich dwóch lat. Święci nie tylko zepsuli mu ubiegłoroczne święta, gromiąc jego podopiecznych 4:0 w Boxing Day, ale sięgając pamięcią nieco dalej – w 2014 roku to właśnie oni wykopali Kanonierów z rozgrywek EFL Cup.

Patrząc zaś na to, jak padły obie bramki, trzeba powiedzieć jedno – powtarzalność dziś zdecydowanie była domeną gości.


***

Wydarzeniem wczorajszych meczów w EFL Cup (Liverpool – Leeds 2:0 oraz Hull – Newcastle 1:1 po dogrywce, 3:1 dla Tygrysów w karnych) była bramka Benjamina Woodburna dla The Reds, która uczyniła 17-latka najmłodszym strzelcem w historii klubu. Bijąc przy tym nie byle kogo, bo Michaela Owena, który 6 maja 1997 pokonał golkipera Wimbledonu mając 17 lat i 143 dni. Woodburn wyprzedził go o 98 dni.

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
0
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”
Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
3
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Anglia

Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Anglia

Takiego kryzysu Guardiola jeszcze nie miał. “Nie sądzę, żeby chciał odejść”

Patryk Stec
4
Takiego kryzysu Guardiola jeszcze nie miał. “Nie sądzę, żeby chciał odejść”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...