Reklama

Czternastka do poprawki. Kto ma poważne problemy z nastawieniem celownika?

redakcja

Autor:redakcja

18 listopada 2016, 16:09 • 3 min czytania 0 komentarzy

Wszyscy trąbią o zabójczej skuteczności naszych eksportowych napastników (nie mówimy, że to źle, w końcu sami to robimy), lecz mamy wrażenie, że trochę uśpiło to naszą czujność i nie dostrzegamy aż tak bardzo problemu, z którym boryjaką się nasi rodzimi strzelcy. Czy Ekstraklasa cierpi na brak dobrych napastników? Gdyby tak prześledzić kadry nazwisko po nazwisku – raczej nie. A jednak uznaliśmy, że półmetek rundy zasadniczej to dobry moment, by lekko uderzyć w dzwon. Może nie od razu bić na alarm, ale przypomnieć trochę, że to nie tak powinno to wszystko wyglądać.

Czternastka do poprawki. Kto ma poważne problemy z nastawieniem celownika?

Skuteczność napastników w tym sezonie to bryndza. I to byndza straszna. Zresztą, sami rzućcie okiem, jak to wygląda. Wyselekcjonowaliśmy napastników, którzy pojawiają się na boiskach Ekstraklasy w miarę regularnie (kryterium: ponad 500 minut rozegranych w lidze w tym sezonie) i strzelili maksymalnie trzy bramki (co uznajemy za wynik słaby). Trochę przerażająca jest ta lista…

Bartosz Śpiączka – trzy bramki. Jeden gol na 183 minuty.
Kamil Biliński – trzy bramki. Jeden gol na 247 minut.
Krzysztof Piątek – trzy bramki. Jeden gol na 259 minut.
Wojciech Kędziora – dwie bramki. Jeden gol na 265 minut.
Martin Nespor – dwie bramki. Jeden gol na 271 minut.
Dariusz Zjawiński – dwie bramki. Jeden gol na 360 minut.
Aleksandar Prijović – dwie bramki. Jeden gol na 370 minut.
Paweł Brożek – dwie bramki. Jeden gol na 415 minut.
Zdenek Ondrasek – dwie bramki. Jeden gol na 436 minut.
Mateusz Zachara – dwie bramki. Jeden gol na 445 minut.
Bartosz Szeliga – dwie bramki. Jeden gol na 472 minuty.
Łukasz Zwoliński – jedna bramka. Jeden gol na 580 minut.
Piotr Grzelczak – jedna bramka. Jeden gol na 619 minut.
Michal Papadopulos – jedna bramka. Jeden gol na 779 minut.

Aż o czternastu regularnie grających napastnikach (w szesnastozespołowej lidze, w której większość drużyn gra jednym napastnikiem) możemy powiedzieć, że mają poważny problem z nastawieniem celownika. Oczywiście, gdy ktoś się uprze, za chwilę może dopisać im setkę wymówek. Szelidze na przykład, że jest rzucany po pozycjach i zdarza mu się także wystąpić na prawym skrzydle/wahadle. Nespora, Piątka, Zacharę czy Grzelczaka można próbować usprawiedliwiać wejściem w nowy klub, nowe środowisko. Prijovicia czy Papadopulosa – tym, że rywalizacja w ich klubach jest za wysoka. Napastników Wisły – ogólnym burdelem panującym w ich klubie. Ale sorry, my tego nie kupujemy. Gdy mowa o aż tak słabej skuteczności – takie tłumaczenia stają się wyłącznie absurdalnymi wymówkami.

Panowie, trzeba spojrzeć prawdzie w oczy: te bilanse to lekka żenua. Potraficie przecież strzelać, udowadnialiście to nie raz. Liczymy, że kilku z was podczas tej przerwy na reprezentację rzetelny rachunek sumienia poparło solidnym przeczyszczeniem lufy i ponownym nastawieniem celownika, bo – tak po prostu – stęskniliśmy się za waszymi bramkami. Niestety, w tym sezonie jeszcze nie zdążyliście nas rozpieścić.

Reklama

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Prezes Śląska liczy na wsparcie. “Chciałbym, żeby miasto jak najwięcej dołożyło”

Michał Kołkowski
21
Prezes Śląska liczy na wsparcie. “Chciałbym, żeby miasto jak najwięcej dołożyło”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...