Morgan znów strzela, szampany jeszcze nie. Lisy czekają na Koguty

redakcja

Autor:redakcja

01 maja 2016, 16:53 • 2 min czytania

Napisy jeszcze dziś nie wjechały, wciąż na ekranach nie pojawia się „The End” Póki co kibicom Leicester pozostaje zadowolić się dmuchanym trofeum, które dziś prezentowali z dumą na trybunach Old Trafford. Czerwone Diabły miały na wieczór inne plany, niż przyglądanie się z boku, jak puby w ich mieście opanowuje fala rozśpiewanych kibiców Lisów. Na świętowanie przyjdzie jeszcze czas.

Morgan znów strzela, szampany jeszcze nie. Lisy czekają na Koguty
Reklama

Na razie można jeszcze spokojnie udzielać pomeczowych wywiadów w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku. Bez wybuchu radości, ale i bez jakiegoś zasępienia. Bez obaw, że na głowę poleje się szampan, a elokwentną wypowiedź o trudnych warunkach postawionych przez rywala przerwie głośny śpiew kolegów, którzy już dorwali się do wypełnionego po brzegi procentami trofeum.

Za tydzień może już nie być tak cicho i spokojnie.

Reklama

Leicester, wbrew pozorom, dziś mogło jeszcze sporo stracić. W zasadzie – powinno, bo faul Danny’ego Drinkwatera na Memphisie Depayu sędzia sklasyfikował jako przewinienie poza polem karnym, podczas gdy powtórki pokazywały coś zupełnie innego. Oprócz czerwonej kartki dla pomocnika Leicester, w pełni uzasadnione byłoby podyktowanie jedenastki, która mogła na finale sezonu zasiać niepotrzebne ziarno zwątpienia w głowach. Tych, w których już dawno wykiełkowała myśl, że zaraz nad nimi znajdzie się w wyciągniętych rękach Wesa Morgana ten upragniony, dwudziestopięciokilowy puchar.

Lisy zdążyły nas już przyzwyczaić, że na finiszu sezonu nie rozgrywają tydzień w tydzień wielkich meczów, a zamiast tego często wygrywają w tym słynnym, „mistrzowskim” stylu – mając pół sytuacji, podczas gdy rywal stwarza ich sobie znacznie więcej. Tym razem jednak nie padło na byle kogo, a gdy Manchester United wychodził na prowadzenie, zadanie wywiezienia kompletu punktów z Old Trafford zrobiło się diabelnie trudne. W tym sezonie, gdy Czerwone Diabły strzelały tutaj bramkę jako pierwsze, nie zwykły przegrywać. Nie przegrały i dziś. Na bramkę Anthony’ego Martiala odpowiedział jedynie Wes Morgan. Jak łatwo się domyślić, choćby patrząc na jego posturę – strzałem głową.


Manchester United – Leicester City 1:1

Szampany można więc zabrać ze sobą do Leicester i wsadzić do lodówki. Byle szybko, bo już jutro można je będzie znów wyjmować i spoglądając w stronę Stamford Bridge trzymać w gotowości.

Najnowsze

Reklama

Anglia

Anglia

Maresca potwierdza. Zawodnicy Chelsea wracają po kontuzjach

Braian Wilma
0
Maresca potwierdza. Zawodnicy Chelsea wracają po kontuzjach
Anglia

Samobój i nietrafiony karny. Pechowy wieczór obrońcy Crystal Palace

Braian Wilma
4
Samobój i nietrafiony karny. Pechowy wieczór obrońcy Crystal Palace
Anglia

Trener Tottenhamu broni van de Vena. „Naturalna reakcja obrońcy”

Braian Wilma
1
Trener Tottenhamu broni van de Vena. „Naturalna reakcja obrońcy”
Reklama
Reklama