Reklama

Cud nad Wieprzem czyli jaszczurka i Tropicale Thaiti Granda Banda

redakcja

Autor:redakcja

29 lutego 2016, 16:04 • 10 min czytania 0 komentarzy

W weekend obejrzeliśmy prawdziwy ligowy Front Jedności Narodu: Lech grał dla Legii, Cracovia grała dla Legii, Pogoń grała dla Legii, a Piast grał do dupy… Piast też grał dla Legii. Wyłamał się tylko Górnik Zabrze, który nie grał wcale. Teraz szybkie rozbieganie (do sklepu, bo się browar skończył), parę głębokich oddechów (zanim powiemy Kobietom Naszego Życia, że niestety, we wtorek wieczorem nie pójdziemy do cioci, a nastrojowa kolacja we środę odbędzie się, oczywiście, ale za tydzień), a potem tylko przeczyszczenie dysku nagrywarki… szlag, „Zjawę” sobie skasowałem… i kontynuujemy ligowy maratonik.

Cud nad Wieprzem czyli jaszczurka i Tropicale Thaiti Granda Banda

ŚLĄSK WROCŁAW – GÓRNIK ZABRZE 0:0

Control everything – powiedziały bandy reklamowe.

Wszystkiego nie mogłem – skupiłem się na kontrolowaniu opadających powiek. Niestety, nie udało mi się. Bogowie moi, jakie to było złe spotkanie! Jak to była futbolowa pulpa! I my jeszcze chcemy powiększać ligę, żeby takich spotkań było więcej?

CRACOVIA – ZAGŁĘBIE LUBIN 1:2

Reklama

Było lepiej niż we Wrocławiu. Nie, żeby od raz dobrze – nie, było lepiej. Było mniej strzałów, mniej strzałów celnych, mniej trawy w trawie i celność podań była gorsza, a jednak było lepiej.

600 podań – wyliczyły Statystyki – Cracovia wymieniła 600 podań. Podanie co 9 sekund, przy założeniu, że tylko on była przy piłce, a przecież nie była.

No to nic dziwnego, że gospodarze nie mieli czasu na strzelanie goli.

Zwracam się w gorącą prośbą o zmianę tytułu „SuperPiątek” – pisał Głos Wewnętrzny – Opinia Publiczna nie powinna być wprowadzana w błąd, a ten piątek pod względem futbolowym był najwyżej mierny

Opinia Publiczna nic nie powiedziała – przykładała sobie do czoła chłodny kompres i po raz kolejny odgrażała się, że od jutra w telewizji tylko golf, curling i filmy Pier Paolo Passoliniego Davida Attenborough.

GÓRNIK ŁĘCZNA – KORONA KIELCE 3:2

Reklama

OK, można przegrać 3:2, wygrywając 2:0 – tak bywa, to się zdarza. Ale żeby zdarzyło się dwa razy w ciągu dwunastu dni? Oni to jakoś trenują?

Ale emocje były, prawda? – cieszył się Głos Wewnętrzny

Oj, były – i może dobrze, że w drugiej połowie piłkarze nie utrzymali tempa z pierwszej, bo walerianę musielibyśmy pić szklankami. Mecz jak dobry horror: zaczął się od trzęsienia ziemi, potem napięcie rosło, był super-bohater, był jego antagonista, który z wyżyn (0:1), zleciał w niziny (spowodowanie karnego przed 1:2), było włochate monstrum rzucające się na wszystkich i usiłujące dusić, był głos z offu i był cud nad Wisłą w postaci…

Nad Wieprzem – skorygowała Opinia Publiczna.
Albo nad Świnką – dodał Głos Wewnętrzny.
Robicie sobie jaja? – zakrztusił się bułką pan Zenek, który w szkole nie uważał na geografii.
Masz rację, raczej nad Wieprzem – Głos Wewnętrzny rzucił okiem na mapę.

LECHIA GDAŃSK – PIAST GLIWICE 3:1

Na boisku było czterech bliźniaków. Trzech w barwach Lechii, jeden w barwach Piasta. Przypadek?

Po 17 kolejce Piast miał 10 przewagi nad Legią – dziś ma 2 punkty straty. Oblicz, kiedy Piast będzie miał stratę do Cracovii i Pogoni, wiedząc, że po 18 kolejce przewaga gliwiczan nad Cracovią wynosiła 7 punktów, a nad Pogonią aż 13.

arw4PNo

WISŁA KRAKÓW – PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA 1:2

Trener był spokojny, że po 60 minucie przejmiemy inicjatywę – mówił piłkarz Podbeskidzia.
Podbeskidzie przejęło inicjatywę w 62 minucie.
Trudno, żeby nie przejęło – westchnęła Opinia Publiczna – Wisła stanęła, położyła inicjatywę na trawie i zaczęła ciężko dyszeć.

Kibice też ciężko dyszeli, ale oni dyszeli raczej żądzą dokopania komuś – komukolwiek, każdemu, kto jest odpowiedzialny za taki stan rzeczy i taki stan Wisły. Która po 15 kolejkach była szósta, ale do miejsca trzeciego traciła tylko 3 punkty, a dziś, po 24 kolejkach jest piętnasta i do trzeciego miejsca traci punktów 16. I w dodatku na tym trzecim miejscu jest wciąż Cracovia, co kibicom Wisły na pewno dobrze na samopoczucie nie robi.

Wdowczyk? Kocian? Tarasiewicz? – Opinia Publiczna zastanawiała się, kto zastąpi Tadeusza Pawłowskiego – Moskal po raz chechnasty?

Zważywszy, że Wisła musi płacić poprzednim trenerom, a niektórym musi płacić dużo, najbardziej prawdopodobny jest Tomasz Kulawik z opcją pensji w ratach oraz w bloczkach obiadowych do „Nawojki”.

LECH POZNAŃ – JAGIELLONIA BIAŁYSTOK 0:2

Chcemy nawiązać do tego, jak Lech grał jesienią – zapowiedział Jan Urban, który najwyraźniej zapomniał jak grał Lech jesienią i dlaczego zarząd poprosił go o objęcie funkcji trenera.

669 podań podobno. 7,43 na minutę. Podanie co osiem sekund. Odliczając posiadanie piłki przez Jagiellonię, przerwy na rzuty rożne, auty, rzuty wolne, opatrywanie rannych i radość gości po strzelonych bramkach… Pyk-pyk-pyk-pyk-pyk-pyk-mać-pyk-pyk-pyk-pyk-mać-pyk-pyk-pyk… a wszystko w rytmie bennyhillowej muzyczki z Turbo-Kozaka. I z równie bennyhillowym efektem.

A bo sędzia Złotek, bo karny!…

Pogoń Szczecin i Górnik Łęczna z 0:2 wychodziły na 3:2, a mistrz Polski będzie szukał tanich wymówek? Fi donc!

POGOŃ SZCZECIN – TERMALICA BRUK-BET NIECIECZA 1:1

Będzie się pewnie śmiać, ale pierwszą połowę oglądałem z prawdziwą przyjemnością – inteligentna piłka, eleganckie rozwiązania, emocje, sytuacje…

Marnowane patelnie…

Nobody’s perfect. Ale te patelnie jednak były, a mecz był naprawdę dobry i – jeśli można użyć takiego określenia w stosunku do meczu – mądry. Znaczy, w pierwszej połowie, w drugiej zaczęły się nerwy i już tak przyjemnie nie było, co nie znaczy, że było nudno, o, nie… Więcej takich meczów poproszę. W piątki na przykład.

LEGIA WARSZAWA – RUCH CHORZÓW 2:0

Wynik poniekąd do przewidzenia, z przebiegu gry sprawiedliwy, ale zostaje absmak, bo…

Ooo! „Absmak”! Słyszeliście: „absmak”? Na pewno jest z Krakowa i go boli, i w ogóle spisek!…

…bo pierwszy gol po spalonym, drugi strzelony przez Hlouska, którego nie powinno być już na boisku.

Po pierwsze, niby czemu nie powinno, a po drugie, nie szukaj wszędzie spisków!

Po pierwsze – bo nokautowanie przeciwnika łokciem powinno być karane i trudno, mam uraz do takiej gry i w nosie mam barwy klubowe łokciujących. W tym przypadku karny, czerwona i won do szatni. A po drugie – gdybym się doszukiwał spisku, to bym napisał „Skandal”, a napisałem „absmak”. Difrens, powiedziałbym, bardziej niż zasadniczy.

Bramka kolejki

W szranki stanęli Bartłomiej Pawłowski i Jakub Świerczok.

Za pierwszy rzut karny czy za drugi? – dopytywał się złośliwie Głos Wewnętrzny.

Wygrywa Bartłomiej Pawłowski. Na trzecim – Boubacar Diabang Dialiba i czy ktoś mógłby gościowi wymyślić jakąś nośną ksywkę? Bo „to nie jest nazwisko taki upał”.

Kiks kolejki

Spokojnie, proszę się nie pchać! I tak nie wyliczę wszystkich! Ale wyliczę: Filipa Starzyńskiego psującego kontrę „pięciu na trzech” (a chwilę potem zamiast 0:2 było 1;1), Patrika Mišaka, który n zmarnowanych patelniach mógłby usmażyć jajecznice dla dwóch batalionów wojska i sektora gości. Wyliczę Ryotę Moriokę, który… kurczę, nawet nie wiem, jak to opisać. Wyliczę także Dziugasa Bartkusa i Łukasza Budziłka – z których pierwszy zacabajował, a drugi zaprzyrosiował… Oraz wyruletowanego przez Jakuba Świerczoka Bartłomieja Pawłowskiego. Wygrywa… Dziugas Bartkus.

Asysta kolejki

Tu też kolejka jak w TV po zwolnienie z pracy: Grzegorz Piesio przed 3:2, Wojciech Kędziora do Patryka MIšaka w 29 minucie meczu w Szczecinie, Rafał Janicki do Michała Maka przed 2:0, Elvis Baratanović do Wojciecha Kędziory, Władimer Dwaliszwili do Miłosza Przybeckiego i last but not least, a wręcz first: Nabil Aankour do Airama Cabrery przy 0:2.

Interwencja kolejki

Kurczę, jak porównać interwencje „lotne”, gdy bramkarz, jako ta struna szybuje…
Struna? Szybuje?

…z obroną sytuacji „sam na sam” i „oko w oko”? Jak porównać Jasmina Buricia, zatrzymującego Fiodora Czernycha, z Emiliusem Zubasem, który wybija zmierzającą w okienko piłkę, robiąc prawie rzut przez własny bark i to w tył? Kolejka 24 pełna była efektownych parad, padów i lotów (sam Jakub Szmatuła był nominowany za trzy interwencje, a Pilarz, Zubas i Miśkiewicz za dwie). Wygrywa wspomniana interwencja Emiliusa Zubasa, a ja muszę obmyślić jakiś sensowniejszy algorytm kwalifikacji, bo mi prawie kartki na notatki zabrakło…

HxMHCud

Ranking sędziowsko-okulistyczny

Pan sędzia Marciniak (ŚW-GZ) – czerwona tak, żółte raczej też, jeden nieodgwizdany wolny w ciekawej sytuacji, parę niepotrzebnie zagwizdanych „fauli”… Resztę pewnie przespałem. Minus jedna dioptria.

Pan sędzia Raczkowski (C-ZL) – karny słuszny, ale często arbiter bywał nadwrażliwy i gwizdał bez potrzeby, kartki rozdawał losowo, a kiedy trzeba było zagwizdać (faul na Kapustce) to cisza zapadła wielka… Minus trzy dioptrie.

Pan sędzia Stefański (GŁ-KK) kolejny raz się nie popisał – że nie dał żółtej kartki Łukaszowi Mierzejewskiemu i Bartoszowi Rymaniakowi, mogę zrozumieć, choć nie mogę uznać. Ale że Wierchowcow dograł mecz do końca, choć powinien wylecieć z boiska dwukrotnie? Nierówno, nerwowo i na minus osiem dioptrii.

Pan sędzia Frankowski (LG-PG) wyrzucił Krasicia dopiero po 48 minutach choć powinien po 20, za to przy „żółtkach” dla Piasta pochopny był jak młody panicz Meriadok. Minus dwie dioptrie.

Pan sędzia Kwiatkowski (WK-PBB) – dwa razy „można było dać żółtą”, raz „a ta żółta była bez sensu”, dwuminutowy dylemat, czy Jakub Kowalski nie zasłużył czasem na czerwoną kartkę. Minus jedna dioptria.

Pan sędzia Złotek (LP-JB) przy karnym dla Jagiellonii dał ciała jak Maryna od Nolepioków po odpuście. Gdzie zobaczył faul – tego chyba nie wie nawet on sam. Resztę meczu przegwizdał na nierównym poziomie. Minus siedem dioptrii.

Pan sędzia Jakubik (PSz-TBBN) – spalone tradycyjnie zrzucamy na liniowych, jedno ewentualne zgranie ręką (poza polek karnym) także idzie na konto pana sędziego Niemirowskiego, zatem panu Jakubikowi możemy przyszyć nadmierną tolerancje na nakładki (co najmniej trzy, z czego dwie zasługiwały na żółtą kartkę) i odrobinę niekonsekwencji w ocenach. Minus trzy dioptrie

Pan sędzia Gil (LW-RCh) – spalony przy 1:0 idzie na konto liniowego, więc zostaje tylko sytuacje Hlousek-łokieć-Mazek za która pan sędzia dostaje minus pięć dioptrii i jakieś drobiazgi, których nawet nie warto podliczać.

FX4FJIS

Cytat kolejki:

Sławomir Chałaśkiewicz: „Nie ma strzałów celnych, ale ważne że te strzały w ogóle są”
„Opisz Ekstraklasę jednym zdaniem”, odcinek 1794.

Tomasz Lach: „Powiem ci, Sławek, że mamy płyty znacznie gorsze, ale mamy też płyty wyraźnie lepsze”
Na przykład „Historię podwodną” Lecha Janerki, „Nowe Sytuacje” Republiki, „Koty za płoty” Tropicale Thaiti Granda Banda…

Tomasz Lach: „Nie ma bramki! Dlaczego?”
Stawiałbym na złomiarzy.

Kamil Kosowski: „Widzieliśmy jak ta piłka leciała”
Ale najważniejsze i tak jest niewidzialne dla oczu.

Damian Dąbrowski: „Warunki atmosferyczne panują takie w Polsce, boiska w Krakowie nie dopisują…”
…tylko dogryzają.

Bartosz Gleń: „On chciał lobnąć Zubasa”
I zlobiłby to, ale mu się piłka skornerzyła.

Bartosz Gleń: „Witalij Bałaszow chociaż zimnego kraju, to wie, że gwizdek to gwizdek”
Ale ideę chorągiewki narożnej trzeba mu tłumaczyć, bo myślał, że to sztandar i chciał wyrywać.

Wojciech Jagoda: „Zwód ‘na jaszczurkę’ – udał, że nie żyje”
Ale ogona, mam nadzieję, nie odrzucił?

Wojciech Jagoda: „Zawiesiłem głos, żeby zwiększyć emocje”
Niestety, niektórzy nie zawieszają i wtedy emocje… takie niedomówienie.

Sebastian Steblecki: „Potencjał drużyny na pewno nie mamy taki, żeby miejsce w szesnastce zajmować”
Spoko, w pierwszej lidze gra osiemnaście zespołów.

„Poligon” w „Ustaw Ligę”

Są takie chwile w życiu prezesa „Ustaw Ligę”, gdy czuje się jak trener Urban po meczu z Podbeskidziem. W pierwszej kolejce 95 punktów, a wczoraj licznik zarechotał, wystawił język i zatrzymał się na „28”. Trzech graczy z Cracovii, trzech z Legii (w sumie 19 punktów), Mraz, Kownacki, Rafał Murawski… Szlagszlagszlag… Nic dziwnego, że LZS Poligon zjechał w klasyfikacji generalnej z miejsca 583 na 1021, a w lidze „poligonowej” (kod: 453322109) z miejsca 83 na 141. Szlagszlagszlag double.
A rezerwy? – zapytał Glos Wewnętrzny.
A w kły chcesz? – odparłem wściekły.

Głos Wewnętrzny nie chciał.

Nie ma jednak tego złego, który nie mogłoby wyjść na dobre. Dotychczas ilekroć LZS Poligon leciał w klasyfikacji generalnej, tylekroć liga „poligonowa” (kod: 453322109) awansowała w klasyfikacji lig prywatnych. Tym razem liga „poligonowa” awansowała na miejsce trzecie – do ligi Marcina Krzywickiego traci zaledwie 15 punktów, a do liderującej ligi Leszka Milewskiego – tylko 18, a pamiętajmy, że liga „poligonowa” (kod: 453322109) jest skromniutka – liczy tylko 1319 drużyn, podczas gdy „Krzywa Liga” – 2190, a „Gra o flakon” aż 2544.

Wewnątrz ligi – lekkie trzęsienie ziemi: Czarni Nieporęt spadli z pierwszego na szóste, nowym liderem zostali Masters OfPuppets prezesa Świętego, na drugim – Astmatycy prezesa Wolarusa, na trzecim MZKS ARKA GDYNIA (prezes Swiecaa), na kolejnych: FCKorniszon (prezes SzeregowyR) i Pawełki prezesa Michała Blicharskiego, a pierwszą dziesiątkę uzupełniają: ŻABIA WOLA, k0lateam, bzuraPierwszy Milion.

Nasz „poligonowy” lider zajmuje czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej, w pierwszej dwudziestce mamy pięć drużyn… Może nie idealnie, ale całkiem nieźle, a już jutro kolejka 25, więc jest szansa na poprawę.
Dla LZS Poligon też? – współczuła Opinia Publiczna.

No, właśnie nie wiem… Może by się tak poświęcić na ołtarzu sukcesu drużynowego, kupić piłkarzy Wisły i Górnika Zabrze, zadołować w tabeli?…

Andrzej Kałwa

Fot. AJK, FotoPyk

Najnowsze

Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
11
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!
Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Hiszpania

Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Jakub Radomski
55
Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Felietony i blogi

Komentarze

0 komentarzy

Loading...