Reklama

Jak co poniedziałek… PAWEŁ ZARZECZNY

redakcja

Autor:redakcja

04 stycznia 2016, 15:09 • 6 min czytania 0 komentarzy

Wiedza tajemna. Niektórzy ludzie wiedzą więcej, choć niespecjalnie się ku temu przykładali. Wiedzą i już, ot tak, łatwo i szybko odnajdując odpowiedzi. Hm, też tak mam. Ostatnio paru gości zajarzyło, że znam wyniki meczów zanim one jeszcze się zaczną. Stąd oczywiście krok do typowania i zarabiania. Na sprzedawaniu wiedzy tajemnej nieznanego pochodzenia.

Jak co poniedziałek… PAWEŁ ZARZECZNY

Przychodzi mi na myśl scena z Rain Mana. Chory na autyzm chłopak liczy wszystko w mgnieniu oka. Kelnerce rozsypują się wykałaczki na podłogę. On zerka i mówi – 48.

Brat, który usiłuje go zaginać na każdym kroku, mówi – pomyłka! W każdym pudełku jest wykałaczek 50. I nawet jest nieco rozczarowany, że mit o wiedzy i szatańskim umyśle prysł…

Wychodzą z knajpy, mija parę sekund, i kelnerka jeszcze raz się odzywa – przepraszam, ale dwie wykałaczki zostały w pudełku…

No, takie sceny wbijają w fotel, i nie mówcie że w filmie padły akurat jakieś inne cyfry, to bez znaczenia. Chodzi o przekaz. Niektórzy są bystrzejsi.

Reklama

No więc ja sobie typuję wyniki meczów i z reguły trafiam – 8 na 10, 3 na 3, 4 na 5. Czasem wtopię, ale muszę okazywać odrobinę słabości, ludzkie przecież, nobody is perfect. W każdym razie przewidywanie przyszłości sprawia mi satysfakcję, choć nie robię tego dla pieniędzy, a dla satysfakcji. Jak śpiewa mój idol Sting – o swoim bohaterze – he does’nt play for money he wins… I pobrzękuje na gitarze.

*

Żyro przeniosł się do Anglii. Tak skojarzyłem, że sam zesłał się do drugiej ligi, nie czekając nawet na stulecie. Trudno nie wywnioskować, że wielu naszych graczy, podejrzewanych niegdyś o talent, zwyczajnie nie ma ambicji, albo wymienia ją na blaszany samochodzik. Tak się mistrzostwa, w żadnej dziedzinie, nie osiąga.

*

Trwa dyskusja o mediach, że iluś tam dyrektorów się zwolniło. Kiedyś zastanawiałem się, skąd się tacy w ogóle biorą, bo zwykle nie są to wybitni twórcy. I pytam kumpla o swojego akurat ówczesnego szefa w TVP – skąd? No więc – on wyjaśnia – to kochanek kochanki ministra kultury, tylko ona przestała już być kochanką ministra, on też już ją porzucił,  a dyrektorem pozostał.

Dorabiamy to tego jakąś ideologię, a to wszystko drobne cwaniaczki. Nachalne i zuchwałe.

Reklama

*

Żeby Wam noworocznie sprawić przyjemność, zacytuję jeden ze swoich najmądrzejszych tekstów, o wiedzy tajemnej zresztą.

O udręce, czyli byciu inteligentnym

“Ładnie pan pisze” – rzeknie mi ktoś czasem, na co ja mam stałą odpowiedź: “Wiem”. Czy to jest pycha? Na pewno. Ale jeszcze pewniejszy jestem tego, że to słowo: “wiem” – od sokratejskiego wątpienia: “Oida ouden eidos”, aż po angielski pewnik: “I know”, zawsze rozróżnia ludzi. Myślących od głupich. Wrażliwych od nieczułych. Bycie inteligentnym, świadomym swojej wartości jest okropną udręką. Wiesz doskonale, kto co powie i dlaczego nie powie niczego. Jak skończy się film, który dopiero się zaczął. Jak odezwie się do ciebie dziewczyna, i jak jej odpowiesz… Jak będzie smakować jedzenie… Wiesz, że będziesz miał kaca. Wiesz. “Wiem” to udręka. Nie masz po co chodzić do teatru. Mecz? Do przewidzenia. Jak idziesz do lekarza, też wiesz, że cię zgani za cokolwiek, ale i da zachętę. Tak jak ksiądz – też wiem.

Ja wiem – wstyd mi to przyznać, ale wiem – kto wygra przyszłe wybory. Wiem, kto je przegra. I wiem, że własna inteligencja od razu lokuje mnie w obozie przegranych. Bo ja wiem, że naszym prawem, prawem wiedzy, jest tylko płakać, klęczeć i się modlić. Przegrywać. Ale jest zaszczytem zawsze być w obozie przegranych. A głupi tego nie zrozumie przecież, on by chciał skakać do gardła jak pies! Wygrać w totka! Wygrać! Bycie inteligentnym jest udręką. Wiesz doskonale, kto co powie i dlaczego nie powie niczego. Jak skończy się film, który dopiero się zaczął.

Jeżeli nie wiecie, kto jest inteligentny, a kto nie, wsiądźcie do tramwaju. Tylko wy będziecie mieli w ręku gazetę, książkę albo i różaniec. Reszta – nazwijmy ich zjadaczami chleba – wpatrywać się będzie w chodnik, w potłuczoną żarówkę, w wywrócony kosz na świecie, gil z nosa. To nie motłoch. To gatunek ludzki. Pozbawiony inteligencji. Bywa. Bóg tak chciał najwidoczniej!

“Wszyscy ludzie są równi” – ogłosił pewien mędrzec, ale jest to jedno z największych nieporozumień ostatniego tysiąclecia. Ludzie nie są równi, wystarczy się przecież rozejrzeć. I nie żyjemy w Epoce Wiedzy – ja jej nie zauważyłem.

Jeżeli jesteś mądry, masz w ręku książkę lub gazetę, nie możesz nie zauważyć, że masz głupszych szefów od siebie. Ale twoja inteligencja każe ci o tym… milczeć. Jako człek mądry nie możesz mówić prawdy – bo inaczej stracisz przyjaciół. Oni chcą żyć w swoim bezpiecznym świecie, a ty, mówiąc coś zbytnio wprost, uznany zostałbyś za heretyka. Kopernika. Ale – inteligencja to przecież wybaczanie, przepraszanie za nieswoje nawet grzechy, defensywa. Inteligencja to wszystkie polskie wdowy. To te wdowy więcej mają dziś dumy i rozsądku, i charakteru, i wytrwałości niż wszyscy profesorowie uniwersytetów. Wdowy, obyście przetrwały!

Jeżeli jesteś inteligentny – będziesz kochał i tęsknił. Będziesz musiał ciężej pracować i płacić wyższe podatki. Bardziej będziesz chorował. I nawet sen spokojny cię nie czeka – zaczniesz rozmawiać sam ze sobą, w wielu językach, i nie będzie to objaw nerwicy – to będzie objaw, że twój mózg nie wie, co to spokój. Pewnie to źle. Bo gdybyś był głupkiem, najwyżej byś się przewrócił z boku na bok. A rano podrapał. Ale ty tak nie masz. Myślisz…

Jeżeli będziesz inteligentnym, zaczniesz kibicować najsłabszym drużynom, to charakter. I nie weźmiesz kredytu. I nie zaczniesz grać w ruletkę. I nie zaczniesz bić dzieci. Ale zarazem staniesz się nieśmiały i kobiety nigdy nie zaczną cię wybierać. Twoja głowa będzie jak mózg Einsteina. Miliard wzajemnie krzyżujących się połączeń, spięć, wahań, pytań, dramatów. Masz wyjście oczywiście, bo człowiek inteligentny wyjście ma zawsze. Możesz umrzeć. Tak, ale jako człowiek inteligentny – nie możesz opuścić bliskich. reklama To twój ostatni obowiązek przy nich być. Bo nie jesteś homo idiotus – człowiek prosty, prostaczek. Ty, inteligentny, masz w sobie dumę i dlatego nie schylasz głowy. Nigdy. Chociaż wybaczasz zdrajcom, chociaż wierzysz czasem w takie złudy jak reinkarnacja – ty jesteś mądry. Wybrany nie bardzo wiadomo, w jaki sposób, po co, jak? Wybrany do porażek, ale i do niezwykłej dumy. Takiej, jaką nosi każda z rodzin na polskich pogrzebach. Dumę, bo to odeszli właśnie ludzie inteligentni. Najlepsi. Nasi. Nie jestem inteligentny, często nawet żartuję, że jestem inny, bo ponadprzeciętnie inteligentny, pycha, znaczy jednak homo idiotus ze mnie i tyle. Ale zastanawiam się, co robić dalej? Mądry człowiek nie tylko ma pieniądze, ale i zawsze wie, co robić dalej, musi wiedzieć! Otóż trzeba patrzeć w niebo i szukać dla siebie w nim miejsca. Ale nie trzeba się śpieszyć, w niebie tłoku na pewno nie będzie. Zdążymy! Zróbmy coś teraz. Nawet z głupkami! Trzeba więc przeżyć każdy darowany nam dzień przez Boga jak najmądrzej. Jak najwygodniej, a jak! Ale i brać gazetę do ręki. Ta gazeta, cóż za ironia, wyróżnia dziś mądrych od głupich. Właśnie dzięki gazetom nas, ludzi inteligentnych, widać z daleka.

*

Wszystkim Weszlakom życzę awansu do górnych 3 procent. Czyli pokonania drogi odwrotnej niż Michał Żyro.

Najnowsze

Niemcy

Dlaczego Jakub Kamiński nie gra w Wolfsburgu? Tłumaczy trener

Bartosz Lodko
0
Dlaczego Jakub Kamiński nie gra w Wolfsburgu? Tłumaczy trener
Kanał Zero

0:0 w Kanale Zero. Kowal, Rudzki, Marciniak, Targowski

redakcja
0
0:0 w Kanale Zero. Kowal, Rudzki, Marciniak, Targowski

Felietony i blogi

Komentarze

0 komentarzy

Loading...